merx
/ 81.83.41.* / 2006-03-10 22:37
Dobra pogoda dla giełdowych graczy
10.03.2006, 08:22:49
Mimo że w ostatnich dniach spadały kursy akcji spółek notowanych na warszawskim parkiecie, to analitycy są dobrej myśli. Uważają, że ten rok znów przyniesie zyski inwestorom.
Czy możliwe jest, że czwarty rok z rzędu indeksy giełdowe będą zwyżkować i dadzą zarobić na akcjach? Analitycy giełdowi oraz zarządzający aktywami funduszy inwestycyjnych i emerytalnych są zgodni, że tak. Nie powinny przeszkodzić w tym nawet krótsze czy dłuższe korekty na warszawskim parkiecie. Z ostatnią mieliśmy do czynienia we wtorek i środę, kiedy to WIG20 spadł odpowiednio o 2,28 proc. i 2,56 proc. Wczoraj wskaźnik, w skład którego wchodzą największe spółki z warszawskiego parkietu, odrabiał straty i zyskał 0,2 proc.
Według specjalistów, długoterminowy wzrost gospodarczy wydaje się jednak niezagrożony, bo sytuacja makroekonomiczna naszego kraju jest dobra. Jednym z czynników, który może jednak spowodować, że indeksy będą rosnąć wolniej niż np. w ubiegłym roku, jest wycofywanie się z polskiego rynku inwestorów zagranicznych. Zdaniem analityków Credit Suisse Asset Management, spowodowane jest to wzrostem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.
- Spodziewamy się, że w tym roku rozwój gospodarki będzie szybszy i wyniesie około 4,8 proc., natomiast inflacja - ze względu na wzrost gospodarczy - powinna wzrosnąć i wyniesie na koniec roku 2,5 proc. Poza cenami paliw i energii, głównym czynnikiem ryzyka jest w Polsce polityka - mówi Cezary Iwański, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.
Nie widać recesji
Od początku roku do środy indeks grupujący wszystkie spółki na warszawskiej giełdzie - WIG - wzrósł o prawie 7 proc. Nie tak dawno, pierwszy raz w historii, pokonał on barierę 40 000 pkt. Piotr Kaczmarek, zarządzający portfelem akcji w ING NN OFE, mówił na konferencji prasowej, że nic nie wskazuje na to, by pojawiła się recesja. Nawet do końca 2007 r. - jak wynika z różnych prognoz - rynek akcji powinien rosnąć.
Według optymistów, WIG wzrośnie w tym roku 15 -20 proc., a bardziej ostrożni mówią o 9 - 12 proc. Niższe od ubiegłorocznych prognozy zwyżek kursu akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie wynikają głównie z już i tak wysokich wycen walorów spółek. I tak dla porównania w ubiegłym roku WIG zyskał 33,7 proc., w 2004 r. prawie 28 proc., a jeszcze rok wcześniej aż prawie 45 proc.
- Polska giełda może przynieść w tym roku zyski w wysokości około 15 proc., przy czym sytuacja rynkowa może być zmienna m.in. ze względu na ryzyko polityczne. Istotne jest też zapewnienie wystarczającej podaży nowych walorów na warszawskiej giełdzie - ocenia Cezary Iwański.
Średniacy w natarciu
Analitycy są też zgodni co do tego, jakie sektory będą najatrakcyjniejsze w tym roku, choć nie chcą wskazywać konkretnych spółek.
- Według naszej prognozy, poprawą wyników powinny cieszyć się firmy zajmujące się sprzedażą klientom indywidualnym, ze względu na spadające bezrobocie i poprawiające się wskaźniki gospodarki makro. To zaś sprawi, że gospodarstwa indywidualne będą więcej wydawać na bieżącą konsumpcję - mówi Paweł Bogusz, dyrektor biura inwestycji w PTE Bankowy.
Najwięcej będzie można zyskać na akcjach spółek sektora bankowego. To efekt dalszego wzrostu liczby udzielonych kredytów czy wydanych kart kredytowych przez banki. Dobrze radzić mają sobie firmy budowlane, w szczególności zajmujące się budownictwem infrastrukturalnym, ze względu na zwiększające się tempo inwestycji w gospodarce. Także spółki surowcowe mogą dalej zyskiwać, korzystając z hossy na rynkach metali i ropy naftowej (choć ryzyko korekty spadkowej jest dość duże).
- Ciągle czarnym koniem pozostaje KGHM i należy oczekiwać bardzo dużej zmienności cen tych akcji - mówi Konrad Łapiński, zarządzający w Skarbiec TFI.
Wyższe stopy zwrotu powinny przynieść - zdaniem specjalistów - spółki średniej wielkości.
- Wyniki spółek o mniejszej kapitalizacji powinny rosnąć szybciej niż dużych spółek. Większe firmy radzą sobie lepiej, gdy w gospodarce jest gorzej, gdy jednak przyspiesza, wówczas mniejszym firmom łatwiej zwiększać zyski - uważa Jarosław Antonik, dyrektor Biura Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego w KBC TFI.
KATARZYNA OSTROWSKA
Zródło: rzeczpospolita
10.03.2006, 08:22:49