DK
/ 195.245.68.* / 2009-05-28 11:12
Żadne pogorszenie nastrojów, to "bańkowcy" o 8-mej przyszli do roboty i zaczęli ciągnąć kurs w górę, wszak zbliża się koniec miesiąca. Piprzenie o sentymentach czy "nastrojach" jest dobre dla cioci na imieninach. Powiedzmy otwarcie - Banki nie udzielają nowych kredytów, więc muszą "wałki" robić na czymś innym czyli na kredytach już udzielonych. Zmiana kursu o 4-6 groszy przekłada się na "zainwestowaniu" kilku milionów i zgarnięciu kilkudziesięciu więcej od naiwnych klientów. Wszystko zmieni się latem, jak klienci banków będą mogli kupować walutę w dowolnym momencie i "zalewać" nią banki na koniec miesiąca. Jest nadzieja (i to duża), że bańkowcom popieprzy się w końcu we łbach i nie będą wiedzieli czy kupować czy sprzedawać (wymaga to pewnych procesów myślowych) i złotówka się umocni.