zamiast chodzić po ryneczkach i kontrolować stragany niech się wezmą urzędasy za konkretna robotę i skontrolują wielkie koncerny-tam na 100% coś znajdą i to na nie małe pieniądze-urzędnicy unikają koncernó bo wiedzą że za łapówkę nie będą mogli sie wykazać skutecznością swoich działań przez przełożonymi. Biednemu i małemu podatnikowi zawsze wiatr w oczy i urzędnicy doskonale o tym wiedzą, że mały podmiot nie potrafi sobie radzić z urzędnikami i dlatego tak chętnie ich nachodzą.

Kontrole kontrolami. Skuteczniejsze byłoby domaganie się przez klientów wystawiania paragonu. Ale tego nie robią nie widząc przełożenia braku paragonu na brak zewidencjonowanego obrotu, a tym samym na niższe wpływy podatkowe.