Pajchiwo
/ 2008-05-24 20:15
/
Tysiącznik na forum
Owszem.
Nie sądzisz, że ograniczenie możliwości słuchania muzyki sprzyja zakupowi nośników na własność, umocnieniu pozycji komercyjnych rozgłośni i programów, które podpisały kontrakty z emiterami itd.?
Wiele z firm fonograficznych podpisuje kontrakty z wykonawcami od razu zawierające pełne prawa do utworów i to oni (a nie twórcy) są ich właścicielami.
ZAiKS jest po prostu podmiotem pełniącym w tej sferze funkcję policjanta, tylko że na innych zasadach of course.
No chyba, że wierzysz, że tego typu podmioty jak ZAiKS działają w obronie praw autorskich. :)
Co chwila okazuje się, że oni sami nie mają pojęcia czego bronią - dla nich bez względu na typ licencji zawsze trzeba płacić - co już sporo mówi zarówno o ich kompetencjach, jak i o faktycznym celu działania. A w dodatku zauważ, że zaczyna się robić podobny temat jak z patentami na byle głupotę, za użycie których trzeba płacić. Wykonanie pieśni ludowych powstałych często wieki temu też podlega prawu autorskiemu...
Nie sądzisz, że firmy fonograficzne mają w tym swój interes?
Oczywiście sam ZAiKS też jest IMHO pasożytem, który z tego korzysta, ale to jest oczywiste.