double agent sc
/ 173.32.52.* / 2011-09-15 19:12
Konflikt pomiędzy Izraelem a Turcją ma znacznie szersze podłoże. Największym wrogiem Turcji jest Rosja. Kiedyś,wszystko na wschód od Wołgi było czysto tureckie. Imperium Otomańskie było olbrzymie a narody poddane cierpiały z powodu wyjątkowego okrucieństwa Turków. To, że poseł z Lechistanu nie mógł przybyć, wypowiadywane w parlamencie tureckim, było wypowiedziane nie z powodu miłości do Polaków a wyłącznie dlatego aby pokazać Rosji odmienny kurs polityki tureckiej. Imperium Otomańskie Numer 2 budzi się do życia. Oficjalnie Turcja jest krajem świeckim ale mała iskierka spowoduje być może już wkrótce, że stanie się ona takim samym krajem jak obecnie jest Iran. Największymi zwolennikami religijnego państwa tureckiego nie są mieszkańcy nigdy nie opuszczający kraju lecz Turcy powracający z pieniędzmi z krajów zachodnich. Oprócz pieniędzy przywożą ze sobą nienawiść do krajów w których się wzbogacili. Dzięki nim Turcja staje się krajem nowoczesnym ale jednocześnie popada coraz bardziej w fanatyzm religijny. Nigdy nie można dopuszczać do zaistnienia nawet najmniejszej możliwosci przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej. Będzie to bardzo szkodliwe dla Europy a również dla interesów polskich. Rosja może natomiast przegrać wojnę z Turcją bez walki. Wystarczy, że mieszkańcy odwiecznych terenów tureckich zechcą powrotu Turcji…Izrael natomiast i blokada Gazy są dla Turcji tylko pretekstem. Prawdziwym powodem są olbrzymie pokłady gazu ziemnego zalegające tam, gdzieś pomiędzy Cyprem i Izraelem. Izrael chce w jak najszybszym czasie zacząć je eksploatować a Turcja nie może się zgodzić bo to nie jest w jej interesach. Dlatego obserwujemy tak szybko postępujace oziębienie w stosunkach Izraelsko-tureckich. Polityka Izraela powinna być mądra, polegająca na ugięciach. Cóż z tego, że Izrael wygrałby wojnę z Turcją łatwo ale byłby tak wycieńczony, że mógłby przegrać później z Arabami i Iranem. Ważne dla dobra Europy jest jak najszybsze usunięcie Turcji z NATO, które na dobrą sprawę i tak już nie funkcjonuje. Gdyby przez przypadek strefa Gazy wpadła pod protektorat turecki, a to jest bardzo możliwe, to będzie znaczyło, że Turcy są zainteresowani wpływami w całej północnej Afryce. Dokładnie tak jak było kiedyś. Izraelowi, jak się ugnie, nic sie nie stanie. Jest za silny na zagładę. Należy spodziewać się wkrótce ogłoszenia przez Turcję chęci posiadania broni nuklearnej i szybką jej realizację. Bardzo możliwe, że zawiąże się silna współpraca Rosji z Izraelem aby łagodzić zapędy tureckie. Takie to ciekawe sa kulisy polityki…