axxell
/ 83.143.213.* / 2009-06-01 13:12
Pan Frasyniuk ma racje i nie ma racji. :).
No pozostaje jeszcze kwestia "idiotów".
Tak sie składa ze w obowiązującej wersji "demokracji", wybory juz sie dokonały, poprzez, ustawienia poszczególnych osób na tzw listach wyborczych. Potencjalni głosujacy (bo nie wyborcy przeciez ), za posrednictwem mediów, byli swiadkami, bojów jakie toczyli "kandydaci" o numerek czyli o miejsce na liście.
Wszak jedynki a czasmi nawet dwójki, daja wręcz gwarancje wybrania, no chyba zeby jakas partia znalazła sie poniżej tzw progu wyborczego, całareszta tak jest obliczona ze, wystarczy osiagnąc ten próg wyborczy, aby osoba z jedynką miała dwarancje w danym okręgu zostać "wybranym", czyli czy sie stoi czy się lezy .. ups .. czy lubia danego kandydata , czy nie lubią głosujący, nie istotne, istotne jest ile głosów dostanie dana lista, i czy przekroczy próg wyborczy.
Wobec tego wybory juz sie odbyły, w zaciszu gabinetów, gdzie typowano i ustawiano kolejnosci na poszczególnych listach wyborczych, ale to nie głosujący dokonali wyborów, tylko tzw władze, władze partii.
Głosujący maja jedynie dać tzw legitymizacje.
Oczywiście partie "walcza" o jak największy procent, bowiem jezeli zdobedą , wiecej niż wynosi próg wyborczy, to z ich list, wejda nastepne numerki nie tylko jedynki, alie i tu ktos przeciez ta kolejnośc poustanawiał, i nie było to w wyniku wyborów, no co najwyżej były to "wybory" zaufanego kręgu.
Aktualnie oferowana demokracja jaka jest kazdy widzi, moze , niechęc do robienia frekwencji na tzw "wyborach" jest dowodem ze , jednal ludzie nie są takimi idiotami?
Wszak prawdiwe wybory juz się odbyły, zwłaszcza jezeli chodzi o tzw kandydatów, teraz partom zalezy jedynie na tym aby to ich kandydatów było więcej niz kandydatów parti przeciwnych. Tylko znowu ludzie maja swoja pamięc i pamiętają ze z zamian parti na wysokich stołkach
administracji rzadowej , niewiele wynika.
Mam propozycję dla głosujących, aby jednak zrobili duza frekwencję, ale zrobili cos czego system nie oczekuje, mianowicie przekreslili listy i oddali tzw głosy niewazne,
"Demokracji" w obecnym wydzniu to nie zaszkodzi, ale powszechnośc takiego protestu, moze da coś do myslenie, architektom obecnej fikcji wyborczej? :).