1) W Polsce w restauracji zazwyczaj nawet nie ma soku ze swiezo wyciskanych pomaranczy, ze o jego cenie nie wspomne w miejscach gdzie jest.. Pewnie jednak wiesz lepiej? Wskaz miejsce i ceny.
W Grecji natomiast taki sok jest o WIELE tanszy od piwa, ale pewnie tez wiesz lepiej bo byles?
Nie? Wymyslasz? No prosze.

2) Mam na mysli innego Gomulke. Tego czesto cytowanego tu ignoranta ekonomicznego z milinem tytulow. Bylego ministra finansow, ktory nie odroznia inflacji od wzrostu cen. Ty odrozniasz?

O kulturze porozmawiamy, kiedy ludzie tacy jak ty, przestana wierzyc ludziom takim jak on, a wszystkich ktorzy maja inne zdanie nazywaja "mlodziencami", "oszolomami" itp.

można zapytać kim jest pani (pan) Mxi, czego dokonała (dokonał) w zyciu .. ect.

tak składa się że , problem jaki porusza Bartłomiej Dzik jest istotny, i przez wiekszośc pomijany, niemusze dodawac że chodzi o wiekszośc otumanioną wszechobecnym pijarem.

może szanowni dyskutanci ne raczyli zauwazyc że, Dzik nie protestuje i nie polemizuje z obnizaniem podatku PIT, ba jest z tego zadowolony, sam na tym korzysta.
Zwraca jedynie uwage na to ze PIT nie jest najwazniejszym podatkiem, oraz na to co jest tak naprawde obciązeniem dla kieszeni przecietnego obywatela, czyli wszelkiego rodzaju podatki pośrednie, akcyzy, czy ekstra opłaty, orac na duzą uznaniowośc, jaką mozna obserwować w Polskich realiach gospodarczych.
Tyle i tylko tyle lub az tyle.
niektórzy z rdyskutantów , nawet dostrzegli ze,
Pan Dzik wpadł w dylemat, czy przejść z liniowego 19%, czy w
progresywny 18, 32% i stąd jego frustracje. Dla każdego
polaka zmiana jest na korzyść i chwała za to PIS nie PO

ciekawe, na jakiej podstawie? moim zdaniem
polakmały

lepiej wie od samego autora co ten chciał napisac, i jakie przechodzi dylematy czy frustracje.

Pan Dzik wpadł w dylemat, czy przejść z liniowego 19%, czy w progresywny 18, 32% i stąd jego frustracje. Dla każdego polaka zmiana jest na korzyść i chwała za to PIS nie PO.

Pan Dzik ma chyba jednak rację. Gdyby PO, albo PiS z LPR i Samoobroną - nie ważne - obniżyli VAT, dla każdego z nas zysk byłby dużo większy. Nie ważne, czy ktoś jest bogaty, czy biedny, codziennie wpłaca do budżetu państwa spore kwoty, kupując choćby bułkę, mleko i kawałek wędliny. W skali roku zbiera się z tego majątek.

Tak jak pisze Pan Dzik, dobrze, że PIT został obniżony i chwała LPR-owi, Samoobronie oraz PiS-owi. Ale drodzy polakumały i Mxlu, nie można tego uznać za koniec niezbędnych reform podatkowych.