A co ma do tego wiara w zieloną wyspę? Ewidentnie nie rozumiesz moich wypowiedzi - albo po prostu nie chcesz zrozumieć, bo koniecznie musisz postawić na swoim.
Zachowanie uczestników na rynku walut czy rynkach akcji mają w dużej mierze charakter psychologiczny, zwłaszcza w przypadku osób indywidualnych. Oczywiste jest, że w przypadku pojedynczego portalu jak np. Money.pl wpływ na społeczeństwo jest niewielki. Ale jeśli każdy portal, każda gazeta czy telewizja w Polsce trąbią jaka to będzie rzeź na giełdach, jaki frank będzie niesamowicie drogi, to nie dziwmy się, że ludzie panikują i masowo wyprzedają
akcje bądź kupują waluty. Mamy wtedy do czynienia ze samospełniającą się przepowiednią. Dodatkowo w zagranicznych mediach pojawiają się szokujące wieści o nadciągającej drugiej fali kryzysu, o kolejnych bankructwach, o załamaniu się światowej gospodarki itp. W ten sposób masowa histeria rozszerza się. Zauważ, że media nie używają spokojnych słów. Celowo są używane słowa typu rzeź, tragedia, krach, masakra, dramat itp.
Manipulacja była również uprawiana przed kryzysem - ludziom wmawiano, że gospodarka będzie kwitła, że waluty będą tanieć, że warto zaciągać kredyty we frankach. Często przytaczane były wypowiedzi pseudo-ekspertów, którzy oczywiście to potwierdzali. No i jak ludzie z kilku różnych źródeł usłyszeli takie rewelacyjne wieści, to nic dziwnego, że brali kredyty. Dziwnym trafem eksperci na portalach pochodzili akurat z banków, które tych kredytów udzielały.