werts
/ 195.46.36.* / 2015-11-20 08:26
...I znowu te progi!!! Ja rozumiem, że ktoś , kto ma na rękę 3000 i małżonek tyle samo, to w rodzinie dochód wynosi 6000zł. Z taką kasą w moim przypadku nie patrzyłbym na obietnice. Wystarczyłoby na wszystko, nawet na wakacje z dziećmi nad morzem. ALE JEŚLI na rękę masz 1200zł, bo takie stawki w regionie są normą średnia ociera się o granicę 800zł -tu zależy ile małżonek przyniesie. Nam przekracza w tej chwili, bo została dwójka dzieci w domu, a gdy całe lata była 4-órka dzieci też w poprzednich Rządach nam średnia przekraczała ...i nawet (pamiętacie?) mundurki Giertycha średnią mieliśmy za wysoką o kilka złotych ...może 5zł. Musieliśmy mimo rodziny wielodzietnej do jakiej się zaliczaliśmy mundurki dla dwójki kupić za normalna kasę (nie tę otrzymaną np.z tytułu wielodzietności), a dla kolejnej parki dzieci na szczęście ominął nas wydatek, bo maluchy chodziły do przedszkola. Każdy z Was coś podobnego przeszedł... Ja uważam, jeśli chcemy mieć kraj pełen dzieci należy wykonać ruch w stronę rynku pracy, a te 500zł wtedy niech sobie biorą już Ci całkiem ubodzy ( w moim rozumieniu ubóstwa). Mam wrażenie , że w ustawie nie ma kompromisu ze względu na "normalne"rodziny wielodzietne, które przekroczą ten próg 800zł ponieważ jakoś wcześniej sobie radziły i im wystarczało... Temat rzeka, ale powiem; i tu przepraszam tych lepiej usytuowanych. Granicą na otrzymanie 500 na dziecko powinien być łączny budżet domowy poniżej 5 tys złotych, a nie średnia dochodu. Nie zakładałem tu przypadku, że ktoś ma tyle ale dzieci piątkę i więcej, bo tu trzeba inaczej liczyć, co? Ale wyobrażenia swoje opierałem na kwotach jakie my mamy i mieliśmy w okresie gdy dochód dzieliło się nam przez 6, a i tak rodzinnego ....nie łapaliśmy. Ot cała filozofia państwa prorodzinnego ubiegłych Rządów. Najpierw przed wyborami niebieski migdały obiecują. Mam nadzieję, że z tym Rządem będzie inaczej, tj. lepiej.