Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Fatalny finisz Ameryki

Fatalny finisz Ameryki

Money.pl / 2008-01-18 07:05
Komentarze do wiadomości: Fatalny finisz Ameryki.
Wyświetlaj:
krzysiek29 / 2008-01-18 08:04 / Uznany Gracz Giełdowy
dzis bedzie normalny spokojny dzien!!!
yayurek / 2008-01-18 08:11 / Kompulsywny looser na forum
Azjatom coś się w czasie sesji odminiło i sporo na plusie, a guru emergingów Mobius oświadczył, że emergingi pospadają średnio, tak jeszcze po 20% (ciekawe kto się znajdzie w wyższych, a kto w niższych interwałach), a pies mojego sąsiada uciekł i nie wiadomo kiedy wróci, a w Bagdadzie śnieg podobno spadł, a ...
krzysiek29 / 2008-01-18 08:16 / Uznany Gracz Giełdowy
w turcji ostatnio mrozi i to ostro
yayurek / 2008-01-18 08:17 / Kompulsywny looser na forum
a Ty podobnie jak Matodor w Turcji siedzisz, to znaczy przebywasz?
krzysiek29 / 2008-01-18 08:20 / Uznany Gracz Giełdowy
nie ale tez chlodno i snieznie-:)
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 07:54
RE: 2008-01-17 10:25:05 | *.*.*.* | h2co pamiętamy także to jak z uporem godnym lepszej sprawy gdy w czerwcu 06 gpw zaczęła odbijać twierdziłeś że to nie koniec spadków ;)
każdy orze jak może ;)) ********* Nie wypieram się. Obstawiałem wtedy dalsze spadki, ale zgodnie z moją zasadą wolałem nie zarobić. Oczywiście wszedłem potem na rynek, ale dopiero po tym jak indeks na trwałe przebił 46000. Bo po czerwcowych spadkach doszedł do tego samego poziomu i zaczął spadać. Wtedy myślałem, że spadek się pogłębi. Przegrałem nawet zakład (wpłaciłem nawet 100 PLN na Caritas), choć niewiele mi zabrakło, aby go wygrać. Do maja 2007 byłem na rynku cały czas. Od maja zrobiłem kilka konwersji (spadki sierpniowe i listopadowe mnie nie dotknęły, zarobiłem natomiast na odbiciu wakcyjno-wrześniowym). Od dawna nie mam akcji. Czekam na lepsze okazje. Przyznaję, że korciło mnie wczoraj na zakup krótkoterminowy (i pewnie będzie dziś korcić), ale myślę, że w tym roku będą jeszcze duuuuzo lepsze okazje.
zdenek.... / 79.188.45.* / 2008-01-18 08:07
ja się wycofałem w 12 2006 przez pewien czas żałowałem ale teraz wiem że dobrze zrobiłem tyle lat wzrostów.
wykresy przypominające ściany K2 , musiało do tego dojść, kryzys w stanach był inicjatorem.
myślę że jesteśmy gdzieś w okolicach połowy spadków ze wskazaniem na to że ta druga połowa może być nieco większa niż pierwsza.
ale ponieważ cienki bolek ze mnie więc nie będę zarabiał w tym okresie.
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 07:53
Uważam, że ewentualne wzrosty to będzie klasyczna podpucha. Nadzieja dla naiwnych. A tak naprawdę to odbicie przed kolejnymi spadkami. Musi się trochę odbić jak ten przysłowiomy zdechły koń z Empire State (nawet Wyborcza o tym dziś napisała:). Do końca stycznia, a więc do BENa może być różnie. 30 stycznia posiedzenie FED i ogłoszenie PKB USA. Na koniec mała zagadka. Szczyt z 31 lipca 2006 i szczyt z 6 lipca 2007. Ile dni je dzieli? Odejmijcie, a wynik pomnóżcie przez 0,618. To co wyjdzie dodajcie jako dni do 06.07.2007. Co otrzymacie?........ Ciekawe, prawda? Pozdrawiam i życzę udanych decyzji – Mundek. PS. Mogę się mylić i często się mylę. Mam jednak zasadę - brak zarobku lepszy jest niż strata.
zdenek... / 79.188.45.* / 2008-01-18 08:09
masz rację pazerny traci dwa razy.
marlowe / 2008-01-18 08:03 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
Ale co mam odjąć od czego?
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 08:17
pisząc "odejmijcie" miałem na myśli czas. Odjąc dni od 06.07.2007 do 31.07.2006.
marlowe / 2008-01-18 08:21 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
???
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 08:27
Różnica to 340 dni. Tak? A 340 * 0,618 to 210. No a 210 od 31.07.2007 to 30-31 stycznia. Co wtedy będzie?
marlowe / 2008-01-18 08:48 / portfel / "One for My Baby (and One More for the Road)"
koniec świata?
drobny ciułacz / 2008-01-18 08:27 / Bywalec forum
wychodzi 1 luty 2008
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 08:30
przełom stycznia i lutego w każdym razie. Ciekawe, że 2 bardzo istotne punkty z dość odległej przeszłości wskazują na jakąś datę. Może coś w tym jest, a może nie...
Romi / 2008-01-18 07:46 / portfel / Koci Tata
Następny piękny dzień na DT :))
Chopaki DTaki co dziś bierzemy napisać po zakupie.
michoo / 2008-01-18 08:29 / portfel / "Hakuna Matata"
Ja tradycyjnie - klapy będę grał.
No i może na podpaski się skuszę :)
Kai nielogo / 193.17.14.* / 2008-01-18 07:50
Witaj ranny ptaszku... chyba tradycyjnie Hygenika, choc i PPWK wyglada ciekawie
Mkk / 83.14.105.* / 2008-01-18 07:37
też myslę że po słabym poczatku pojedziemy w górę, jeśli tfi chcą zatrzymać falę umorzeń nie mogą dziś zdołować rynku bo znowu ich zaleją wypłaty na dobry tydzień. poza tym ten wczorajszy spadek DJ to my juz dawno z nawiązką mamy zdyskontowany, więc głowa do góry i nie dać sie wyleszczyć a wręcz kupować dziś na otwarciu
Mkk / 83.14.105.* / 2008-01-18 07:44
zresztą juz wczoraj zawodowcy u nas w pełni panowali nad rynkiem, najpierw +2 potem -2 a na koniec +1
Krzych / 2008-01-18 07:35 / Płoteczka na forum
witam
--------------------------------------------------------------------------------
Dziesięć powodów przeciwko panice
1. Dobra kondycja i perspektywy polskiej gospodarki
2. Niewielka zależność polskiej i zwalniającej amerykańskiej gospodarki
3. Nasze spółki giełdowe nadal się rozwijają, choć nieco wolniej niż dotychczas
4. Wyniki polskich spółek z IV i I kwartału nadal powinny być świetne. To szansa na urealnienie wskaźników
5. Wyceny spółek się urealniły, a negatywne czynniki są w cenach
6. Polskie banki nie muszą walczyć ze złymi kredytami, jak amerykańskie
7. Polska jest w UE, nikt nam nie odbierze pieniędzy na inwestycje
8. Nikt nam nie odebrał jeszcze EURO 2012
9. Społeczeństwo szybko się bogaci, rośnie skłonność do oszczędzania
10. Zagraniczni inwestorzy nie byli zaangażowani na GPW. Po przecenie mogą wrócić.
więcej pb.
mateleo / 2008-01-18 08:23 / Bywalec forum
do 9 mam wrażenie że ludzie wydają więcej bo przez dłuższy czas odmawiali sobie bojąc się o swoje miejsca pracy - teraz się nie boją i zarabiają więcej więc ich stać.
zdenek... / 79.188.45.* / 2008-01-18 08:12
co do dwójki to się nie zgodzę.
od ww II cała gospodarka światowa opiera się na stanach.
żeby nie stany europa byłaby dużobardziej zacofana, a gospodarka chińska nic by nie znaczyła.
Krzych / 2008-01-18 08:35 / Płoteczka na forum
nie ma się czego czepiać , szwagry i tak będą grać po swojemu my tylko tło........
a okazje można wykorzystywać
odlewniczy nie logo / 79.185.174.* / 2008-01-18 07:30
ja mysle ze pan Marcin to ulega bardziej emocjom niz "tlum":) wedlug mnie armagedonu nie bedzie, a nawet sie nie zdziwie ze po slabym otwarciu pojdziemy w okolice zera lub nawet plus:)
dzis skosnookie nam pomoga z powodu dobrych nastrojow na tamtych gieldach:)
a tego pan Marcin nie zauwazyl bo pewnie wczoraj wieczorem komentarz pisal:)
pozdrawiam
Wodnik Szuwarek / 2008-01-18 07:29 / portfel / Łapacz spadających noży
Zaczniemy na dużych minusach, a już w czasie sesji prawie wszystko się może zdarzyć. Mówię prawie, bo na minusach skończymy, chociaż może nie takich dużych.
piciu nie logo / 83.23.202.* / 2008-01-18 07:14
ale usa ladnie poszly:)

dzien dobry polsko
mcmisiak / 2008-01-18 07:05 / Tysiącznik na forum
Panie Marcinie i po co od razu taki armagedon:), ja bym proponował japoncom przesłać ten tekst bo jakos sie obudzili i w nosie maja Wall Street
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 07:51
Obiecałem napisać dziś o szeregach czasowych i poziomach. Pamiętamy spadki 2006 r.? Pewnie tak. Trwały zaledwie 34 dni i WIG spadł o 21% do 36021 (14.06.2006). No a potem z mniejszymi lub większymi przerwami rynek dojechał w ciągu 340 dni na poziom 67569. Pokonał zatem dystans 31548. 0,382 to 12051, a 0,618 to 48072. Te proporcje dają po odjęciu od szczytu poziom 55518 i 48072. A teraz popatrzcie jaka była wartość indeksu 16.08.2007 po pierwszej fali spadków (-17,84%). Dla tych, którym nie chce się szukać podaję, że 55511! Co było potem? 2 miesięczne wzrosty do poziomu 64292 (15.10) i następnie spadki do dnia 16.11 kiedy to osiągnięto poziom…. 55518 :) Chwilę potem indeks wzrósł a następnie na 1 sesję (21.11) przebił poziom 55518 i osiągnął 54671. Co było potem? Rajd Mikołaja, bo do 10.12 indeks wzrósł do 58795 (a zatem 7,5%). Od tego momentu mamy zjazd. Bardzo bolesny zjazd (mała analogia do 2006 r., bo też ok. 21%. Na razie…). Przebiliśmy oczywiście 55518 i przejechaliśmy gładko także 48072. Indeks natrafił jednak na wsparcie w postaci 0,382 całej 6 letniej hossy (03.10.2001 11565 – 06.07.2007 67569, czyli 56004, czyli 21394 odjęte od szczytu daje 46175) wzmocnione dwoma szczytami z 2006 r. (11.05 i 31.07) na poziomie 45895. Krótko mówiąc 46000. Obawiam się, że jednak niezbyt długo. Na razie za wcześnie na prognozowanie zasięgu zniżki, ale poniżej 40000 wcale niewykluczone. Zobaczymy.
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 07:52
A jak to wygląda z szeregami czasowymi? Istnieją metody pozwalające na przybliżone określenie momentów przełomowych. Polegają m.in. na użyciu proporcji 0,618 w stosunku do odległości dzielących 2 szczyty lub 2 dołki. I jeśli np. weźmiemy dołek z 16.08 i dołek z 21.11 to mamy 96 dni a więc 59. A 59 dni od 21.11 to…. 18 stycznia! Czy to istotny dzieńi Może tak. Chyba tak. Najprawdopodobniej tak. Czas pokaże. Ciekawie wyglądają też 2 szczyty czyli 06.07 i 15.10. Różnica to 101 dni a więc 62. Co wychodzi? 15.12! Od kiedy trwają spadki? Od 13 grudnia. Ta metoda nie daje pewności, ale daje przesłanki, bo nasze ruchy to cykl. Nadzieja, radość, euforia, zdziwnienie, przerażenie, panika, zwątpienie, rezygnacja, nadzieja. Itd. itp. Decyzja należy do inwestora.
Mundek / 195.85.227.* / 2008-01-18 07:53
Mimo wszystko życzę udanego dnia i weekendu. Pozdrawiam – Mundek.
16 17 18 19 20 21
na koniec starsze
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy