Forum Forum dla firmKadry

Fedak: Nie wyjadą wszyscy fachowcy

Fedak: Nie wyjadą wszyscy fachowcy

Money.pl / 2011-04-21 09:24
Komentarze do wiadomości: Fedak: Nie wyjadą wszyscy fachowcy.
Wyświetlaj:
Enforcer1 / 89.73.57.* / 2011-06-03 22:36
RZĄDZĄCY FACHOWCY, czyli struktura hybrydy zwanej rządzącymi fachowcami. c.d. Ci fachowcy nie wyjadą

Analizując powyższe fakty to, ww. sytuacja „fachowców” przypomina mi starą anegdotę „o słynnym, znanym żydowskim krawcu, którego o dziwo, pochowano w Grobie Nieznanego Żołnierza. Na pytanie uczestników pogrzebu, dlaczego go tam pochowano, syn krawca odpowiadał - jako fachowiec(krawiec) to był on znany, zaś jako żołnierz, był całkowicie nieznany”. Dziwne, ponieważ z naszymi „rządzącymi fachowcami”, jest akurat odwrotnie, jako rządzący są znani, zaś jako fachowcy, byli i są zupełnie nieznani.
Zabawne, przedstawiona tu sytuacja dotycząca naszych „rządzących fachowców” jest również całkiem podobna do tej opisanej w anegdocie „o dwóch koniach – starym ślepym i młodym, wyścigowym. Na pytanie młodego konia – czy będziesz startował na najbliższym derby na Wielkiej Pardubickiej? Ślepy koń odpowiada – absolutnie żadnych przeszkód nie widzę”. Skąd my to znamy? Nasi fachowcy, za to widzą, ale tylko jakąś „zieloną wyspę” (notabene Grecja też była taką „zieloną wyspą”).
Jakże całkowicie odmienna od obecnego rządu była postawa przedwojennych polityków, fachowców, praktyków i patriotów. Byli oni bezgranicznie oddani Ojczyźnie, nie zaś jakiejś tam partii. Obecnie możemy jedynie sobie pomarzyć o prawych i bezinteresownych politykach, którzy w krótkim czasie odbudowywali Polskę po ponad 123 latach rozbiorów (nie zaś o takich jak Miro, Zbycho i Krzycho) typu: •Prezydenta, prof. Ignacego Mościckiego - uczonego, wynalazcy, konstruktora i budowniczego Zakładów Azotowych w Mościcach,
•Władysława Grabskiego- ekonomisty i historyka, rektora SGGW, dwukrotnego premiera oraz ministra skarbu II RP, znanego powszechnie jako autora reformy walutowej;
•Eugeniusza Kwiatkowskiego- działacza gospodarczego, inżyniera, twórcy 4-letniego planu inwestycyjnego przewidującego rozbudowę infrastruktury i zwiększenie potencjału obronnego kraju, założyciela Centralnego Okręgu Przemysłowego, budowniczego Gdyni oraz założyciela Polskiej Marynarki Handlowej,
•Jerzego Zdziechowskiego; ekonomisty, byłego ministra skarbu, twórcy teorii gospodarczego parytetu pieniądza (aktualnej do dzisiaj), konstruktora mechanizmu ekonomicznego, który w latach 1925-1930 zapewnił Polsce koniunkturę i poprawę położenia materialnego narodu i wielu innych.

Minister propagandy III Rzeszy, J. Goebbels, twierdził, że „Kłamstwo powtarzane tysiące razy, staje się prawdą”. Niestety, o tym również wiedzą nasi politycy, szczególnie rządzący. Większość Obywateli (wg Arystotelesa – baranów) daje się na te kłamstwa nabrać. Wystarczy bowiem odpowiednio zadbać o dobry pijar (PR) oraz o odpowiednie działania socjotechniczne, a jak mówią pijarowcy, „ciemnota to kupuje". Dobrze pamiętamy co było z Titanikem, okręt tonął, a orkiestra ciągle grała. Czy ten widok tonącego statku i grającej orkiestry nam czegoś nie przypomina? Jakże trafne jest znane powiedzenie byłego premiera Anglii -W. Churchilla ,”Fakty są święte, za to ich interpretacja bywa całkowicie dowolna”. I właśnie, w tej pijarowskiej grze, partii PO chodzi o taką interpretację faktów, aby była dla partii korzystna niezależnie od zaistniałych faktów.
Obecna Minister spraw zagranicznych USA, Hilary Clinton uważa, że „należy kreować otaczający nas świat, nie zaś patrzeć nań cudzymi oczami, oczami mediów”. Media, z których rządzący korzystają, kreują więc „otaczający nas świat", ale wyłącznie na swoją modłę. Ponieważ większość wyborców nie interesuje się polityką, najczęściej nie ma własnego zdania na jej temat. Cytują opinie wymyślone przez dobrze opłacanych specjalistów od PR. Myślę, że otrzeźwienie Narodu przyjdzie. Wierzę w mądrość naszego Narodu. W PRL, również mówiono nam różne rzeczy w ramach propagandy sukcesu, tj.: co mamy robić, co mamy mówić, jak mamy myśleć, jak wybierać, ale jak wiemy wielu Polaków w końcu zorientowało się, że te informacje propagandowe nie przystają do rzeczywistości.
Zbliżają się wybory parlamentarne, obecnie trwa walka o pozycje na listach wyborczych. Już kilka tysięcy lat temu Biblia głosiła, że „po owocach ich sądźcie” (nie zaś po ilości obiecywanych gruszek na wierzbie). Wyborcy rozliczą rządzące partie z dotychczasowych niezrealizowanych i nieodpowiedzialnie składanych obietnic. Przecież nie można oparzyć się tym samym ogniem.
29.03.2011 r. Enforcer1
Enforcer1 / 89.73.57.* / 2011-06-03 22:32
cd. Ci fachowcy z pewnością nie pojadą do Niemiec(pogonili by ich tam gdzie pieprz rośnie)
RZĄDZĄCY FACHOWCY, czyli struktura hybrydy zwanej rządzącymi fachowcami.
Bulwersujące jest również to, że premier Donald Tusk otaczał się i otacza takimi politykami jak:
•obecny minister w gabinecie Prezydenta -Sławomir Nowak –z zawodu politolog, (przed karierą polityczną - zawodowy model od męskiej bielizny),
•badacz owadów, poseł Stefan Niesiołowski, dyżurny awanturnik PO, popularnie zwany "profesorem od robaków". To wg niego, PO jest przede wszystkim wielką mistyfikacją.(…) ‘W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub Nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO”. (Źródło: Życie 1 sierpnia 2001 r. „Naśladujmy Litwę”) Poseł Stefan Niesiołowski, od lat wyróżnia się niebywałymi napadami politycznej agresji. Można wręcz podziwiać, jego wyjątkową "hojność" w obdarzaniu przeciwników politycznych wyzwiskami. Postępowanie Niesiołowskiego najlepiej scharakteryzował satyryk Marcin Wolski, pisząc parę lat temu: "Senator Niesiołowski tak długo zbierał muchy - plujki, aż sam się upodobnił do jednej z nich". Za swoje tak staranne opluwanie wszystkich inaczej myślących niż politycy z PO, Niesiołowski doczekał się upragnionej nagrody - został wicemarszałkiem obecnego Sejmu. (Źródło: Przypadki Stefana Niesiołowskiego, Nasz Dziennik 20.12.2007 r.)
•Julia Pitera nauczycielka języka polskiego, wg CBA „ignorantka prawna – specjalistka od korupcji”. To właśnie ona zasłynęła Raportem (podobno najgłośniejsze jej osiągnięcie), w którym podkreśliła zakup (za kilka zł.) porcji smażonego dorsza przez byłego ministra gospodarki morskiej,
•minister skarbu Aleksander Grad, z wykształcenia geodeta tzw. „skoczy-bruzda” (działający jako wiejski geodeta, później w resorcie rolnictwa, który nie posiadał żadnych doświadczeń z zakresu zarządzania gospodarką narodową oraz skarbem państwa). Na dodatek działa bardzo ślamazarnie, oddał walkowerem do likwidacji polskie stocznie produkcyjne z Gdyni i Szczecina. W przeciwieństwie do niego: prezydent Francji N. Sarkozy oraz pani Kanclerz Niemiec A. Merkel, udzielali i nadal udzielają olbrzymiej pomocy swoim gospodarkom. Wg naszego geodety z MSP „cena Stoczni Gdynia (dwa suche doki, cenne - uzbrojone tereny nabrzeżne nad morzem, suwnica bramowa 1000-tonowa, dorobek kilku pokoleń stoczniowców) - za którą rząd się jej pozbędzie, to tylko 280 mln zł. Jakże niewiele! Jest to 77% wartości jednego piłkarza (Kake) z AC Milan, za którego Real Madryt jest gotów zapłacić aż 80 mln euro( ok.360 mln złotych)”. (POLPATRIOT nr 219 z 15.06.2009 r. Nowy Jork, Chicago, Toronto, Berlin, Warszawa. STAJNIA AUGIASZA, Transakcja tysiąclecia, czyli ilu piłkarzy warta jest Polska?).
•Paweł Graś, minister rzecznik prasowy rządu –zawód wcześniej wykonywany to „cieć” służący u Niemca, tak zresztą nazywają go niektórzy parlamentarzyści,
•oczami wyobraźni widzę posła Łukasza Tuska (PO), ze Śląska, najmłodszego i zarazem najbiedniejszego posła, z zawodu pomocnik tapicera, nie posiadającego merytorycznego przygotowania do pracy w Sejmie, który pochyla się nad setkami nowych ustaw i uchwał zapewniających prawidłowe funkcjonowanie państwa. Osobiście nic nie mam przeciwko tapicerom, ale czy akurat powinni być posłami. Są państwa, w których nie wolno kandydować na posła bez ukończenia renomowanej wyższej uczelni (np. Francja). Z pewnością poseł Łukasz nadaje się jako „maszyna” do głosowania, pod dyktando kolegów.
Łukasz Tusk ostatnio głośno narzeka na niskie pensje parlamentarzystów (9000zl plus darmowe przejazdy). Nic nie stoi na przeszkodzie, by wrócił do noszenia dresów i na etat pomocnika tapicera z wynagrodzeniem, które otrzymywał tzn. ok. 700zl.
•pikanterii tym „fachowcom” dodaje postać pani minister pracy i polityki społecznej-Jolanty Fedak (PSL), która nie posługuje się językiem specjalisty od ekonomii i ubezpieczeń społecznych. Kierując ministerstwem pracy nie zna obowiązującego w tej branży słownictwa.
Czy mówiąc o fachowcach, właśnie takich fachowców miał na myśli pan premier D. Tusk ? A może takich jak Miro, Zbycho i Krzycho.
Analizując powyższe fakty to, ww. sytuacja „fachowców” przypomina mi starą anegdotę „o słynnym, znanym żydowskim krawcu, którego o dziwo, pochowano w Grobie Nieznanego Żołnierza. Na pytanie uczestników pogrzebu, dlaczego go tam pochowano, syn krawca odpowiadał - jako fachowiec(krawiec) to był on znany, zaś jako żołnierz, był całkowicie nieznany”. Dziwne, ponieważ z naszymi „rządzącymi fachowcami”, jest akurat odwrotnie, jako rządz
Enforcer1 / 89.73.57.* / 2011-06-03 22:24
Lepsze są nieprzyjemne fakty niż przyjemne iluzje (John F. Kennedy)
RZĄDZĄCY FACHOWCY, czyli struktura hybrydy zwanej rządzącymi fachowcami.
Rządowi specjaliści od PR (pijaru) z uporem maniaka, jak mantrę powtarzają, że rządy koalicji PO i PSL-u są to rządy fachowców. Jeżeli naprawdę rządziliby nami fachowcy, to z pewnością ta nasza „zielona wyspa” nie byłaby tak zadłużona i w związku z tym, nie posiadalibyśmy tak wysokiego długu publicznego ( w kwietniu 2010 roku dług skarbu państwa wynosił 644 mld zł. Według Instytutu Sobieskiego, rzeczywista wartość zadłużenia Polski obliczana metodą memoriałową przekracza 200% PKB. Według Janusza Jabłonowskiego (NBP) realne zadłużenie obejmuje takie składniki jak zaległe płatności w systemie ochrony zdrowia czy ubezpieczeń społecznych i w 2010 roku wynosi 220% PKB czyli ok. 3 biliony zł..(źródło: Wikipedia oraz NBP: Polska ma gigantyczne długi. Dziennik.pl, 2010 r.).
Wybory samorządowe są za nami, zaś do Parlamentu przed nami. Wybory oczywiście to nazwa abstrakcyjna. To coraz bardziej widoczny pęd do władzy, czy koryta jak kto woli. Po niezłe pieniądze i perspektywy. Zwłaszcza, że wolny rynek to też abstrakcja, a dobra pracy są wciąż reglamentowane. Wszelkie apanaże typu rady nadzorcze, fundusze europejskie, przetargi, ławnicy, członkowie różnych komisji, zlecenia dla zarządców nieruchomości, przypadają głównie klienteli władzy.( źródło- Wiadomości Onet.pl 07.12.2010 r. - Walka o ogień zawieszona). Wg greckiego filozofa Arystotelesa, Demokracja jest jednym z najgorszych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad baranami( w domyśle – baranami, ponieważ wybrały te hieny lub w przypadku tych co zbojkotowali wybory, tym samym dali przyzwolenie na ich wybór). Wg specjalistów od marketingu politycznego, to właśnie wybory są swoistym bezwzględnym wyścigiem szczurów, które w pogoni za karierą, władzą, korytem, pozycją, pieniędzmi (judaszowymi srebrnikami), skaczą sobie do gardła a nawet „zagryzają” i tratują się nawzajem.
Do tego, że politycy podczas kampanii wyborczej „kłamią jak z nut” i obiecują „gruszki na wierzbie”, już nas przyzwyczajono. Jednakże, zaraz po wyborach, ci szczęśliwcy, którzy się załapali, nagle tracą pamięć i twierdzą, iż tak naprawdę niewiele mogą zrobić. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w każdej partii, najważniejsze jest dobro partii oraz jej pijar (PR), nie zaś dobro Państwa i jego Obywateli. Szkoda tylko, że nie mówią nam tego przed wyborami! Jednak, nie o tych kłamstwach chcę mówić.
Tak się składało i składa, że to właśnie Decydenci (Rządzący), jako „fachowcy" decydują niemal o wszystkim. Ci fachowcy- Prezydent, Premier, Marszalek Sejmu, Marszalek Senatu to niestety, tylko z zawodu zwykli nauczyciele historii, przedmiotu mówiącego o tym co było w przeszłości? Żaden z nich nie zna się (nie mają merytorycznego przygotowania) na budownictwie, ekonomii, prawie, finansach, gospodarce, bankowości itd. Wydaje mi się, że na tych stanowiskach bardziej potrzebni są (tak jak to było przed wojną) prawdziwi wizjonerzy, profesjonalni gospodarze, którzy potrafiliby zadbać o pomyślną przyszłość naszego Narodu. Przyjrzyjmy się kwalifikacjom obecnie rządzących bardziej szczegółowo, np.:
• Donald Tusk urzędujący premier (z zawodu historyk), który ma problemy z pamięcią. Nie chodzi tu tylko o to, że historyk, opisujący podobne przypadki, zapomniał o tym (kuzynka pamiętała), iż dziadek służył w Wermachcie, ale również o wypowiedzi typu: „wszystko, co polskie to nienormalne”, czy też o jego próbie „secesji Kaszub od Polski”(II Kongres Kaszubów w Gdańsku 12-14 czerwca, 1992 r.). ( Źródło: Nasz Dziennik 26-27 listopada 2005 r. Nie ma Kaszub bez Polski, a Polski bez Kaszub”).
Jakże nierozważną była wypowiedź premiera w jego expose, mówiąca o nadchodzącym cudzie gospodarczym, gdy wszyscy poważni ekonomiści zapowiadali schłodzenie gospodarki, a nawet kryzys gospodarczy. Nie dziwi, więc to, że niektóre gazety (złośliwie) nazywają premiera D. Tuska analfabetą ekonomicznym.
Donald Tusk powiedział kiedyś: - „główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności”(…). To jeden z nielicznych cytatów prawdziwie oddających jego postawę. Nie chodzi o ludzi czy Państwo. lecz o zaspokojenie własnego egoizmu, nawet metodami dyktatorskimi, które mają pokryć brak podstawowych kwalifikacji do rządzenia nowoczesnym państwem. Wszak w istocie szef obecnego rządu jest bezprogramową wydmuszką medialną (…). (Źródło: Dyktat zamiast dialogu., Nasza Polska nr 45 z 4.XI.2008 r.)
Kazimierz Kutz zgodził się kandydować w 2007r. z listy PO pod warunkiem, że Donald Tusk będzie promował autonomię Śląska (zobacz temat - Tusk obiecał Kutzowi Autonomię Śląska! (źródło: swkatowice.mojeforum.net/temat- vt2663.html). Co tu jest grane?
Bulwersują
ch / 87.205.234.* / 2011-04-25 10:39
nie wszyscy nie wyjadą pozostaniecie WY wspaniali fachowcy.
jot-24 / 62.152.155.* / 2011-04-22 20:31
Najlepiej byłoby dla Polski gdyby wyjechali do Niemiec fachowcy rządzący Polską od przynajmniej dwudziestu paru lat . Ci starsi niech swoje emerytury wydają tu, na miejscu.
anty psl / 91.150.221.* / 2011-04-22 14:06
Sama mnie wygania . Wychowawca karciany w DD
nacjonale / 77.254.2.* / 2011-04-21 20:20
czy jola ma na myśli takich fachowców ? "Niemcy chwalą polskich pracowników. "Są świetni w zbieraniu szparagów". Jedź jolka a przekonasz sie jaki to kawałek chleba
wtg / 2011-04-21 14:18 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Młodzi fachowcy wyjadą. Zostaną dziadkowie na emeryturze i "fachowi inaczej". Tacy pokroju min. Fedak.
kom. / 78.88.93.* / 2011-04-21 13:04
Polacy to łakomy towar wyedukowany za budżetowe pieniądze,
nie wykorzystany kontygent
pocieszające ,ze nie wyjadą wszyscy czy może żal bo byłoby mniej bezrobotnych?
arch / 2011-04-21 12:53 / Tysiącznik na forum
-GUS; stopa bezrobocia w lutym wyniosła 13,2 proc. (PAP) map/ je/

-GUS ;stopa bezrobocia w marcu wyniosła 13,6 proc.

"Rosnące wciąż w Polsce bezrobocie nie wróży dobrze dla osób poszukujących pracy, dlatego niejeden specjalista może zainteresować się ofertami zagranicznymi. "

www.bankier.pl/wiadomosc/Kolejny-wzrost-bezrobocia-spoteguje-wyjazdy-do-Niemiec-2316163.html
marynarz098 / 2011-04-21 15:30 / Tysiącznik na forum
Pani Fedak sie myli, wyjada inzynierowie, to pewne.
Jesli nawet, mlody inzynier pozostanie w kraju, to czy uda mu sie zarobic 10tys.PLN, na raczke miesiecznie??????Pytanie oczekujace odpowiedzi.
A jesli gebelsy zaproponuja miesiecznie 3500euro, co wcale nie jest duzo na ichnie warunki, i dolacza do tego jeden z lepszych systemow emerytalnych i socjal gebelsowski, to kto odmowi.???
Pytanie oczekujace odpowiedzi.
przesmiewca / 77.254.2.* / 2011-04-21 11:53
czy pani jola także wyjeżdża ? ciekawe do czego by ją zatrudnili :)
Lalus / 78.86.99.* / 2011-04-21 13:57
Z jej wykształceniem ZMYWAK k .....wa
residenzpalast / 77.252.251.* / 2011-04-21 12:00
ostatnio na bahnhofie w Darmstadzie widzialem syf.. z jej slownictwem / aparycja ma fuche zapewniona 5€/h ab sofort !
residenzpalast / 77.252.251.* / 2011-04-21 11:21
TYPOWE OGŁOSZENIE O PRACĘ W POLSCE -
Najpierw oczywiście musi być przedstawienie firmy, jaka to ona cool, wspaniała i oczywiście nadmienienie wszystkich nagród i statuetek (w tym przedsiębiorca roku i tego typu hihy śmichy)

Później dłuuuga, albo baardzo długa lista wymagań ... które często są zupełnie niepotrzebne na danym stanowisku (coś a'la do warzywniaka ze studiami prawniczymi i angielskim na poziomie CPE, ODPORNOŚĆ NA STRES i PEŁNA DYSPOZYCYJNOŚĆ, albo "szukam zrdowego jak byk inwalidę, rencistę, emeryta mundurowego do pracy z ostrą amunicją w charakterze ochroniarza") ... czasem jest jeszcze tzw" wymagania porzadane gdzie następuje zwykle jak się domyślacie ... jeszcze dłuższa lista wymagań ;-)

Następnie pozycja opcjonalna (tutaj przedsiębiorcy mają straszny ból głowy bo jednak coś by trzeba sklecić w tym akapicie żeby jakiś frajer jednak wysłał swoje papiery) tj. co firma OFERUJE. Jeśli już ktoś się odważył tutaj coś napisać to najczęsciej jest to bełkot typu: OFERUJEMY "pracę w młodym i dynamicznym zespole" (tak jak by mnie to w ogóle obchodziło czy jest to praca w młodym... czy też w starym i trochę mniej dynamicznym), możliwość rozwoju i pracy z najnowszymi technologiami (najczęsciej mają na myśli Windows XP :-D ) u lidera ... czegoś tam ... i tak oto wszyscy są nagle liderami na rynku albo przynajmniej w swojej branży - czy to aby nie dziwne ?! i oczywiście ATRAKCYJNE WYNAGRODZENIE (coś ala Yeti wszyscy o nim słyszeli ale nikt go nie widział) nie trzeba chyba tłumaczyć, że napisanie tego jest w zasadzie konieczne bo inaczej nikt nie podeśle swoich dokumentó i nie przyjdzie później na rowmowę i trzeba będzie samemu z******... albo przysłać teściową do pracy a to trochę obciach kiedy sąsiad patrzy zza okna swojej willi za 10 baniek ... tylko trochę tańśzej od mojej (przedsięborcy którego dotyczy to ogłoszenie)

Kiedy już przejdziesz przez gęste sito różnorodnych kreyteriów, wymagań i TEŚTÓW, uważasz się za szczęścliwca i złapałeś Pana Boga za nogi bo ... dostałeś pracę okazuje się, że Twoja wymarzona posada to praca od świtu do nocy 7 days a week za 7 zł / brutto ( zaraz zaraz w ogłoszeniu była chyba mowa o "atakcyjnym wynagrodzeniu" ... ale nikt nie wspomniał, że dotyczy ono szefa, jego żony i rodziny ;P) Żeby nikt mi nie mówił, że ściemniam -> kilka dni temu widzałem takie ogłoszenie z Warszawy na portalu jobpilot.pl gdzie dokładnie było napisane jak powyżej włącznie z wynagroddzeniem = 7pln/h brutto !!! Jeszcze firma miała czelność napisać że jest "Renomowaną firmą ..."
ch / 87.205.234.* / 2011-04-25 10:38
dobre ale nie śmieszne - żałosna jest prawda o tej atrakcyjności i młodym dynamicznym zespole.
karli / 46.112.88.* / 2011-04-21 09:55
Dziwne, piszą że :
"Polacy uczą się języka niemieckiego, więc bardziej przyjazny jest rynek anglosaski"
Chyba angielskiego ?
skubidubi / 78.133.163.* / 2011-04-21 10:56
A skąd ta pani ma wiedzieć że Anglicy nie mówią po niemiecku? Podstaw ekonomii nie zna to wiedzy o geografii i zdrowego rozsądku też nie musi mieć.
Ceneo / 83.19.80.* / 2011-04-21 09:46
Może jednak należałoby zabiegać o likwidację skutków i przyczyn, a nie zastanawiać się nad konsekwencjami i skalą zjawiska?
Niestety zawierucha polityczna w Polsce nie służy takim sprawom. Zatrudnienie i zmniejszenie stopy bezrobocia nie jest priorytetem, wolimy -przynajmniej niektórzy - dyskusje o wartościach i pomnikach.
Pragmatyzm nie jest w cenie.
Może sygnałem pozytywnym dla społeczeństwa obywatelskiego, jest to co zaczyna się dziać we współczesnej Francji [stopień poparcia dla Pana Hulota - 51%, którego nie popierają wielkie partie].
Może to jest i nasza nadzieja. Kiedy w Polsce pojawi się "Pan Hulot"? : Szerzej: Francja zmienia swoje preferencje polityczne, czy Polska pójdzie jej śladem? na: frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy