Chore jest to, że te fotoradary są postawione nie po to by poprawić bezpieczeństwo na drogach, tylko żeby zarabiać kasę... Chory jest ten kraj, którego budżet zależny jest od mandatów.

Mówi, że najlepiej, jakby te wpływy były jeszcze mniejsze. Oznaczałoby to, że jeździmy bezpieczniej.

A od kiedy radary w Polsce stawiane są aby mają poprawiać bezpieczeństwo?
Władza z jednej strony naród z drugiej strony barykady a więc dla kogo ta papka manipulacyjna?

problemem polskich dróg sa pijani kierowcy, a to dzieki intensywnych reklamach piwa , które rzekomo nie jest alkoholem !

chlane jest na potęgę, bo taki styl zycia, zabawy lansują drapieżne browary.

Kiedyś tusk obciażał PiS wypadkami drogowymi, ich ofiarami. Bezczelnie i cynicznie przypisywał tusk winę PiS-owi z ten tragiczny bilans.

Dzisiaj choć drogi są lepsze, wypadków jest coraz więcej i coraz więcej pijanych kierowców na drogach. Zachlana piwem młodzież brawurowo jeździ doprowadzając do wypadków. producenci fotoradarów ubijają interes z rostowskim na ciężkie miliony z naszych podatków a efektów nie widac i nie będzie ich widać póki w TV będą tak agresywne reklamy piwa.
Kiedy to wreszcie dotrze do tych libertynów.

Tusk chciałby inwigilować całą Polskę, podsłuchiwać, kamerować, śledzić.

Władza demoralizuje a jej nadmiar zamienia państwo w DYKTATURĘ !
no państwa to już dawno nie mamy, mamy jakiś partyjno-biznesowy ściek. Kolonialna republika bananowa. Bezczelność i rozwydrzenie władzy osiągnęło niespotykaną skalę. Zawdzięczamy to oczywiście tym "wykształconym z dużych miast"

Lepszej ściemy nie słyszałam . Kolejna kasa do podziału w rządzie będzie.

W Anglii radary postawiono w miejscach niebezpiecznych, jeszcze je białą drabinką na asfalcie oznaczono.Porównywanie wąskich na 1,5 samochodu i krętych z widocznością do 100m lokalnych dróg z Polską, to jak kolej Malinowskiego w Peru do magistrali węglowej porównywać.Normalne nawierzchnie są, co prawda i żabie oczka.

Rostowski doskonale sobie zdaje sprawę że nie ściągnie tyle pieniędzy z fotoradarów.
Chodzi jak zwykle o kreatywną księgowość w której on jest mistrzem.Jak sie zapisze 1,5mld po stronie dochodów to o tyle bedzie mniejszy wykazany deficyt.
A jak tych pieniędzy nie będzie, to wymyśli się co innego pod koniec roku.
Może do tej pory da się okraść ludzi z pieniędzy w OFE, albo ustalić takie prawo które do urzędnikom skarbowym wymierzanie podatku od przedsiębiorców "po uważaniu".