hmmmmmmmmmmmm
/ 171.98.63.* / 2012-08-09 18:35
Żenujący komentarz. Porównywanie sytuacji gospodarczej do KL Auschwitz to już nawet nie jest demagogia - tylko zwykła głupota i przejaw zacietrzewienia! Dla Twojej wiedzy, sytuacja gospodarcza świata zachodniego oraz Europy jest pochodną życia ponad stan i zadłużania państw przez dziesięciolecia. Winnymi są .... głównie wyborcy, którzy głosowali na partię obiecujące , że im coś dadzą.. a tą darmową edukację, a to wysokie emerytury, a to przywileje różnym grupom wyborców (w Polsce to na przykład widać jaskrawo w przywilejach rolników, którzy mają oddzielny system emerytalny - KRUS, czy służb mundurowych etc.). Politycy zawsze obiecają w demokracji, że coś "dadzą".. no i dawali, a jak nie było z czego lub nie było komu zabrać to pożyczali, w końcu ich kadencja trwa kilka lat, a dług będą zwracali następcy za lat kilkanaście, kilkadziesiąt.. Właśnie kończy się pewna epoka stąd masz kryzys. Świat zachodu jest bankrutem! Za rządów AWS/PiS/SLD/PO/PSL dług państwa mimo wzrostu gospodarczego rósł, oznacza to iż idziemy podobną drogą jak południe Europy. Jak patrzę na brak reform strukturalnych od lat w PL, to najbliższym nam wzorcem jest Portugalia i Hiszpania (na nasze szczęście bańka na rynku nieruchomości nie zdążyła się rozwinąć na dobre! bo byśmy byli w tym samym miejscu, gdzie Grecy lub Węgrzy już dziś!). Sławiona dziś północ Europy nie jest zresztą dużo lepsza, tyle tylko, że tam mają wzrost gospodarczy, bo są znacznie bardziej konkurencyjni (patrz Niemcy, państwa skandynawskie) i eksportują na EM.. ale do czasu. Okres życia na kredyt państw i społeczeństw dobiega powoli końca. Niestety 90% ludzi nie rozumie zbyt wiele z ekonomii, więc będą się domagali - aby "państwo" im coś dało.. A to właśnie to dawanie jest głównym źródłem leżącym u podstaw tego kryzysu. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że państwo może dać tylko tyle ile najpierw zabierze.. większość myśli, ja jestem biedny i nic nie mam, niech zabierze "bogatym" i da mi - jakoś mało kto widzi, że bogatych w każdym kraju jest garstka, a chcących pomocy od państwa jest przytłaczająca większość.