kwl
/ 82.210.151.* / 2009-07-16 11:41
Najwyraźniej PiS pragnie powrotu do sytuacji, która jak sądzi zaistniała po aferze Rywina, czyli takiej, w której wydawało mu się, że ma poparcie dużych grup inteligencji. Pewne jej grupy, takie jak "twórcy", przyzwyczajone do miękkiego finansowania, które długo istniało w nieefektywnie zarządzanym molochu, jakim jest TVP, a które trudno jest podtrzymać w warunkach narastających problemów w finansach publicznych, mogą rzeczywiście szukać nowego oparcia. Nakłada się na to brak zdecydowania rządu Tuska w usuwaniu z posad państwowych ludzi PiS i S-ki. Przez swe niezdecydowanie i nieprzygotowanie do zarządzania państwem, a także obstrukcję ośrodka prezydenckiego, rząd ten zmarnował pierwszy okres swego urzędowania, gdy wprowadzanie zmian jest najłatwiejsze, i teraz grzęźnie w gąszczu sprzecznych celów i interesików, bezwładu i słabości aparatu urzędniczego oraz trudności wywołanych kryzysem gospodarczym. Nie sądzę jednak, aby możliwy był tak wymarzony przez PiS powrót do sytuacji po aferze Rywina. Obie partie, które na tym wypłynęły na szerokie wody (PO i PiS), miały już szanse pokazać, co umieją. Wydaje się, że niezbyt wiele, a w każdym razie nie na miarę wyzwań, które stoją przed Polską. Podejrzewam więc, że będziemy powoli zmierzać ku nowemu rozdaniu kart w polityce. Zobaczymy, jaką formę instytucjonalną to jeszcze przybierze.