11misiek
/ 81.219.48.* / 2011-07-26 14:36
Rozumiejąc, iż do zadań statutowych Związku należy reprezentowanie i ochrona wspólnych interesów banków, to jednak wypowiedź Pana Bolesława Melucha wykracza poza zakres ochrony interesów w rozumieniu zasad współżycia społecznego. Pan Bolesław Meluch stwierdził, że „W tych propozycjach nie podoba nam się to, że dotyczą one umów już zawartych. To ingerencja w stosunki banków z klientami i reguły gry, na które obie strony się zgodziły.”
Z przytoczoną wypowiedzią można byłoby się zgodzić, ale tylko w przypadku gdyby banki same stosowały się do zasady „niezmieniania reguł w trakcie gry”. Natomiast zmianę wysokości spreadu przez bank, w dowolnym momencie i w dowolnej wysokości, w trakcie obowiązywania umowy kredytowej, trudno ocenić inaczej,
niż właśnie jako „zmianę reguł w trakcie gry”.
Co prawda w warunkach umowy banki zastrzegają, że do przeliczeń wysokości rat kapitałowo-odsetkowych spłacanego kredytu stosuje się kurs sprzedaży danej waluty według tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu spłaty – co jest rzeczą oczywistą, to jednak nie informują, że zmiana wysokości raty może wynikać nie tylko ze zmiany tzw. płynnego kursu walutowego tj. kursu będącego wynikiem gry sił rynku,
a więc ustalanego przez relacje popytu i podaży ALE TAKŻE Z CHĘCI CZY TEŻ POTRZEBY ZWIĘKSZENIA DOCHODÓW BANKU, co jest ewidentną zmianą reguł w trakcie gry bez uzasadnionych przyczyn.
Reasumując, wypowiedź Pana Bolesława Melucha, przedstawiającego stanowisko Związku, można podsumować w następujący sposób: „Przyganiał kocioł garnkowi”