Mundek
/ 195.85.227.* / 2008-01-18 07:51
Obiecałem napisać dziś o szeregach czasowych i poziomach. Pamiętamy spadki 2006 r.? Pewnie tak. Trwały zaledwie 34 dni i WIG spadł o 21% do 36021 (14.06.2006). No a potem z mniejszymi lub większymi przerwami rynek dojechał w ciągu 340 dni na poziom 67569. Pokonał zatem dystans 31548. 0,382 to 12051, a 0,618 to 48072. Te proporcje dają po odjęciu od szczytu poziom 55518 i 48072. A teraz popatrzcie jaka była wartość indeksu 16.08.2007 po pierwszej fali spadków (-17,84%). Dla tych, którym nie chce się szukać podaję, że 55511! Co było potem? 2 miesięczne wzrosty do poziomu 64292 (15.10) i następnie spadki do dnia 16.11 kiedy to osiągnięto poziom…. 55518 :) Chwilę potem indeks wzrósł a następnie na 1 sesję (21.11) przebił poziom 55518 i osiągnął 54671. Co było potem? Rajd Mikołaja, bo do 10.12 indeks wzrósł do 58795 (a zatem 7,5%). Od tego momentu mamy zjazd. Bardzo bolesny zjazd (mała analogia do 2006 r., bo też ok. 21%. Na razie…). Przebiliśmy oczywiście 55518 i przejechaliśmy gładko także 48072. Indeks natrafił jednak na wsparcie w postaci 0,382 całej 6 letniej hossy (03.10.2001 11565 – 06.07.2007 67569, czyli 56004, czyli 21394 odjęte od szczytu daje 46175) wzmocnione dwoma szczytami z 2006 r. (11.05 i 31.07) na poziomie 45895. Krótko mówiąc 46000. Obawiam się, że jednak niezbyt długo. Na razie za wcześnie na prognozowanie zasięgu zniżki, ale poniżej 40000 wcale niewykluczone. Zobaczymy.