Forum Forum finansoweBanki

Emisja pieniądza - zbrodnia wobec ludzkości

Emisja pieniądza - zbrodnia wobec ludzkości

krystkon / 2.207.211.* / 2013-04-27 15:56
Załóżmy, że ja i Kowalski świadczymy sobie wzajemnie pewną pracę. Nie zawsze pracujemy równo więc chwilami powstają między nami pewne stosunki zobowiązaniowe. Ciężko jest nam kontrolować stan wzajemnych zobowiązań bo jesteśmy zapracowani więc dla ułatwienia wymyślamy sobie jednostki rozrachunkowe. Określamy ich dokładną ilość. Nadajemy im umowną fizyczną postać złotych kamyczków, dzielimy się nimi po pół i od tego momentu wzajemnie przekazujemy. Stan złotych kamyczków w naszym posiadaniu określa od tego momentu stan naszych stosunków zobowiązaniowych. Kto posiada więcej kamyczków jest wierzycielem drugiego aż do chwili kiedy znowu mamy ich tę samą ilość.

Niestety pojawia się ktoś trzeci. Trzeci proponuje, że przechowa dla nas złote kamyczki, odpowiednio je zabezpieczy i jeszcze bardziej ułatwi nam wzajemne rozliczenia, dając nam zawsze gotową informację. Wszystko za jeden złoty kamyczek od obrotu 100 kamyczkami.
Wkrótce kowalski zadłuża się tak wobec mnie, że traci wszystkie złote kamyczki. W tym czasie trzeci posiada już 5 kamyczków. Trzeci proponuje kowalskiemu, że pożyczy mu te 5 złotych kamyczków za 7 po miesiącu. Kowalski idzie na to. Po miesiącu Kowalski znowu nie ma nic a trzeci ma już 7 kamyczków. Trzeci proponuje kowalskiemu, że wykreuje dla niego niebieskie kamyczki, stanowiące odpowiednik złotych kamyczków, którymi będzie mógł się posługiwać jak złotymi i pożyczy mu takich niebieskich kamyczków 20 ale ten ma mu zwrócić 25 po miesiącu. Kowalski idzie na to. Trzeci przychodzi do mnie i mówi, że ma do opylenia niebieskie kamyczki, które mają to samo znaczenie w moich stosunkach zobowiązaniowych z Kowalskim co złote kamyczki ale jest promocja i sprzeda mi 25 niebieski kamyczków za 20 złotych. Promocja się opłaca więc na to idę. Potem niestety choruję i nie mogę pracować i wówczas zadłużam się wobec Kowalskiego.

Koniec końców trzeci ma 80 naszych złotych kamyczków i nieustannie musimy pożyczać od niego złote kamyczki na procent żeby dać radę jakoś wzajemnie rozliczyć się.

Trzeci prawie nic nie robi, trochę tylko liczy i posiada cały kapitał.
Ja z Kowalskim zapieprzamy w pocie czoła – coraz szybciej – coraz efektywniej a i tak cały czas nieustannie pozostajemy dłużnikami Trzeciego.

O co chodzi?
Dlaczego Trzeci jest tak bogaty choć palcem w bucie nie kiwnie?

Zrobiłem taki zabawny film na ten temat:
http://youtu.be/sq4m0_DdHgE

Najnowsze wpisy

Konto firmowe - najlepsza oferta: