Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Emocjonująca sesja

Emocjonująca sesja

Money.pl / 2006-03-10 19:56
Komentarze do wiadomości: Emocjonująca sesja.
Wyświetlaj:
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-11 15:01
http://img114.imageshack.us/img114/8532/ccc9sk.jpg
http://img114.imageshack.us/img114/7682/mci5bj.jpg
http://img114.imageshack.us/img114/808/mni3ff.jpg
http://img239.imageshack.us/img239/4559/pgnig2mb.jpg
http://img114.imageshack.us/img114/3126/tvn1hi.jpg
Batman / 2006-03-11 10:30 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
W lutym 2004 kurs EURO wynosił 4.90 PLN. W tym czasie WIG 20 kształtował się w okolicach 1.600 punktów. Jestem sobie inwestorem z Londynu, albo Manhattanu i kupuję akcje w Polsce. Do lutego 2006 (2 lata) WIG 20 rośnie do prawie 3.000. Jaki jest wzrost w tym okresie na WIG 20? Jest to 1.400 punktów, czyli 87.5%. Ale to jest tylko część zysków dla zagranicy. Teraz dochodzi kurs złotego. Mam sobie EURO 100.000. Zamieniam na złote w lutym 2004 po PLN 4.90. Mam wtedy 490.000 PLN. Inwestuje to w akcje (WIG 20). Mam wzrost o 87.5%, czyli razem 918.750 PLN. Teraz mogę sobie kupić EURO po 3.80 PLN. Kupując EURO jest to kwota EURO 241.776. Zarobek dla zagranicy to z EURO 100.000 wzrost do EURO 241.776 czyli 241 % !!! Dla nas Polaków to jedynie 87.5%. Jest to przykład ekstremalny, gdyż bazuje na skrajnych wartościach. Mimo wszystko widać wyraźnie jak korzystne było dla zagranicy inwestowanie w Polsce. Powstaje teraz pytanie. Czy nie warto im w końcu zrealizować zyski? Jeżeli kurs EURO zaczyna rosnąć, a ceny akcji spadają to zyski zagranicy topnieją w podwójnym tempie. Pytanie czy zagranica może chcieć zrealizować zyski, czy nadal będzie pchała się do Polski przy niestabilności politycznej pozostawiam czytelnikom forum.

P.S. jaki był zysk na 10 kontraktach futures na WIG 20 w okresie luty 2004 i luty 2006 (gra na wzrosty). Wzrost WIG 20 w tym czasie o 1.400 pkt * 10 zł * 10 kontraktów = PLN 140.000 !!! A ile trzeba było zainwestować? 1.600 pkt * 10 zł * 10 kontraktów * 5% = PLN 8.000 !!! Jaki to zysk procentowo? 1750 % czyli w sumie można było kapitał powiększyć 17.5 razy. Myślę, że zagranica umie grać na futures i spodziewam się, że z tego skorzystali.
Longterm / 2006-03-11 14:22 / Mostek Zwyciężymy!
Gdybym to ja wiedział wtedy jak byłem w USA i miałem sporo $ :-)
strokuś / 2006-03-10 22:46 / Uznany Bywalec forum i giełdy
Batman, Fular, mała uwaga do Waszego tekstu odnośnie oskubywania klientów przez TFI przy pomocy długiego czasu realizacji zlecenia
TFI dostaje jedynie pieniądze za zarządzanie i jest to jakiś tam stały procent od wartości aktywów (do tego dochodzi jeszcze opłata dystrybucyjna, na której tym bardziej nie da się oskubać w ten sposób)
długa realizacja zlecenia nie ma więc wpływu na pieniądze które zarobi TFI, ponieważ TFI nie może sobie przywłaszczyć pieniędzy posiadaczy jednostek, ani zysków, które z tych pieniędzy ew. wygenerują
ew. więcej mogą zarobić lub stracić inni posiadacze jednostek, ale nie TFI
Batman / 2006-03-10 23:12 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Witam. Fundusze mają pewien okres manewru na umorzenie jednostek uczestnictwa. Nie mają przy tym bezpośrednich korzyści, ale mogą chcieć dbać o dobro całego funduszu kosztem pojedynczych uczestników. Dam przykład. Na giełdzie pojawia się bessa. Ceny akcji zaczynają spadać. Ktoś składa zlecenie umorzenia jednostek. Fundusz nie chce od razu sprzedawać, bo może to wpłynąć na kurs na giełdzie, a więc czeka. Bessa trwa dalej i coraz więcej uczestników chce umorzyć jednostki. Fundusz wtedy nie ma wyjścia i dla wszystkich umarza powodując dodatkowo mocny spadek kursu. Ta pierwsza osoba, która chciała umorzyć jako pierwsza jest wtedy mocno w plecy w wyniku decyzji funduszu.
strokuś / 2006-03-11 10:23 / Uznany Bywalec forum i giełdy
sam więc widzisz, że niesłusznie wcześniej oskarżyłeś TFI o kombinacje
to co powyżej to też z reguły nie jest prawdziwe, ponieważ TFI nie alokuje w poszczególne fundusze po 100% środków, ale część (nawet 10%) trzyma w gotówce (i/lub w krótkoterminowych papierach dłużnych) tak żeby zachować płynność i móc obsłużyć zlecenia umorzenia bez potrzeby sprzedaży papierów wartościowych stanowiących trzon aktywów
większość TFI z reguły dość szybko realizuje zlecenia, a długi czas zarezerwowany w statucie wynika po prostu z tego, że są różne sposoby przyjmowania zleceń i niektóre mogą potrwać dłużej (np. zlecenie w POKu nie należącym do danego TFI)
korzystający przykładowo z SFI mBanku mogą sprawdzić ile mniej więcej będzie trwała realizacja zlecenia i kiedy będzie data wyceny:
http://www.mbank.com.pl/inwestycje/fundusze/narzedzia/tab_odk.html
większość funduszy ma dzień wyceny dla zlecenia 1-2 dni po jego przyjęciu i z praktyki wiem, że są to daty z reguły dotrzymywane
Batman / 2006-03-11 15:26 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Wszystko się zgadza do czasu, gdy jest relatywny spokój na giełdzie (wszystko sobie spokojnie rośnie i nie ma problemów). Problem powstanie w momencie gwałtownego odwrotu z rynku akcji (dla przykładu podam rok 2000, który dobrze pamiętam). Jak jest pionowa jazda w dół i wszyscy chcą umorzyć jednostki to zapewniam, że ta gotówka, którą dysponuje fundusz, na niewiele się zda.
strokuś / 2006-03-11 16:56 / Uznany Bywalec forum i giełdy
oczywiście, ale wtedy tym bardziej nie ma jak "oskubać klienta", a o to w całym wątku chodziło
A2 / 2006-03-11 07:36 / Spekulantka
Batman cos sciemniasz. Sama ulokowalam pieniadze w agresywnych funduszach i mam swiadomosc , ze to gra zespolowa. Gdyby nikt nie panowal nad likwidacja , to ostatni , ktory byl likwidowal ,pewnikiem musialby doplacic funduszowi.Skladajac pieniadze do funduszu mam swiadomosc , ze nie wybiore przez 5 lat)))) Sa lata ze stratami ale w ostatecznosci zawsze jest gorka.
Batman / 2006-03-11 09:27 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Inwestowanie w fundusze agresywne to gra zespołowa? Jeszcze takiego czegoś nie słyszałem. Dosyć mętna ta argumentacja. Nie wiem kto tu tak naprawdę ściemnia. Czy masz na myśli, że skrzykniesz pewną liczbę osób i w ramach pospolitego ruszenia wszyscy zainwestują w fundusze agresywne. Fundusze bardzoby tego chciały. W końcu próbują do tego doprowadzić wszystkimi możliwymi sposobami (ostatnio nawet dają do wygrania samochód). A później co? Nikt się nie wyłamie dla dobra ogółu. Pobożne życzenia. Nie wiem czy jesteś w stanie sobie wyobrazić co się dzieje jak jest gwałtowne załamanie na giełdzie. Życzę wtedy powodzenia w „grze zespołowej”.
Batman / 2006-03-11 09:15 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Życzę powodzenia tym, którzy po 3 latach hossy wejdą do funduszy agresywnie inwestujących w akcje. Wtedy trzeba będzie trzymać nie 5 lat, a 10 lat żeby dobrze na tym wyjść.
kolega. / 213.52.175.* / 2006-03-11 01:18
jestes geniuszem
Batman / 2006-03-11 09:16 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Poczekamy, zobaczymy.
Batman / 2006-03-10 23:14 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Drobna poprawka fundusz i TFI to dwie odrębne rzeczy. Oczywiście decyzje podejmuje TFI odnośnie funduszu, gdzie zgromadzone są środki uczestników. Utarło się mówić fundusz mając na myśli tak naprawdę TFI.
Pablo / 2006-03-10 23:03 / "Uznany Gracz Giełdowy"
Strokuś jakie masz teraz akcje?
strokuś / 2006-03-11 10:58 / Uznany Bywalec forum i giełdy
cały czas te same, czyli wg stopnia zaangażowania: WAWEL,AMREST,UNIMIL,KRUK,FARMACOL,IMPEL,TALEX,POLMOSLBN,INTERIA
Pablo / 2006-03-10 22:15 / "Uznany Gracz Giełdowy"
Orzełku ostatnio mniej pisuję na forum, bo liczę z Chuckiem Norrisem do nieskończoności. On trzeci raz a ja pierwszy
strokuś / 2006-03-10 21:44 / Uznany Bywalec forum i giełdy
ach ten Chuck, trafia już nawet do komentarzy poważnych biur :-)
"66. urodziny Chucka Norrisa ☺
Niektórzy mówią, że doliczył do nieskończoności (dwa razy). Ponoć nie potrzebuje powietrza do życia (to powietrze potrzebuje Chucka Norrisa), a jego białe krwinki mają czarne obwódki (to czarne pasy karate). Wreszcie, jako jedyny rozumie polską scenę polityczną. Dzisiaj Carlos Ray Norris Jr. obchodzi 66. urodziny. Ciężko życzyć coś
człowiekowi, który może wszystko (nasi dealerzy mówią, że zarobił w tym tygodniu na
długich pozycjach w obligacjach) – zwłaszcza przy pomocy kopa z półobrotu. Jednak
Strażnikowi Teksasu życzymy pasma nieustających sukcesów.
Mateusz Szczurek, Texas Ranger
Bartosz Pawłowski, Texas Ranger"
Batman / 2006-03-10 23:25 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Trzeba dziś uczcić dzień Chuck'a Norris'a. A oto co ja słyszałem:

Chuck Norris jest jedyną osobą, który ułożył kostkę Rubika w jednym ruchu - kopnął ją z półobrotu.

Wizerunki na banknotach nie przedstawiają Chucka Norrisa ponieważ uznał, że ludzie mieliby problemy z tak dużymi nominałami.

Prąd kopnął Chucka Norrisa tylko raz. Od tamtej pory mamy powiedzenie "Piorun nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce".

Ktoś kiedyś pozwał Chucka Norrisa do sądu. Chuck pomyślał, że może być zabawnie i poszedł. Nie mylił się. Najbardziej podobał mu się moment, w którym sędzia przyznał się do winy.

Pierwsza scena w "Szeregowcu Ryanie" jest rekonstrukcją gier w zbijanego, w które Chuck Norris grał w drugiej klasie.

Znak miejsca dla inwalidów nie oznacza miejsca, gdzie mogą zaparkować inwalidzi. Oznacza miejsca, które należą do Chucka Norrisa i jeśli na nich staniesz zostaniesz inwalidą.
Pablo / 2006-03-11 17:40 / "Uznany Gracz Giełdowy"
to są miejsca, na których parkują inwalidzi, którzy wcześniej spotkali Chucka
krasnoludek / 83.16.216.* / 2006-03-10 20:31
poniedziałek i wtorek w góre !!!
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-10 22:23
chcialbym
merx / 81.83.41.* / 2006-03-10 22:30
Na rynku długu korekta, ale po niedzieli...
10.03.2006, 18:13:25


Na rynku długu korekta, ale po niedzieli spodziewane odbicie



Mijający tydzień był nerwowy dla rynku długu, polskie obligacje traciły w ślad za niemieckimi bundami. Przyszły tydzień powinien jednak przynieść już wzrosty.

„Rynek szedł w dół w ślad za spadającą złotówką i rynkiem core’owym” – powiedział Andrzej Michałowski, analityk rynku długu PKO BP.

„Zamieszanie wokół prezesa NBP, a także spekulacje o wcześniejszych wyborach również nie sprzyjały rynkowi obligacji” – dodał.

Zdaniem analityka, bez wyraźnego bodźca, dotychczasowa korekta prawdopodobnie się skończy i po niedzieli rozpoczną się wzrosty.

„Doszliśmy do poziomu mocnego wsparcia i jeśli nie będziemy mieć do czynienia z wyraźnym bodźcem, np. ze strony sceny politycznej, korekta prawdopodobnie po niedzieli się skończy” – powiedział Michałowski.

Nadchodzący tydzień przyniesie istotne dane makroekonomiczne: dotyczące inflacji konsumenckiej za styczeń (zrewidowane) i luty (w środę) oraz dotyczące produkcji przemysłowej i cenach producentów (w piątek).

Zdaniem Michałowskiego, tak jak pierwsza może wzmocnić, druga informacja prawdopodobnie osłabi obligacje.

„Wskaźnik produkcji przemysłowej prawdopodobnie okaże się niezły i pytanie pozostaje tylko, czy osłabi obligacje bardziej czy mniej” – powiedział analityk.

W piątek ok. 14:20 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 4,10% (wobec 4,00% w ub. piątek), pięciolatek – 4,70% (wobec 4,37%), a papieró dziesięcioletnich – 4,88% (wobec 4,60%. (ISB)

Dagmara Leszkowicz


Źródło:
» Internet Securities

Copyright by Internet Securities 2001, 2002. all rights reserved. A Euromoney Institutional Investor company.
fularr / 83.19.91.* / 2006-03-11 12:20
czyli potraktuj to jako antywskaznik
lelo / 83.15.8.* / 2006-03-10 20:19
co myslicie o lubawie? po takim spadQ jak by nie bylo to powinien byc wzrost ceny:|
woj / 83.30.231.* / 2006-03-10 19:56
No to jak w poniedziałek? Powrót zieleni czy kontynuacja czerwieni? Narazie 2 dni odpoczynku
merx / 81.83.41.* / 2006-03-10 22:37
Dobra pogoda dla giełdowych graczy
10.03.2006, 08:22:49
Mimo że w ostatnich dniach spadały kursy akcji spółek notowanych na warszawskim parkiecie, to analitycy są dobrej myśli. Uważają, że ten rok znów przyniesie zyski inwestorom.
Czy możliwe jest, że czwarty rok z rzędu indeksy giełdowe będą zwyżkować i dadzą zarobić na akcjach? Analitycy giełdowi oraz zarządzający aktywami funduszy inwestycyjnych i emerytalnych są zgodni, że tak. Nie powinny przeszkodzić w tym nawet krótsze czy dłuższe korekty na warszawskim parkiecie. Z ostatnią mieliśmy do czynienia we wtorek i środę, kiedy to WIG20 spadł odpowiednio o 2,28 proc. i 2,56 proc. Wczoraj wskaźnik, w skład którego wchodzą największe spółki z warszawskiego parkietu, odrabiał straty i zyskał 0,2 proc.
Według specjalistów, długoterminowy wzrost gospodarczy wydaje się jednak niezagrożony, bo sytuacja makroekonomiczna naszego kraju jest dobra. Jednym z czynników, który może jednak spowodować, że indeksy będą rosnąć wolniej niż np. w ubiegłym roku, jest wycofywanie się z polskiego rynku inwestorów zagranicznych. Zdaniem analityków Credit Suisse Asset Management, spowodowane jest to wzrostem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.
- Spodziewamy się, że w tym roku rozwój gospodarki będzie szybszy i wyniesie około 4,8 proc., natomiast inflacja - ze względu na wzrost gospodarczy - powinna wzrosnąć i wyniesie na koniec roku 2,5 proc. Poza cenami paliw i energii, głównym czynnikiem ryzyka jest w Polsce polityka - mówi Cezary Iwański, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management.
Nie widać recesji
Od początku roku do środy indeks grupujący wszystkie spółki na warszawskiej giełdzie - WIG - wzrósł o prawie 7 proc. Nie tak dawno, pierwszy raz w historii, pokonał on barierę 40 000 pkt. Piotr Kaczmarek, zarządzający portfelem akcji w ING NN OFE, mówił na konferencji prasowej, że nic nie wskazuje na to, by pojawiła się recesja. Nawet do końca 2007 r. - jak wynika z różnych prognoz - rynek akcji powinien rosnąć.
Według optymistów, WIG wzrośnie w tym roku 15 -20 proc., a bardziej ostrożni mówią o 9 - 12 proc. Niższe od ubiegłorocznych prognozy zwyżek kursu akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie wynikają głównie z już i tak wysokich wycen walorów spółek. I tak dla porównania w ubiegłym roku WIG zyskał 33,7 proc., w 2004 r. prawie 28 proc., a jeszcze rok wcześniej aż prawie 45 proc.
- Polska giełda może przynieść w tym roku zyski w wysokości około 15 proc., przy czym sytuacja rynkowa może być zmienna m.in. ze względu na ryzyko polityczne. Istotne jest też zapewnienie wystarczającej podaży nowych walorów na warszawskiej giełdzie - ocenia Cezary Iwański.
Średniacy w natarciu
Analitycy są też zgodni co do tego, jakie sektory będą najatrakcyjniejsze w tym roku, choć nie chcą wskazywać konkretnych spółek.
- Według naszej prognozy, poprawą wyników powinny cieszyć się firmy zajmujące się sprzedażą klientom indywidualnym, ze względu na spadające bezrobocie i poprawiające się wskaźniki gospodarki makro. To zaś sprawi, że gospodarstwa indywidualne będą więcej wydawać na bieżącą konsumpcję - mówi Paweł Bogusz, dyrektor biura inwestycji w PTE Bankowy.
Najwięcej będzie można zyskać na akcjach spółek sektora bankowego. To efekt dalszego wzrostu liczby udzielonych kredytów czy wydanych kart kredytowych przez banki. Dobrze radzić mają sobie firmy budowlane, w szczególności zajmujące się budownictwem infrastrukturalnym, ze względu na zwiększające się tempo inwestycji w gospodarce. Także spółki surowcowe mogą dalej zyskiwać, korzystając z hossy na rynkach metali i ropy naftowej (choć ryzyko korekty spadkowej jest dość duże).
- Ciągle czarnym koniem pozostaje KGHM i należy oczekiwać bardzo dużej zmienności cen tych akcji - mówi Konrad Łapiński, zarządzający w Skarbiec TFI.
Wyższe stopy zwrotu powinny przynieść - zdaniem specjalistów - spółki średniej wielkości.
- Wyniki spółek o mniejszej kapitalizacji powinny rosnąć szybciej niż dużych spółek. Większe firmy radzą sobie lepiej, gdy w gospodarce jest gorzej, gdy jednak przyspiesza, wówczas mniejszym firmom łatwiej zwiększać zyski - uważa Jarosław Antonik, dyrektor Biura Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego w KBC TFI.
KATARZYNA OSTROWSKA
Zródło: rzeczpospolita
10.03.2006, 08:22:49
Longterm / 2006-03-11 09:28 / Mostek Zwyciężymy!
Pani Kasia po prostu nie chce wprowadzać paniki. Wiadomo jak reagują ludzie, szczególnie Ci którzy nie mają zielonego pojęcia o giełdzie. Ja myśle że jak się już wchodzi w jednostki uczestnictwa funduszy to nie na miesiąc czy dwa ale przynajmniej na rok. Ludzie, mnie śmieszy podejście pseudoinwestorów co po kilku spadkowych sesjach lecą do biura maklerskiego wycofać jednostki. W długim okresie nikt napewno ne straci w to jestem przekonany w 100%, ale trzeba cierpliwości. Jak ktoś traktuje giełde jako krótkoterminowe źródło dochodów to niech sobie wogóle da spokój. POKORA nauczy takich krótkowzrocznych inwestorów podejścia długoterminowego tzn minimum rok a najbardziej wskazane do nieskończoności jak Chuck Norris:-)
Batman / 2006-03-10 23:42 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Jak zarządzający funduszami mogliby coś innego powiedzieć niż, że rynki będą rosły. Wiadomo, że wtedy będą mieli największe korzyści. Wyobraźcie sobie, że zarządzający funduszem stwierdza "drodzy uczestnicy funduszu, nie ma pewności co do wzrostów, zachęcam do umarzania jednostek uczestnictwa". Jasne jest, że czegoś takiego na pewno nie usłyszymy. Tylko w ramach ogólnej euforii nagle się wszystko zawali, a zarządzający będą wtedy mówili "no przecież każdy wie, że inwestowanie w fundusze to jest związane z ryzykiem, trzeba się było liczyć ze stratami". Dla mnie wypowiedzi zarządzających funduszami nie są żadnym prognostykiem na przyszłość. Kiedy tak zarządzający chwalą przyszłość to jest to najlepszy moment żeby się wycofać. Warto poczytać co pisał ostatnio Warren Buffet "Cut your gains!"
Cansas_ / 2006-03-10 20:00 / Bywalec forum
Moment.

*entliczek petliczek czerwony stoliczek na kogo wypadnie na tego BEC*

Odpowiedz: bedzie dalej leciec.

Prosze :D
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy