osesek
/ 2008-09-07 11:42
/
Pan Tysiącznik
A dzień dobry (:
Może komuś przyda się odrobina wiedzy (: Polecam acz nie namawiam (:
http://www.dlapolski.pl/USA-sa-bankiem-swiata-art2720.htm
O tym, jak Stany Zjednoczone korzystają z międzynarodowych rezerw walutowych, oskarżeniach Ameryki o gospodarczy imperializm, groźbie kryzysu światowego i rywalizacji z walutą Unii Europejskiej, z ekonomistą prof. Andrzejem Kaźmierczakiem, profesorem nauki o finansach w Katedrze Bankowości Szkoły Głównej Handlowej, członkiem Komitetu Nauk o Finansach PAN, rozmawia Mariusz Bober
Czy dolar to narzędzie współczesnej dominacji USA nad światem? Takie zarzuty padają coraz częściej ze strony antyglobalistów oraz krytyków polityki Waszyngtonu.
- Antyglobaliści mają skrajne poglądy. Nie są one obiektywne i raczej nie mają żadnego potwierdzenia w nauce. Dolar rzeczywiście dominuje w rozliczeniach międzynarodowych i niewątpliwie pomaga to w umacnianiu politycznej i gospodarczej potęgi USA oraz ułatwia finansowanie olbrzymich wydatków zbrojeniowych, które także są elementem amerykańskiej hegemonii. Dzieje się tak jednak nie z tego powodu, że Stany Zjednoczone zmuszają do tego kogoś siłą lub szantażem, ale dlatego, że ich waluta jest bezpieczna i stabilna, a jednocześnie oferująca dużą różnorodność krótkoterminowych inwestycji finansowych. Wszystkie odpowiedzialne kraje muszą mieć rezerwy walutowe na wypadek np. kryzysu czy po prostu dla zapewnienia stabilności finansów państwa. To od ich decyzji zależy, gdzie i w jakiej formie je ulokują. To jest decyzja indywidualna. Każdy wybiera, w jakiej walucie ulokuje swoje rezerwy i w jakie aktywa. Okazało się jednak, że nie było lepszej oferty niż dolar amerykański. Dlatego banki centralne niemal całego świata oraz prywatni inwestorzy utrzymują krótkoterminowe wkłady w bankowym systemie amerykańskim. Pamiętajmy, że szerokie zastosowanie dolara jako międzynarodowej waluty transakcyjnej również zmusza do utrzymywania rezerw dolarowych przez banki komercyjne i w ogóle sektor prywatny. Rezerwy dolarowe prywatne są niezbędne dla zachowania ciągłości płatności w handlu międzynarodowym.
Czyli jest to transakcja wiązana - opłaca się to zarówno Ameryce, jak i poszczególnym krajom czy podmiotom międzynarodowym?
- Nie wiem, czy można powiedzieć, że się opłaca, przynajmniej w sensie ekonomicznym. Po prostu każdy szanujący się kraj musi mieć rezerwy walutowe. Tego wymaga bezpieczeństwo państwa. Można oczywiście kupić złoto, zakopać je w ziemi i postawić tam uzbrojonych żołnierzy, aby pilnowali żółtego kruszcu. Ale przecież pilnujących też trzeba wynagrodzić, a więc ponieść kolejny koszt. Poza tym złoto nie przynosi dochodu. Natomiast w przypadku lokat w systemie amerykańskim takich kosztów się nie ponosi. Ponadto uzyskuje się pewne przychody z oprocentowania kapitału krótkoterminowego. Trudno może nazwać to zyskiem, ale są to jakieś odsetki z utrzymywania ulokowanych funduszy. Podobny zysk uzyskują w bankach zwykli ludzie, deponując w nich pieniądze na 2-3 procent.
Czy rzeczywiście dolar nie miał poważnej konkurencji? Tuż po II wojnie światowej, gdy zaczął podbijać świat, silną walutą był także np. funt brytyjski czy frank francuski...
- Dolar był i jest walutą mocną, która - przynajmniej do niedawna - nie traciła na wartości. A Stany Zjednoczone od II wojny światowej są największą potęgą gospodarczą świata. Można inwestować oczywiście np. w chińskiego juana czy walutę Korei Północnej, ale nikt tego nie robi. Bowiem w razie kryzysu pieniądze są potrzebne natychmiast. A system amerykański gwarantuje ich natychmiastową wypłatę, i to bez utraty wartości. Wartość obrotów handlowych tego kraju była największa w świecie, zarówno jeżeli chodzi o import, jak i eksport. W walucie USA rozlicza się transakcje międzynarodowe, w tym handel żywnością, ropą naftową i innymi surowcami. Dlatego też dolar stał się walutą międzynarodową. Ten mechanizm wykształcił się jednak w sposób naturalny, długofalowy. Hegemonia dolara nie jest skutkiem jakiegoś ekspansjonizmu czy militarnej agresji Stanów Zjednoczonych. Jest długookresowym procesem zdobywania zaufania do amerykańskiej waluty. Trzeba też pamiętać, że USA mają dobrze rozwinięte rynki finansowe, które oferują szeroki wachlarz krótkoterminowych lokat, a do 1971 r. amerykańska waluta była w pełni wymienialna na złoto. Dlatego wiele krajów dobrowolnie lokowało swoje rezerwy w dolarze, choć jeszcze długo po wojnie funkcje waluty międzynarodowej pełniły - w mniejszym stopniu - funt szterling i frank francuski. Jednak stopniowo dolar je wypierał.
Dlaczego?
- Był silniejszą walutą. Tu trzeba wrócić do czasów II wojny światowej, gdy do USA zaczęły napływać fundusze i złoto m.in. banków centralnych z wielu krajów świata, zwłaszcza z Europy ogarniętej wojenną zawieruchą. To zdecydowało o tym, że po wojnie dolar stał się jedyną walutą w pełni wymienialną na złoto. Dotąd ma niepodważalny status pieniądza międzynarodowego. Dziś wymienialność na złoto nie jest już potrzebna, zresztą dolar nie jest już w p