Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Firmy tracą fortunę na portalach

Firmy tracą fortunę na portalach

Money.pl / 2009-11-12 07:12
Komentarze do wiadomości: Firmy tracą fortunę na portalach .
Wyświetlaj:
rosbon82 / 93.159.43.* / 2012-08-02 15:01
buhahaha ten artykuł jest śmieszny i żałosny.... w przypadku agencji interaktywnej czy domu mediowego to internet jest podstawowym narzędziem pracy !!!!! A jak pracodawca twierdzi inaczej to sory niech zmieni zawód....
Zuber88 / 2009-11-16 08:28
Ciekawe ilu z Was w tym momencie jest w pracy i czyta ten artykuł? :-)
Kamil Girtler / 83.24.133.* / 2009-11-15 16:27
Witam,

mam ogromną prośbę o wypełnienie krótkiej ankiety. To ostatnie godziny trwania badania, a brakuje jeszcze kilku wypełnień. Jeśli umiesz poświęcić bezinteresownie 5 minut, by pomóc potrzebującemu, to znaczy, że jesteś dobrym człowiekiem. Ankieta dostępna jest pod adresem www.diagrambadania.pl/aip.html Jedna uwaga: musisz być w wieku 25-55 lat.

Ogromnie dziękuję!
Facet-30tka / 62.148.94.* / 2009-11-13 15:53
Jak sie chce miec roboty w pracy 8h/8h - to trzeba je zatrudnic - ale one zrobia tylko to co im sie zaprogramuje. Albo Chinczykow mozna zatrudnic - ale oni glownie pracuja na tasmach bez wytchnienia. U mnie w firmie jest nawet telewizor i ntv i jest to mile do rzucenia okiem gdy sie robi kawa i wcale nikt nie siedzi tam przez 8 godzin ogladajac seriale. A co do tej efektywnosci to podobno dobry "menagier" wysokiego szczebla efektywnie pracuje 2-3 godziny reszta to sa spotkania na ktroych glownie "bije sie piane". mysle ze spedzam od 30-60 minut dziennie ale nie za jednym posiedzeniem - za to nie pale, i jestem szybki w toalecie :O
pan-zygmunt / 83.6.96.* / 2009-11-12 16:41
7,5h pracują a 0,5h nie pracują? No to OK. bo też nie robią sobie ustawowych przerw od pracy. Te przerwy od pracy to właśnie śmiganie w internecie. I w czym problem?
Pilsener / 2009-11-12 13:51 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Może sobie i pracownik 12 godzin randkować przez net, ale dopóki wywiązuje się z obowiązków to jak może przynosić straty? Kiedyś nie było netu to powszechne były "wycieczki na ploteczki", wyjścia obok na kawę czy na papierosa, czytanie gazet i tabloidów, a nawet książek.
POlski_oszołom / 87.205.252.* / 2009-11-12 15:03
"Nawet odwiedzanie swoich profili na forach społecznościowych można uznać po prostu za chwilę wytchnienia i nikt nie powie, że to coś gorszego niż wyjście na papierosa." - Tak piszesz, bo sama pewnie w pracy oglądasz i tutaj pochwalasz w swoim tekście co robisz Emilka.

"Pracodawcy nie pozostają bezczynni. Dagmara Wach podkreśla, że firmy coraz częściej blokują pracownikom dostęp do niektórych stron albo blokują samodzielne instalowanie programów." - Nie będzie internetu to w Sapera będą grać. Powiedz Dagmaro czy Ty pracujesz cały czas?

"Reszta cieszy się przede wszystkim z dobrodziejstwa prywatnej poczty, wiadomości z serwisów nie związanych z pracą, czy z komunikatorów." - Czyli nic konstruktywnego czy sensownego nie ma z gadania o głupotach głównie i czytaniu SPAMu.

"- Internet bardzo szybko się rozwija. Dynamicznie rozrastają się portale społecznościowe, coraz popularniejsze są też komunikatory. To może znacznie zwiększać czas tracony przez pracowników na sprawy prywatne - mówi dr Dagmara Wach z Zakładu Gospodarki Elektronicznej Uniwersytetu Gdańskiego." - Tutaj problemem nie jest internet, ni Ci, którzy te portale tworzą. Sami ludzie w to idą, więc rozrywkowa strona internetu rozwija się na potęgę. Pracodawca powinien monitorować jakie www odwiedza pracownik na kompie czy blokować po trzech ostrzeżeniach.

Papierosek w pracy też jest formą rozrywki (chwilowy strzał nikotynki na mózgownicę przemieszane z chwilowym luzem i odprężeniem).

Zresztą nie każdy jest stworzony do pracy w grupie. I nie każdy chce być biernym palaczem dymiących mu kolegom z pracy (to jest narażanie zdrowia innych).

Można już mówić w POlsce o eNKejowym ego. Człek za bardzo się wczuwa w rolę na jakiej pozuje na zdjęciu. Mają po 200 znajomych, a na piwo idą nawet z niecałym 1% tych podbojów. Dodatkowo dodają sobie byle kogo. Cyfrowe wykluczenie to jest chyba jednak skoro necik służy do rozrywki marnej jakości nic nie wnoszącej do egzystencji czy nie poszerzającej horyzontów. Na świecie mamy ok. 87% durniów (badania własne poparte statystykami). Tyle, ze oni doskonale się potrafią maskować w społeczeństwie i są niewykrywalni na pierwszy rzut oka jak i w rozmowie całkiem się nie zdradzają. Potem oni płodzą durne dzieci i tak ten świat pnie się w górę. Myślałem, że w szkole uczyłem się z ludzmi inteligentnymi (w życiu bym nie pomyślał, że oni mając o niebo lepsze oceny, niż ja będą w przyszłości na eNKeju się lansować). Wtedy necik jeszcze był rarytasem z małymi zasobami wiedzy. Ot, to są zwykli konsumenci życia nie wymagający wiele od świata czy też samych siebie. Macie pracę, a jej nie szanujecie jak i wielu zdrowia nie szanuje pijąc alkohol w miejscu pracy czy popalając nikotynę (wtedy spada wydajność i marnujemy cenny czas).

"a uczciwosc zabrania mi
doliczenia sobie nadgodzin: - Dobrze, że nie jesteś kanciarzem! tak trzymać!

"Jeżeli nasz przykładowy sprzedawca te 7h
oczekiwania na klienta spędzi patrząc przez okno będzie
to miało taki sam - zerowy - skutek dla pracodawcy niż by
w tym czasie bajerował babki na czacie." - Ale może się zarazić chorobą weneryczną, bo czatowanie z podtekstem seksualnym należy już do zachowań ryzykownych i ma czasem straszliwe powikłania zdrowotne. Lżejsze choroby weneryczne czy HIV/AIDS. Zamiast produktywnie pracować to gadają sobie dwa dwóch durni (facet z wąsem podstarzały podszywający się pod seksowną farbowaną blondyczeczkę i niezrealizowana pijaczka stażystka z pomalowanymi przezroczystym lakierem paznokietkami szukająca gacha z forsą).

"odstresowywacz jest zawsze potrzebny. dodatkowo fakt, ze tych
portali jest juz bardzo wiele i kazdy cos dla siebie znajdzie,
mamy juz portale dla ludzi, co razem chodzili do szkol, co sa
orange (populacja.pl), a nawet takie dziwne historie jak
280dni.pl itp/" - Niedługo będzie portal:

www.nasze-przedszkole.pl
www.nasz-zgon.pl
www.nasze-żarcie.eu
www.ale-mam-kaca.org
www.polskie-nieuki.com
www.trollownia.pl

"czy pracownik w tym czasie dłubie w
nosie" - Są tacy, którzy pożywiają się wydzieliną z nosa czy zwanymi potocznie gilami.

"Zamiast się
ciesazyć,że polacy korzystają z wolności nawet w necie to
gryziecie palce,które was karmią?" - Bo ludzie mają w genetyce zakodowane narzekanie na wszystko! Zamiast iśc na ryby, grzyby czy nazbierać szczawiu i szczawiowej zupy nagotować neutralizując kwasy jajeczkiem ugotowanym na twardo!

Donald mówił przecież, że POlacy to wielki i mądry naród!

Pamiętam swe pierwsze wakacyjne prace to się zwijało do 600 stów góra miesięcznie (ale więcej śmiechu tam miałem i wspaniałą realizację, mimo, że kumple balowali czy rwali panienki sącząc piwko na plaży czy densując radośnie na dyskotekach w takt elektronicznej muzyki). Teraz jak patrzę na tych ludzi to nie umieją racjonalnie korzystać z alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych). Poszli w nałogi i tutaj wcale obciążającej genetyki nie mają czy patologicznie obciążonych wywiadów rodzinnych.
Te całe szaleńs
PerunLbn / 193.109.225.* / 2009-11-13 13:44
" "czy pracownik w tym czasie dłubie w
nosie" - Są tacy, którzy pożywiają się wydzieliną z nosa czy
zwanymi potocznie gilami. " HAHAHA, poprawiłeś mi chłopie humor tym tekstem;-)
internauta czytelnik / 89.250.197.* / 2009-11-12 12:23
aa i jeszcze jedno...
nie wiem czy wiecie, ale co poniektórzy pracodawcy i ich administratorzy IT, mają potajemne układziki w sensie ukrytych aplikacji sprawdzających aktywność pracownika na komputerze z dokładnym podziałem na przyjemności (np. komunikatory i serwisy rozrywkowe) i pracę (cała reszta zajęć)... na dodatek są ukryte kamery
i nigdy się nie dowiecie gdzie, dlaczego i czy pytali o zgodę na inwigilację...
ot taki czad!!!
FirezeuG / 2009-11-12 15:04 / Tysiącznik na forum
Nie dywaguj nad kwestiami których nie znasz. Nie ma takich aplikacji. To co aktualnie robisz można spokojnie sprawdzić poprostu sprawdzając co aktualnie dzieje się na łączu internetowym. Wszystko jest ładnie i czytelnie opisane nie poto żeby wiedzieć co robi każdy z pracowników ale poto żeby wiedzieć czy przypadkiem ktoś się nie włamuje do sieci firmowej.

Jak się boisz inwigilacji to proponuję ci pracować w kiblu, bo tam nie wolno niczego rejestrować i ogladać :)
Szef i jego OKO / 83.23.101.* / 2010-03-26 11:33
@FirezeugG - "Nie dywaguj nad kwestiami których nie znasz. Nie ma takich aplikacji."
- Mogę więc to i Tobie poradzić byś nie dywagował jak nie wiesz.

Jestem szefem i używam programu "OKO SZEFA" z Dyzmond Software, który nadzoruje całą sieć firmową. Dodatkowo mam możliwość wysyłania komunikatów na komputer pracownika w postaci komunikatu systemowego z charakterystycznym dźwiękiem :) gdzie mogę napisać co chcę. Zazwyczaj "Zamknij to Allegro".

W grze typu MMO kiedyś zrobiłem numer zakładając konto w grze i podając dane pracownika-gracza o jego sile i zamiarach do klanu, który go nie lubił. Wykończyli go w tydzień. Konto miał od 2 lat. Odechciało mu się grać w jakiekolwiek gry MMO. Później na forum się żalił na "cheaterów" hehe. Do dzisiaj nie wie co się stało i już nie gra. Uwolniłem biedaka od nałogu.
internauta czytelnik / 89.250.197.* / 2009-11-12 12:25
konkludując, to tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak "szef nie patrzy" :)

pozdrawiam szefów hehe :)
internauta czytelnik / 89.250.197.* / 2009-11-12 12:20
fajny artykuł, pytanie tylko czy portalom i tym wszystkim badziewiom społecznościowo-plotkarskim będzie na rękę, gdy zmniejszy się ilość odwiedzin na ich badziewne strony...
ma to swoje ogromne przełożenie na reklamy w sieci i... ROI dla ich klientów
no ale reklamy można przecież skutecznie zablokować, zwłaszcza te wkurzające... prawda? :)
szron / 83.17.191.* / 2009-11-12 12:55
ot mozna mozna
969 / 95.48.126.* / 2009-11-12 12:10
Ja jakos nie mam wyrzutow sumienia z tego powodu ze korzystam w pracy z internetu w celach prywatnych, tak jak np w tym momencie. Dlaczego? Poniewaz i tak robie swoje i to robie dobrze. Jezeli przez takie siedzenie nie wyrobie sie z robota to zostaje po pracy tyle ile trzeba a uczciwosc zabrania mi doliczenia sobie nadgodzin. Jednak w wiekszosci przypadkow dzieje sie tak ze i tak zdaze zrobic wszystkie swoje zadania i zostaje mi troche czasu. Tego owy raport nie uwzglednia. Natężenie pracy to nie constans. Nie można więc uznać takich wyliczeń za wiarygodne. Raz roboty jest więcej, raz mniej, a czasami się na nią czeka. Pomijam przypadki w których po godzinach pracy otrzymujemy telefon z pracy który choćby trwał minutę to na dłużej przenosi nasze myśli w kierunku obowiązków służbowych. Pomijam też przypadki w których po godzinach otrzumuje telefon od szefa który sobie myśli że musze wszystko pamiętać i że z głowy podam mu pewne daty albo kwoty. Ja to pomijam. Ale raport o stratach pracodawcy już pominąć nie powinien.
wdefargdhtfjyghgfz / 213.227.126.* / 2009-11-12 12:26
Jeżeli pracujesz na etacie, to praktycznie dostajesz pieniądze za czas pracy, a nie za efekty. Twoje myślenie jest bardzo dobre, ale nie pasuje do etatowej pracy.
969 / 95.48.126.* / 2009-11-12 13:16
Tak? A jak mamy sprzedawcę sklepu z biżuterią który siedzi 8h w pracy, ma dziennie 5 klientów którzy robią swoimi zakupami wystarczający obrót? Ich obsłużenie może zając z godzinę. To zapłacisz pracownikowi za tą godzinę, a za pozostałe 7 godzin w których czeka na klienta już nie? Przecież musisz mu zapłącić nie za czas realnej pracy tylko za ogólny czas który w niej spędza. I to jest tak samo z pracownikiem biurowym - nie zawsze jest praca więc nie zawsze surfowanie po internecie odbywa się kosztem pracy. Jeżeli nasz przykładowy sprzedawca te 7h oczekiwania na klienta spędzi patrząc przez okno będzie to miało taki sam - zerowy - skutek dla pracodawcy niż by w tym czasie bajerował babki na czacie.
szron / 83.17.191.* / 2009-11-12 13:00
nie zgodze sie - przy placeniu za ilosc godzin ma to sens co mowisz - siedzac w internecie wydluzalbym czas i oszukiwal w ten sposob klienta/pracodawce (to tak jak podpieranie lopaty na budowie). Przy etacie zadania maja byc zrealizowane zgodnie z jakas regularnoscia (raz jest ich wiecej, raz mniej, ale kazdy ma pewne zobowiazania wobec klienta/pracodawcy). Jesli potrafie zrobic to szybciej niz inni tym bardziej moge sobie dysponowac pozostalym czasem jak chce - ot chocby na chwile oddechu w necie.
artur$^% / 89.78.187.* / 2009-11-12 11:46
co to za wypociny ??? szok
fajne obliczenia, jezeli byla by to fizyka to wyszlo by wam ze predkosc jest w km/h*amper bo tak pasowalo :)
poprostu brednie, nie biorace pod uwage wielu istotnych czynnikow.
ze zacytuje swoja byla polonistke: "siadaj, pała"
n1n`` / 80.48.239.* / 2009-11-12 11:14
Potwierdzam, żałosne.

Żeby taki raport był rzetelny należałoby przeprowadzić także badania dotyczące przeproacowanych nadgodzin, z których pracodawcy nie są finansowo rozliczani, oraz czas, który pracownik musi poświęcić na pracę będąc już poza miejscem pracy. Nie oszukujmy się, wiele pracowników siedzi godzinę, a nierzadko i dłużej w pracy. Komórki służbowe służą już nierzadko do zniewolenia pracowników i nękania ich obowiązkami na długo po godzinach pracy nie rozliczając się z tego. Pracownicy mający dostęp do skrzynek emailowych także z domu- już nie dla własnej wygody, ale po prostu z konieczności.
Praca w domu nad raportami, na które w pracy już nie ma czasu, lub warunki panujące w pracy utrudniają skoncentrowanie się nad tego typu zadaniem.

Gdyby doliczyć także te koszty, to myślę, że długi pracowników względem firm wypadłyby bledziutko, w porównaniu do długów firm wobec pracowników za ww. prace po godzinach.

wracam czytac demotywatory :)
w godzinach pracy.

Pozdrawiam,
n1n``
internauta czytelnik / 89.250.197.* / 2009-11-12 12:16
dodam tylko coś z życia wzięte... taka jest prawda :( :( :(

typowa rozmowa kwalifikacyjna na - prawdę mówiąc - szeregowym konsultingowym stanowisku w pewnej informatycznej firmie SA (sytuacja z chwili gdy rekruter zapoznał się z bogatym doświadczeniem kandydata i chce z nim nawiązać współpracę):
- w jakim trybie firma pracuje, tzn. czy jesteście Państwo elastyczni czasowo?
- jak najbardziej, pracujemy od poniedziałku do poniedziałku, czy Panią to nie przeraża?
- nie skądże, a czy nadgodziny są rozliczane?
- niestety (uśmiech rekrutera)... aczkolwiek pracownikom przydzielane są niezbędne narzędzia pracy, typu laptop, komórka...
- ...samochód?
- (znowu uśmiech rekrutera)
- przecież stanowisko wymaga wyjazdów służbowych do klienta...
- oczywiście, lecz miejsce Pani pracy będzie zmienne z uwagi na nietypowy charakter wykonywanej pracy, np. 2 dni w biurze i 3 dni u klienta, więc będzie Pani pracowała dla nas, lecz miejsce pracy może być zmienne, prawda?
- no tak tak... ale czy u klienta też będę miała biurko?
- a to się okaże już bezpośrednio u klienta... :)
- a jak są planowane urlopy?
- na początku roku wypełniamy specjalny formularz...
- a jak pojawi się zmiana terminów z przyczyn nieokreślonych?
- to już pani strata...
/ciach/

i co? chcielibyście tam pracować? :))))
dareckikow / 83.24.167.* / 2009-11-12 10:59
a tego raczej nie odbieram jako tracenie pieniedzy. przeciez nikt nie jest w stanie pracowac przez 8 godzin non stop i taki odstresowywacz jest zawsze potrzebny. dodatkowo fakt, ze tych portali jest juz bardzo wiele i kazdy cos dla siebie znajdzie, mamy juz portale dla ludzi, co razem chodzili do szkol, co sa orange (populacja.pl), a nawet takie dziwne historie jak 280dni.pl itp
969 / 95.48.126.* / 2009-11-12 10:42
Ten artykuł jest tendencyjny. Zwłaszcza obliczenia strat. Aby przyjąć te obliczenia za wiarygodne musimy założyć żę obłożenie pracą pracownika przez cały rok, godzina w godzinę jest takie samo. A przecież pracownicy mogą wykonywać doskonale swoją pracę a internet w celach prywatnych wykorzystywać w trakcie przestojów w pracy. Bywają przecież dni że pracy nie ma a na stanowisku siedzieć trzeba. Trudno odliczać z pensji za takie przestoje skoro pracownik siedzi w pracy i czeka na jakieś zadania do wykonania. To czy pracownik w tym czasie dłubie w nosie czy sprawdza swoją pocztę nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla zysków i strat firmy.
wethaed / 79.189.252.* / 2009-11-12 10:32
Jak to zwykle artykuł spłyca zagadnienie i określa straty odekwatnie tylko dla pewnej grupy firm. Oczywiste jest, że jest to jakiś problem. U mnie w firmie poleciłem zablokować kilka portali przede wszystkim Naszą Klasę, Allegro itp bo okazało się, że nagle nawet pracownicy nie mający na swoim stanowisku komputera przesiadują na wolnych stanowiskach zamiast robić swoje. Mimo informacji, że każdy pracownik może po godzinach zostać i prywatnie skorzystać z internetu jakoś się to nigdy nie zdarzyło.
Telefony dzwoniły a ciekawsze były filmiki itp. Firma jest mała i skutki były aż nadto widoczne. Tak więc oburzeni złodzieje pracodawców nie przesadzajcie. Nie mam nic przeciwko temu aby pracownik poszerzał horyzonty ale bez przesady(chodzi o poświęcony na to czas w godz. pracy). Co do wyliczeń jakie są to straty to jest to trudne do oszacowania. W mojej firmie było to już na tyle ważne, że po ponad 10 latach dostępności internetu przez pracowników nie miałem wyjścia.
xxxxxxx / 77.255.228.* / 2009-11-12 11:35
Zgadzam sie z Toba. Kwestia jest w w odpowiedzialnosci i wywazeniu sprawy zarowno przez pracodawce jak i pracownika. Obliczenia sa durne bo pokazuja tylko straty. Woda na mlyn dla prezesow ktorzy najchetniej miejsce pracy zamieniliby na oboz pracy. Szkoda ze dla przeciwwagi nie policzono i zestawiono ile pracodawca zyskuje dzieki nadgodzinom pracownikow zwyczajnie nie ewidencjonowanym i nie placonym. niech sie przedstawi rzetelny bilans pracownikow a nie wyrywa z kontekstu i do tego lad nie opakowuje w wymowny tekscik
Robert R / 83.142.207.* / 2009-11-12 10:24
"Cyberslacking"??? A co to takiego??? Pani Emila wygląda na młodą osobę to może nie wie że taki prymitywny makaronizm nie jest objawem mądrości, choć pewnie właśnie o to chodziło - o dowartościowanie się "mądrym" słowem. Używanie takich zapożyczeń to objaw kompleksów. Bo co inni powiedzą gdy wyjaśnię pojęcie po polsku? A co będzie gdy zaproponuję jakieś tłumaczenie? Jeszcze mnie wyśmieją że nie znam polskiego odpowiednika... To może lepiej użyć makaronizmu?! W tym kraju takie postępowanie przez wielu maluczkich jest postrzegane jako przejaw wiedzy i mądrości. To taka perełka wśród dziesięciu wierszy zwykłego tekstu...

Żałosne.
A co do tematu to nie zapominajmy o tym że pracownik zgodnie z kodeksem pracy ma w ramach czasu pracy zagwarantowane prawem bodajże 30-minutową przerwę i jakieś 5 minut co godzinę (choć te akurat są po to aby właśnie oderwać wzrok od monitora). I ten czas może spożytkować jakkolwiek. Choćby na przeglądaniu sieci. Jego wybór.
vldnc / 2009-11-12 15:13
To zaproponuj jakies krotkie tlumaczenie tego slowa. Max. 2-3 slowa. W jezyku angielskim tworzenie takich slow jest po prostu duzo latwiejsze.
dfhf / 195.150.8.* / 2010-06-12 15:35
cyberwagary :):P
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy