on nie kłamie
/ 83.28.157.* / 2010-06-16 11:40
"Oczy polskiej opinii publicznej zwrócone są na Jarosława Kaczyńskiego. Jego miejsce w historii Rzeczpospolitej jest ciągle sprawą otwartą (...)
Pan Bóg ma wobec ludzi swoje plany – ta myśl przewija się i przez biblię, i przez historię, i przez życie codzienne. W polityce (jeżeli chce się być oczywiście politykiem wielkim) też trzeba mieć powołanie. Głos wyborców każdy polityk może zdobyć. „Głos historii” zdobywają jednak tylko Ci, którzy posiadają dalekosiężną wizję przyszłości i poczucie misji. Pan Bóg zsyła takich ludzi na trudne czasy. Przed nimi stawia najtrudniejsze wyzwania (...)
Trudne czasy wymagają wielkich ludzi. I zawsze w ciężkich okresach tacy ludzie przychodzą. Niejednokrotnie nawet nie wiadomo skąd się biorą (...)
Polityków wybierają wyborcy, ale mężów stanu wybiera Bóg... Pan Bóg powołuje (...)
Wielkiej polityki nie da uprawiać się bez wizji. Henry Kissinger mawiał zawsze, że najlepsza polityka to polityka realna, ale bez wizji nie ma żadnej polityki, a już tym bardziej realnej...
(...) Stąd i politycy muszą mieć wizję. Patrząc na polską scenę polityczną na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat można wskazać tylko jednego polityka, który taką wizję posiada. Można się z nim oczywiście zgadzać albo nie, ale faktu posiadania wizji odmówić mu nie sposób. Sprawiedliwa, obiektywna ocena tego nie zignoruje(...)
Jest też w polskiej rzeczywistości politycznej tylko jeden polityk, który od początku przemian, od 1989 roku – głosi te same idee, prezentuje ten sam program, wyznaje te same wartości. Wszyscy inni, w większym lub mniejszym stopniu modyfikowali swoje poglądy(...)
Jarosław Kaczyński zawsze koncentrował się na zagadnieniach realnych, a nie symbolicznych, a jeżeli na tych drugich to w ścisłym związku z tymi pierwszymi i dla ich realizacji. Chciał posiadać realne instrumenty uprawiania polityki i realny wpływ na bieg wydarzeń – prerogatywy, a nie „żyrandole”. Kreować rzeczywistość społeczną. Dlatego Jarosław Kaczyński zawsze zabiegał o funkcję premiera, nigdy zaś prezydenta (...)
Być może jednak koncepcja polityczna Jarosława Kaczyńskiego będzie musiała się zrealizować w ramach urzędu prezydenckiego. Wbrew tem co mówią niektórzy eksperci Polska nie potrzebuje najbardziej systemu kanclerskiego, a poukładanego, czytelnego systemu prezydenckiego. A Jarosław Kaczyński do takiej roli (po części) pasuje. Posiada predyspozycje, aby być prezydentem silnym, charyzmatycznym, z wizją, wizjonerem, choć z drugiej strony brakuje mu obycia i koncyliacyjności. Z całą pewnością byłby jednak prezydentem silnym, realizującym realną politykę.
W polityce czasami jest tak, że osoby przez długie lata publicznie deprecjonowane stają się później mężami stanu. Ironia lubi radykalnie odmienić bieg politycznych procesów. Rozdział najnowszej historii Polski pod tytułem Jarosław Kaczyński jest jeszcze ciągle nie do końca zapisany. Przyszłość nadal stoi przed nim otworem. Można się zastanawiać jaki sens miała katastrofa w Smoleńsku? Prowadzić długie dywagacje nad jej znaczeniem symbolicznym, czy politycznym. Życie z pewnością nam na to pytanie odpowie. Być może Bóg dokonał właśnie swojego wyboru..."