jakotakowie
/ 87.207.55.* / 2014-03-04 00:41
Aby zrozumieć przyczyny konfliktu tuż za nasza wschodnią granicą trzeba wyrzucić ten cały syf, jaki nam faszerują w głowy media głównego nurtu i cofnąć się kawałek w przeszłość. Przeanalizować wszystkie konflikty jakie działy się w tym czasie i wyłoni się pewna prawidłowość, na pierwszy rzut oka niezauważalna. Ktoś kiedyś popełnił takie stwierdzenie że ze środka lasu nie widać lasu bo go drzewa zasłaniają. Dokładnie tak samo jest w tym przypadku. Docierają do nas pojedyncze informacje które są pojedynczymi drzewami i dopiero spojrzenie na nie wszystkie razem z odpowiedniego dystansu spowoduje że zauważamy pewne prawidłowości i powiązania - Zobaczymy LAS. Należy zatem wyjść z pomiędzy drzew na odległą polane i spojrzeć na to wszystko z pewnego dystansu. I wtedy puzle tej układanki zaczną nam się pięknie układać w jeden wyrazisty obraz.
Drzewa to są pojedyncze zdarzenia które są nadinterpretowane i zniekształcane przez media a cały las to jest nic innego jak Geopolityka, czyli długofalowa strategia jakiegoś kraju obliczona na dekady. Jednym z takich „lasów” jest plan „wielkiego obszaru” nakreślony przez Niemcy przed pierwszą wojną światową a później przemianowany na plan „Mitteleuropa” (główny cel strategiczny pierwszej wojny światowej). Plan ten zakładał utworzenie w środkowej Europie państw pozornie niepodległych a w rzeczywistości niemieckie protektoraty z gospodarkami UZUPEŁNIAJĄCYMI i NIEKONKURENCYJNYMI wobec Niemiec. Co dokładnie dziś obserwujemy na własne oczy (kto nie widzi ten ślepiec). Jak to mówi wielce czcigodny red. Michalkiewicz „Niemcy po 100 latach wygrali pierwszą wojnę światową”. Ciężko się z tym nie zgodzić skoro wszystkie założenia planu zostały wypełnione.
Ale wróćmy na Ukrainę. Ukraina tez jest częścią większej rozgrywki która toczy się wokół Chin. Zbigniew Brzeziński w swojej książce „Wielka szachownica” zdradza sporo szczegółów. Np. przewiduje rosnącą role Chin przy jednoczesnym osłabianiu się potencjału USA, a w konsekwencji detronizacje Stanów zjednoczonych jako supermocarstwa i nawet podaje receptę jak temu zapobiec.
Obecnie świat podzielił się dokładnie na pół. Jest dokładnie tak jak przed I wojną światową i II wojną światową. Wszyscy pozawiązywali sojusze, pogrupowali się w bloki wzajemnie się osłaniające w przypadku napaści. Sytuacja przypomina klocki domina gdzie wystarczy trącić jeden aby III wojna światowa się na dobre rozhajcowała. Z jednej strony mamy blok zachodni w skład którego wchodzą USA,UE,IZRAEL,JAPONIA,KOREApd a z drugiej strony mamy CHINY,ROSJA,IRAN,SYRIA,KOREApł.(Syria ma sojusz wojskowy tylko z Iranem). Te wszystkie konflikty z jakimi ostatnimi czasy mieliśmy i mamy do czynienia to nic innego jak zwyczajne kopanie się po kostkach tych dwóch bloków po to aby mieć jak najlepszą pozycje w zbliżającym się nieubłaganie wielkimi susami konflikcie. Ja bym zaryzykował stwierdzenie ze III wojna światowa już trwa, tyle tylko ze obecnie jest w stadium embrionalnym i dla prostej ludności tego świata jeszcze niewidocznym. Na razie się tylko tli ale tylko czekać jak ktoś dorzuci do tego parę galonów benzyny. Wróćmy do Brzezińskiego.
W swojej książce jako najlepszą strategią pokonania wrogów (Rosje i Chiny) opisuje to tak- „napuścić” jednego wroga na drugiego wroga tak ze sami się nawzajem wyeliminują, a Stanom Zjednoczonym przypadnie już tylko zadanie „posprzątać”. Dzięki tej chytrej taktyce Anglo-Amerykański establishment pozostanie nietknięty i zapewni sobie następne 100 lat bycia żandarmem i panem świata. Jakim sposobem tego dokonać? Już spieszę wyjaśniać.
Chiny nie są monolitem. Jest to sztuczny twór państwowy zamieszkujący przez różnej maści narody i mniejszości. W czasach Cesarskich utrzymywany silną ręką władcy. W czasach komunistycznych utrzymywany w całości przy pomocy zamordyzmu. Natomiast dzisiaj integralność Chin utrzymuje się dzięki jako takiemu dobrobytowi i tym ze jest „ciepła woda w kranie”. Dobrobyt jest gwarantem integralności Chin które nawet teraz trzeszczą w szwach gdyż odzywają się różne separatystyczne namiętności w różnych częściach Chin. Aby zachować status quo, czyli dobrobyt obywateli, gospodarka Chin musi się „kręcić” a żeby się kręciła potrzebuje olbrzymich ilości surowców które chłonie jak gąbka. (Mają taki sam problem jak dziewiętnastowieczne Niemcy).
Plan Brzezińskiego jest taki aby odcinać dostęp Chin do surowców strategicznych, niezbędnych dla ich gospodarki. Celem takiej polityki jest przymuszenie Chin do wojny z Rosją o te właśnie surowce. Zauważcie ze Chiny maja olbrzymie zasoby surowcowe tuz pod nosem z gotową infrastrukturą i małym zaludnieniem. Jest to Syberia, czyli „tuż za płotem u sąsiada”. Wystarczy wyciągnąć rękę i wziąć. Jest to region świata niesamowicie bogaty we wszystko czego potrzebują. Tak wiec mając do rozważenia upadek własnej gospodarki, niepokoje społeczne i pogrążenie się w krwawej wojnie dom