anonim ...
/ 188.33.102.* / 2010-04-27 18:47
Stało się to, co musiało się stać, pan Donald z swoją paradną acz szkodniczą świtą sprawił nareszcie cud, Polacy ponownie zjednoczeni, coraz śmielej wstają z kolan i unoszą głowę, dopominają się prawdy, godności i sprawiedliwości, przecież to zwykła rzecz w cywilizowanym kraju. To powtórne narodziny rozjechanej czołgami niedokończonej „Solidarności” , lecz tym razem bez farbowanych doradców, bez agentury, bez sprzedawczyków i zaprzańców wszelkiej maści. Z jednej strony stoi nowy- stary Urban ( GW, TVN i reszta układowych satelitów), z drugiej strony przez 20 lat kneblowana, niewygodna prawda. Z jednej strony uwłaszczona nomenklatura, poprzebierana w różne fikuśne piórka, od pseudo+liberała, przez kapitalistosocjalistę(sic!) aż po różowego chłopa, który na roli tylko bywał podczas emisji „Samych-Swoich”. Z drugiej strony szarzyzna wyportkowana, zwana przez nachapanych pospólstwem, tudzież bardziej medialnie, moherowym- ciemnogrodem-zaściankowym. Z jednej strony rażący, prymitywny PR, którego najjaśniejszym neonem, wyblakłe Słońce Peru, z drugiej strony skromny człowiek, wielkiego talentu. Z jednej strony błyskawiczna kariera ala pędzący królik w rosole, z drugiej strony codzienna mitręga za 1200 + premia od święta. I tak by się ten cyrk jeszcze kręcił lat wiele, gdyby nie dwaj bracia, co ukradli księżyc. Stanęli odważnie, nie bacząc na całą, złowrogą machinę, chcieli przecież tak niewiele, w normalnym, cywilizowanym państwie. Poszanowania dla ojczyzny, sprawiedliwości i prawdy , niestety, jeden z nich prawdziwy stał się dopiero po tragicznej śmierci. Spoczywaj w pokoju. Po Lechu został nam tylko Jarosław, ten przejął trudną misję po swym zmarłym bracie, razem kradli księżyc, teraz w pojedynkę staje, przeciwko PObolszewickiej, zdziczałej falandze. Jednak milion za milionem, budzi się ojczyzna, nie zostaniesz sam Jarosławie, w zjednoczeniu siła. Bóg , Honor i Ojczyzna znowu wracają na usta Polaków , bo Polska nie zaginęła dzięki Wam bliźniakom. Wszystkiego Dobrego.