No coz, pracowalem kiedys jako trader i cale biuro cieszylo sie jak byly podejrzenia zamachu w Londynie bo mozna bylo zarobic... taki zawod...

WAZNE - PRZECZYTAJ. Mieszkam w Londynie i pracuje w centrum. Mam wielu kolegow , ktorzy sa specjalistami od prawa bankowego. Wczoraj jeden z nich do mnie zadzwonil i spytal w jakim banku mam ulokowane oszczednosci. Gdy mu powiedzialem w ktorym, on stwierdzil ze nie mam sie o co (narazie) bac i doradzil bym nie zmienial banku w najblizszym czasie bo wlasnie jeden z duzych angielskich bankow upada - niestety nie mogl mi powiedziec, ktory to bank.
Uwazajcie bo robi sie naprawde goraco.
CZytalem o tym traderze, o ktorym mowa w artykule i juz "media" staraja sie podwazyc jego wiarygodnosc- typowy zabieg w takich okolicznosciach. Mam przeczucie, ze on wie cos czego inni nie wiedza.
Pozdrawiam z cieplego Londynu

Mam znajomego w UK, który przed kryzysem miał 100 tyś. GPB. Po kryzysie w banku powiedzieli mu, że ma 25 tyś. GPB. Czyli stracił 3/4 kwoty. Ale rząd UK wsparł bank i znajomy odzyskał resztę pieniędzy. Zatem ta historia może się powtórzyć i nie jest niczym nowym. W końcu banki nie muszą się niczym przejmować, bo są za duże, żeby upaść. Tylko jest mały problem w tym myśleniu: UK ma teraz 90% zadłużenia (my niecałe 60%). I jak to rypnie, to chyba już następnych długów UK na siebie nie weźmie. Dotyczy to także innych krajów. Na zachodzie kończy się życie z samego kapitału. Sami siebie wyrolowali.

Niestety gość mówi prawdę, ale niewiele osób się tym przejmuje. Dodam, że takich ludzi jest więcej ale boją się o tym mówić bo ich z pracy wywalą. A w telewizji rządzonej przez elity rzadko można coś takiego usłyszeć. Taki wywiad to raczej wypadek przy pracy, którego nikt nie pokaże. Niestety wniosek prowadzących będzie taki, że pojawił się szaleniec, który coś tam paple o jakimś spisku, bankach....kto by mu tam wierzył.
Poszukajcie na youtube, nie przyjmujcie bezmyślnie papki, którą podaje tv