ozerus
/ 77.252.185.* / 2013-03-05 09:35
GÓRNIK - 6 lat stażu - Katowice. Praca w bezpiecznej kopalni (praktycznie brak metanu). Zarobek 83000 przychodu rocznie. 83000/12 miesięcy=6916zł na miesiąc brutto, czyli wychodzi średnio 4887zł na rękę (z barbórką, ale nie liczę tutaj kartek i węgla (jakieś 4000zł/rok i całego socjalu jak wczasy, dopłaty do dzieci, wyprawek szkolnych, kredytów nieoprocentowanych, karnety na siłownie itp.). Pracowałem wcześniej w budowlance (charówa) ~ 1300 zł na rękę. Później na terenach przemysłowych w Tychach przy produkcji soków (jeszcze gorzej bo taśmowa robota) ~ 1700 na rękę. Dostałem się na grubę i jako zwykły górnik zarabiam prawie trzy razy więcej niż szwagier (młody mgr inżynier kierownik budowy). Na emeryturę pójdę wcześniej o 20 lat od niego :) i emeryturę będę miał wyższą od niego o jakieś dwa razy :) Gdyby przeliczyć te dwadziescia lat wczesniejszej emeryturki (o późniejszej nawet nawet nie wspominam) to jako mody zarabiam jakieś kilkanaście tysięcy na rękę, gdyby dodać różnicę w spłacie kredytu na dom to dochodzi jeszcze jakies 250000 tys oszczędności na odsetkach, a ja mam w papierach złożonych na grube ledwie zawodówkę bo wieczorowe technikum, studium informatyczne i studia budowlane inżynierskie w Częstochowie musiałem ukryć żeby mnie przyjęli. I niech Tusk nie podskakuje bo mu opony pod oknem spalimy!! Ha! A wybory ma przedupczone bo nas z najbliższymi rodzinami jest jakieś 2mln
Mieszkać na Śląsku i pracować poza kopalnią to jest poprostu śmieszne! Brat za granicą tyle nie zarobi. Nie wyobrażam sobie innej pracy bo tam się zjeżdża na 6 godzin z czego pracuje max 1,5 (jak dogadasz się z kierownikiem czy sztygarem to w ogóle nie zjedziesz a ścianowe płacone :) Sam mam sąsiada który dnia nie przerobił na dole a ma emeryturę górniczą (3500zl/msc) kwesia układów. A układów jest sporo na grubie. Począwszy od Prezesa skończywszy na łopatowym. Wujek emerytowany sztygar dostawał co miesiąc kilka tysiaków więcej bo podpisywał się, że otrzymuje nowy sprzęt, narzędzia, maszyny, technologie, których kopalnia na oczy nie widział, ale kasę z kopalni wyprowadzono. Kontroli nikt nie przeprowadza bo przecież inspektor skarbowy na dół nie zjedzie. On był pionkiem za kilka tysiaków więcej miesięcznie a ile brali pozostali w tej układance?
O zapieprzaniu nie ma mowy. W budowlance była, ale nie tu. Najważniejsze, ze odpowiedzialności i stresu w pracy nie ma. Jak zjeżdża ważna osobistość wraz mediami (np. Buzek u nas był) to polecenie z góry idzie żeby syf robić i koszule moczyć :) A zapomniałbym, że jeszcze co kilka lat jubilat i kilkadziesiąt tysiaków na nowe auto dla córki wpadnie. Ważne tylko żeby w mediach dobrze wypaść – pokazać syf i wypowiedź harującego górnika (jak waNo i oczywiście o tąpnięciach i wypadkach ma być głośno. Na studiach budowlanych uczono mnie (potwierdziłem sprawdzając na stronie ministerstwa pracy) że najwięcej procentowo (oczywiście także ilościowo) wypadków ciężkich i śmiertelnych jest na budowach, ale w mediach mówi się o wypadkach na kopalni bo ich zdarza się tylko jakieś 20-30 rocznie (śmiertelnych i dotyczą głównie ludzi ze spółek kopalnianych bez statusu górnika, bo im się te najgorsze roboty zleca) na przeszło pół miliona górników w Polsce. Gdyby zaczęli mówić o wypadkach na budowie to codziennie musieliby to samo powtarzać. Katastrof budowlanych w Polsce jest rocznie 300-500 ale o tąpnięciu na dole to zaraz media trąbią.
Większość moich kolegów z gruby to debile, którzy nawet nie potrafią zrozumieć swojego paska z wypłaty i nadal myślą że oni mają odprowadzane wyższe składki na ZUS od przeciętnego pracownika. Prawda jest taka, że ten 67 letni robol przy asfalcie (max1800zł) będzie zapiepszał na 43 letniego (w moim przypadku na 52 letniego bo późno zacząłęm) emerytowanego górnika (wcześniejsze emerytury są i będą wypłacane przez ZUS i Państwo a nie fundusz emerytalny), na moją skromną wczesną emeryturę - jakieś 3 kafle/msc. Najważniejszy jest dobry marketing firmy - jak odpowiednio się informuje i przedstawia w mediach nawet najmniejsze tapnięcie to współczucie innych rośnie a znim kasa i dobro ogółu górników. Za śmierć budowlańca rodzina dostanie zasiłek z ZUS - 4000 zł za górnika nawet nie mówię. A jak sprawę nagłośnią media to jak za prezydenta :) Urlopu mamy więcej a jak się pójdzie dodatkowo do szkoły to praktycznie nie ma cię w pracy. A wakacje-minimum Malediwy. Dla zainteresowanych prześlę PIT z kopalni - boaboy@wp.pl
Tak to już jest że te grupy społeczne które najwięcej płaczą najwięcej dostają. Górnicy, strażacy itd.
Ostatnio wywiad ze strażakiem- jakiś młodszy strażak czy coś:
- ile Pan zarabia?
- na rękę około 2300 (nie wliczył premii, socjalu i trzynastek)
- da się za to wyżyć? (pewnie sam zarabia 1600)
- ciężko, trzeba dorabiać (jak śpią w robocie to później do innej można iść)
- ciężka praca?
- bardzo ciężka (wiem od kolegów strażaków, że ta praca to bajka- spanie, siłownia, koszykówka itp. bo przecież forma na akcję musi być),
- trudno się dostać