raf73
/ 89.171.138.* / 2009-04-22 11:16
Tak się dzieje dlatego, że drogami zarządzają urzędnicy, wybierani na 4-letnią czy jakąś tam inną ograniczoną kadencję i wszelkie planowanie robi na te 4 lata. Po co ma robić drogę, która wytrzyma 10 czy 20 lat? Żeby następcom było dobrze?
Druga sprawa: postulaty Autora są bardzo słuszne, ale absolutnie nikt w Polsce nie ma motywacji, żeby je spełnić. Dla urzędnika jedyną nagrodą za dobrze zorganizowany remont albo budowę drogi jest to, że nie zostanie zwolniony z pracy i dostanie comiesięczną wypłatę, zwykle niewielką zresztą. Czyli najkorzystniej dla niego byłoby, gdyby siedział, nie przeszkadzał, nie wychylał się i robił dobre wrażenie.
Oczywiście na drogach powinno zależeć obywatelom i to oni powinni wybierać dobrych urzędników, ale niestety obywatele wolą narzekać i szukać wroga zewnętrznego. Skończyły się zabory, wojna, komuna, a dalej jest źle - znaczy wróg się przyczaił jeszcze bardziej.