Oslo
/ 84.211.104.* / 2015-02-08 18:54
To nie do końca tak. Ostatnio skończyło się z wyjazdami mężów za granicę i przesyłaniem pieniążków do Polski. Gdybyś znał dane statystyczne wiedział byś, że od 2 lat jest inna tendencja. Żony zabierają dzieciaki i wyjeżdżają do swoich mężów. Na stałe. Do Polski przestają płynąć pieniążki, siła nabywcza społeczeństwa nie rośnie, Rząd budzi się z ręką w nocniku...
Jeśli rodzina chce przyjechać do męża/ojca pracującego w Norwegii [piszę o Norwegii bo tu mieszkam i te realia znam] to na początek z marszu żona dostaje bezterminowe prawo pobytu i zezwolenie na pracę. Tak zwana procedura łączenia rodzin.
Wystarczy że żona przepracuje jeden miesiąc, może się starać o kurs "Kurs poszukiwania pracy dla osób polskojęzycznych". Kurs jest po polsku, uczą ją przede wszystkim języka i pomagają znaleźć pracę. I to nie jest tak, że kurs jest za darmo. Jesli ktoś na niego chodzi to nie tylko nic nie płaci, ale otrzymuje co miesiąc około 8.000 NOK, czyli 4.000,-PLN, wolne od podatku...
I tak dalej, i tak dalej...
OBYWATELE RP GŁOSUJĄ NOGAMI, bo to już ostatnia rzecz, jaka im pozostała.
A Rząd? Cóż, Rząd przygotowuje się do następnych wyborów, Kraj rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatnio.
Z tym ostatnim się zgodzę. Ludziom żyje się dostatnio. Może nie wszystkim, ale tym 2 milionom którzy wyjechali na pewno dostatniej niż tym którzy dopiero pakują walizki.