Kenobi
/ 2007-08-20 04:05
/
Uznany malkontent giełdowy
Słusznie, ludzie boją sie żądać dużo, bo myślą, że to przestraszy pracodawcę, a pracodawca chce płacić jak najmniej ,więc sam nie wychyla się jako pierwszy. Zawsze trzeba najpierw rozeznać rynek, zanim coś się kupi czy sprzeda. Jako początkująca jej propozycja zostala szybko przyjęta, bo jest niska, a oni i tak ocenią jej wartość dopiero po roku. Człowiek z praktyką gdy poda ze strachu przed odrzuceniem za niską płacę, sam się dyskwalifikuje w oczach pracodawcy, bo uznaje się że ma niskie poczucie własnej wartości. Wracając do córki - wcale nie powinna wszędzie podawać tej samej propozycji, tak samo jak nie powinna prowadzić jednocześnie zbyt wielu rozmów, bez odpowiedzi z pierwszej, której nie powinna ostatecznie przyjąć i próbować dopiero w kolejnej podnosząc poprzeczkę, aż znajdzie najlepszą jej odpwiadającą. A potem dopiero będzie sprawdzona ale i sama sprawdzi, czy to jest to, co się na początku wydawało, bo na wstępie hasła są piękne, a rzeczywistość zwykle rozczarowuje.