Money.pl
/ 2009-02-13 12:39
OCZYWISTOSC
/ 89.78.6.* / 2009-02-13 12:39
A GDZIE DANE Z TUSKOLANDU ?
mikołajek
/ 89.161.9.* / 2009-02-14 17:32
w Kaczogrodzie
juz byly :-) mielismy 4,8 ale w tym roku zaliczymu minus jak tak dalej pojdzie
polon1779
/ 84.38.99.* / 2009-02-13 14:59
Jak my zaliczymy minus, to strefa euro chyba z minus 10, podobnie jak Japonia
nie wykluczone z tym, ze gdy europa bedzie wychodzic na plusie za jakies 2 lata to my jeszcze bedziemy walczyc z gleboka recesja.
aada
/ 80.245.178.* / 2009-02-13 17:09
ciekawe po czym to wnioskujesz? za 2 lata my bedziemy ponad cala europa, a oni dalej w tym bagnie i z wielkimi dlugami
po tym, ze chociazby w Polsce nie bedzie Euro 2012 zarowno jedno jak i drugie. Na mistrzostwa europy pojedziemy do Niemiec bo ich gospodarka jest wazniejsza od naszej i ukrainy. Poza tym jezeli chodzi o rozwoj strukturalny to jestesmy daleko w polu i to ze mielismy wyzsze PKB w 2008 roku o niczym nie swiadczy bo duzo bolesnioej odczujemy kryzys anizeli niemcy czy anglia - poczekajmy pare miesiecy a szybko sie przekonasz, iz mialem racje. Tak szybko jak poszlismy w gore tak samo szybko spadniemu w dol bo niestety silna polska gospodarka to mit i propaganda - nic wiecej.
OCZYWISTOSC
/ 89.78.6.* / 2009-02-14 10:28
NIESTETY, ALE MASZ RACJE.
Polski Polak
/ 83.11.58.* / 2009-04-24 13:28
analizujac statystyki Polski na tle innych krajow europy to wypadamy najlepiej jako prawdopodobnie jedyny kraj europy z wzrostem PKB. Pozatym w Polsce bardziej sie oplaca produkowac ze wzgledu na wciaz niższe płace i najpierw gdzie indziej zamkną fabryki tam gdzie wieksze pensje
emigrantka
/ 77.253.80.* / 2009-06-07 17:48
dopóki wiara w polską gospodarke jest dość silna, aby redykalnie nie wpłynąć na poziom konsumpcji, oraz dopóki przez słabą złotówkę możemy liczyć na łagodniejsze przejście przez globalna recesję. W takim wypadku najberdziej niszczące dla nas w tym wypadku są nicym niepodparte paniczne okrzyki, że stoimy nad przepaścią i jesteśmy w gorszej sytuacji gospodarczej niż np. Anglia. Pawda jest taka, że długo przed listopadem 2008 angielskie banki miały poważne kłopody finansowe i już wtedy wisiało nad nimi wydmo co najmniej spowolnienia gospodarczego.