Jestem w wieku 60+ pracuję już 45 lat w tym 3 przerwy w pracy po zakończeniu umów terminowych trwające od 1 do 4 m-cy. Zawsze staram się aktualizować swoją wiedzę i korzystać z szkoleń dotowanych. Pracując jako doradca w sektorze MSP obserwuję narastające zjawisko utrzymywania przez wielu przedsiębiorców stale za małego w stosunku do uzasadnionych potrzeb zatrudnienia pracowników i utrzymywania bardzo wysokiej ilości nadliczbowych godzin pracy. Dzieje się tak gdyż nadgodziny są w Polskim systemie podatkowym i ubezpieczeń obowiązkowych obciążających koszty pracy ludzkiej ogromną ilością opłat para podatkowych znacznie tańsze niż zatrudnienie dodatkowego pracownika. Poza tym znacznie łatwiej jest płacić pracownikowi za nadgodziny, bez wykazywania tego w ewidencjach księgowych niż zatrudniać dodatkowego pracownika bez rejestracji. Pracodawcom łatwo jest namówić pracowników do zawarcia cichej umowy, że za każdą nie rejestrowaną nadgodzinę otrzymają wyższe wynagrodzenia netto na rękę niż za godziny nadliczbowe rejestrowane, gdyż pracownik i pracodawca podzielą między siebie zaoszczędzone w ten nieuczciwy sposób składki do ZUS i NFZ oraz na FP i FGŚP oraz podatek PIT. Dokładne wyliczenia pokazują, że przy odpowiednim podzieleniu się z pracownikiem zyskiem z nierejestrowanego wynagrodzenia za nadgodziny pracownik zyskuje sumarycznie znacznie więcej niż równocześnie traci przez ten proceder na wysokości swojej przyszłej emerytury. Jest to skutkiem zbyt wielkiej pazerności partii politycznych od 21 lat rządzących państwem polskim. Partie te są bowiem zdominowane przez ludzi dążących głównie do utrzymywania się przy władzy nad pieniędzmi publicznymi. Kierujące sejmem, senatem i rządem elity partyjne nie mają programów umacniających gospodarkę i poprawiających poziom życia zwykłych pracowników lecz stale pracują nad programami jak wygrać wybory przy pomocy działań pozorowanych i utrzymać się przy publicznej kasie przez kolejna kadencję a potem stale kombinują jak w zgodzie z odpowiednio zmienianym prawem zagarnąć dla siebie i dla swoich popleczników więcej publicznych pieniędzy np. przez tworzenie nowych wysoko płatnych stanowisk. Nie ma w programach wyborczych niepopularnych chociaż koniecznych reform, bo trwanie przy publicznej kasie jest celem a nie jest celem kierownictw partyjnych służba państwu i narodowi. Dlatego polskie PKB per capita za 2009 rok wyniosło zaledwie 54% średniego dla UE i tylko Rumunia i Bułgaria ma niższe niż Polska. Czesi mają 80% a Węgrzy mimo kryzysu mają 56%. Odsunąć trzeba od władzy kłamców i speców od PR i marketingu politycznego a wybrać ludzi szczerych i uczciwych mających swoje korzenie w naszych powiatach, bo mieszkających i pracujących tu blisko wyborców, których będą reprezentować. Po 3 kadencjach w sejmie poseł nie reprezentuje już swoich wyborców, bo nie żyje ich problemami i nie żyje w warunkach takich jak jego wyborcy, więc reprezentuje wyłącznie siebie i swoją partię. Dlatego jeżeli chcecie poprawy swojego poziomu życia to nie głosujcie na zawodowych posłów.

dokładnie!
sama jestem 50+ - wyższe wykształcenie, masa szkoleń, doświadczenie zawodowe bardzo duże, dyspozycyjna - ale niewidzialna dla pracodawców. na szczęście mam pracę - ale męczą mnie dojazdy (1,5 godz w jedną stronę z 2 przesiadkami) i chciałabym znaleźć coś koło domu.
chcieć to sobie mogę.... a program ma się - jak widać - ŚWIETNIE!

I jest to chyba jedyna osoba "50+" , która z tego programu jest zadowolona

Najpierw zakazuje się zwalniać pracodawcom osoby w wieku przedemerytalnym a gdy ci się bronią i nie chcą ich zatrudniać to wymyśla się bzdury typu "50+" - i jest przemiał, pół miliona urzędników już ma co robić. Szkoda, że nie ma jeszcze rządowego programu stawiania kloca, bo czuję, że i tu bez ingerencji 20 ministrów i 100 wiceministrów się nie obejdzie, haha