prawiezaratralalal
/ 77.254.209.* / 2010-01-20 23:15
Obiektywnie to jest bardzo dobry i odważny felieton. Ale nie teraz. Byłby, gdyby wbrew temu co sugerują wolne media, ludziom żyło się świetnie a jedynymi problemami polskojęzycznych były problemy brukowe.
Ale tak nie jest. Dysponenci mediów mają szczęście, że niemożliwa jest - poza biernym komentowaniem - zmiana kierunku przekazu na przeciwny. Gdyby to było możliwe studia telewizyjne, gabinety wydawnictw, zakamarki e-portali zalałaby fala palącego ognia. Piły i kosy poszłyby w ruch.
W czasie ostatnich dwudziestu lat ten kraj przekształcił się diametralnie. Bodaj połowa dorosłych ludzi ma tu dzisiaj wykształcenie porównywalne z przedwojenną maturą. Skończyła się zgoda na klasę rządzących.
Ci ludzie wiedzą już, że w sprawach społecznych nic nie dzieje się z dnia na dzień. Od polityków i urzędników nie oczekują cudów a tylko przyzwoitej codziennej pracy za umiarkowaną pensję.
Ale ma Pan oczywiście rację, aby tak się stali powinni by wybierać ludzi pokroju Piotra Ikonowicza. Są tacy. Ale tak się póki co nie dzieje. Ciągle żyjemy w zbyt gorących czasach. Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają straszną wojnę i jej obyczajowe skutki.
Ale żyją też ci, co na tej wojnie, na draństwie się dorobili. Żyją nie tylko ci, co musieli cierpieć komunę lecz także i to liczni ci, co dzięki niej zrobili kariery, osiągnęli postęp cywilizacyjny.
Ich dzieci, wychowane jak jakiś man13, bez dekalogu, stanowią dzisiaj pożywkę dla awansu takich kreatur jak Pan Andrzej L., czy pan Janusz P. Czy wcześniej Jerzy U. Mniej liczni, którzy kultywują dorobek przodków, często nie potrafią przetransponować stylu na czasy XXI-go wieku.
Ludzie "like" Piotr Ikonowicz nie zawiedliby by ani jednych ani drugich. To się czuje. Ale kto da im szansę w społeczeństwie, które wybiera do władzy "swoich"?