KorpoSzczur
/ 78.11.27.* / 2015-04-07 13:53
Ten artykuł to bzdura... sam pracuje w korporacji w Warszawskim "Mordorze" i tutaj sprawy wcale nie wyglądaja tak kolorowo! Owszem, zarobki lepsze niż w sektorze państwowym, ale pojawia się ogromny stres związany z liczbą pracy i odpowiedzialnością. W artykule podajecie przykład dziewczyn z HR... u mnie w firmie ten dział uchodzi za najlższejszy i gdy jakiś bardzo cenny pracownik (koniecznie z dużą wiedzą i długim stażem w tej firmie) ma kryzys "psychiczny" i już nie wytrzymuje presji, to proponuje mu się np. 3-miesięczną zmianę obowiązków i przejście do HR, żeby przemyślał całą sytuację. My dział HR nazywamy "Sanatorium"... tam tez się pracuje, ale nie ma tak dużego stresu związanego z brakiem czasu, odpowiedzialnoscia, praca z klientem, super znajomoscią jezyków obcych i tak dalej... Zrobcie wywiad z prawdziwymi korposzczurami (np. zajmujujcymi się konsultingiem, finansami, marketingiem, etc.), czyli tam gdzie pojawia się duza odpowiedzialność... nagle okaże się, ze świat w korpo nie jest az tak kolorowy...