jq
/ 192.193.132.* / 2012-04-19 10:35
Ostre slowa... ale faktycznie mozna zakwestionowac czy 'sport' w powyzszym artykule mozna jeszcze nazywac sportem. Impreza gdzie za pieniadze podatnikow zarabiaja korporacje i znajomi politykow, gdzie na wynik meczu bardzo duzy wplyw ma sedzia (delikatnie mowiac), gdzie pilkarze to celebryci zyjacy jak krolowie tylko po to by 10 lat po zakonczeniu kariery upasc na dno w gaszczu skandali, bankructw, rozwodow, kontuzji i nalogow, a sami widzowie przy czipsach i piwie siedza przed telewizorami. Sport to raczej ten wysilek fizyczny ktory my wszyscy tutaj zgromadzeni uprawiamy w wolnym czasie, dla zdrowia a nie pieniedzy czy polityki.