Ani Miedwiediew ani Komorowski nie są najlepszymi ekonomistami w swoich krajach a skoro załapali się na Forum w Davos to świadczy o bardzo niskiej randze tego spotkania. Ekonomia z polityką idą najczęściej w jednej parze. Uhonorowanie Miedwiediewa otwarciem Forum świadczy o chęci podkreślenia wagi nie spraw ekonomicznych lecz rozwiązania różnic politycznych. Wystąpienie Miedwiediewa sygnalizuje, że spotkanie będzie odbywać się pod dyktando Rosji. Nie trudno przewidzieć, że Rosja będzie starała się za wszelką cenę przekonać Europę, że jest jej jedynym możliwym dostawcą surowców energetycznych, stosując ukryte, różnorodne metody nacisku i szantażu politycznego. Już za parę miesięcy mają zacząć napływać pozytywne wiadomości o udokumentowanych złożach gazu łupkowego w Polsce i o planach ich eksploatacji na masową skalę. Moż to zmienić całkowicie politykę energetyczną Europy. Rosja, gdzie praktycznie nic nie ma oprócz głowic nuklearnych, ropy i gazu, chce się przed tym bronić wszelkimi środkami. Sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana niż się wydaje. Tak się składa, że obecnie tylko firmy amerykańskie i kanadyjskie, ze względu na posiadane środki oraz doświadczenie, są w stanie dokonać tego przewrotu w polityce energetycznej Polski i Europy. Ze strony Rosji wydaje się logicznym przesunięcie szantażu na politykę światową a zwłaszcza na USA. Przekonamy się o tym zapewne wkrótce po zakończeniu zjazdu w Davos. Reprezentacja Polski, w obecnej sytuacji, w osobie prezydenta jest bardzo niewskazana gdyż Polska będzie w najbliższym czasie pod olbrzymią presją polityczną. Trzeba posłać, zamiast Komorowskiego, byle jakiego ekonomistę i tylko w celu podkreślenia faktu, że Polska idzie swoją własną drogą. O czym Komorowski będzie p!@#$%&*# na tym forum?