"w kantorach spready potrafią sięgać nawet 30 proc." - a gdzie gościu taki kantor znalazł :D ? Banki w Polsce to państwo w państwie, działające wg własnego prawa, mające praktycznie nieograniczoną władzę, nieponoszące w rzeczywistości najmniejszego nawet ryzyka. Do tego na tym rynku konkurencja praktycznie nie funkcjonuje - poszczególne banki dzielą tylko między siebie profity. Właśnie brak mechanizmów wolnej konkurencji powoduje chociażby te różnice w "polityce spreadowej", gdzie w jednym banku opłaca się poziom 2%, a w innym 15% to mało. Osobiście, jeśli chodzi o propozycje dotyczące zmian w bankowości, przyjąłem już dawno kryterium, wg którego najbardziej na uwagę zasługują propozycje, które powodują natychmiastowe reakcje obronne ze strony ZBP i poszczególnych banków, bo tam banki czują się słabsze i obawiają się choćby niewielkiego ograniczenia wolności do dyktowania warunków. O ile część projektów wymienionych w artykule została przez Bankowców zupełnie przemilczana (to te śmieszne - zamrażanie kursu, korytarze, przewalutowania), to sprawa ustalenia limitów dla spreadu to już inna sprawa. Osoby interesujące się tematem na pewno przypominają sobie czasy, kiedy po którejś z rekomendacji KNF jako załączniki do umów kredytowych denominowanych w walutach pojawiły się dokumenty, gdzie klient oświadcza, że zdaje sobie sprawę z ryzyka związanego ze zmianami kursów walut i ich wpływu na wysokość rat itp. Wiele takich umów przeszło przez moje ręce i jakoś ani razu nie natrafiłem na zapis informujący o ryzyku związanym z zupełnie dowolnym kształtowaniem przez bank kursu, po którym spłatę złotówkową będzie przeliczał na walutę. Nic dziwnego, że próba ograniczenia korzyści z tego tytułu powoduje sprzeciw Bankowców. O ile długość okresu kredytowania, koszty kredytu (oprocentowanie, marża), wartości zabezpieczeń itp. są dokładnie w każdej umowie zapisane, to akurat brak ustaleń odnośnie różnic pomiędzy kursem w banku, a kursem osiąganym na wolnym rynku dają kredytodawcom praktycznie dowolną możliwość kształtowania swojego zysku. O ile potrafię sobie to wyobrazić w chwili udzielania kredytu w walucie, zwłaszcza takiego, gdzie dochodzi do rzeczywistej wypłaty środków, to chętnie usłyszę, jakie koszty generuje dla banku spłata walutowego zobowiązania, że potrzebny jest dodatkowy zarobek często przekraczający 10% w stosunku do warunków panujących na wolnym rynku, gdzie dwu-trzyprocentowe widełki są wystarczające dla NBP, a na ogólnie dostępnym rynku FOREX spread zadowalający pośrednika wynosi w tej chwili 0,01 zł, czyli ok. 0,3%