Jest mi najzwyczajniej wstyd, Panie Premierze, że po ośmiu latach waszych rządów, przy wzroście zadłużenia budżetu o kilkaset miliardów, sukcesem Polski jest wybudowanie kilku stadionów, parków rozrywki i najdroższych na świecie autostrad, które prowadzą do zagranicznych montowni samochodów.
Pytam Pana przy okazji, czy po śmierci największego oligarchy, zrobi Pan coś w temacie opłat za A-2?
Czy Polacy zasłużyli na takie poniżenie, że błagamy Hindusów o kolejną montownię. To, że nie potrafiliśmy wybudować za takie pieniądze nawet sieci sklepów. Kopalnie - bankruci, stocznie - bankruci, miasta - bankruci, energetyka, tylko patrzeć jak pójdzie w ich ślady, mimo, że mamy cenę prądu chyba najwyższą w Europie.
Zaradność Polaków widać na każdym kroku, ale państwo jest rzeczywiście tylko kupą kamieni i istnieje teoretycznie. Miejmy nadzieję, że to się zmieni i w bólach, ale się jakoś odrodzimy.