dżeju
/ 2007-10-01 13:02
/
Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
To ja też o lekarzach: rzecz działa się kilkanaście lat temu, miałem znajomą okulistkę, pewna koleżanka wiedząc o tym, zadzwoniła do mnie z prośbą, żebym ją umówił na prywatną wizytę, bo była w przychodni, a tam jakaś nieprzyjemna baba, niekompetentna, a słyszała że moja znajoma jest jedną z lepszych. Umówiłem ją tego samego dnia, koleżanka przychodzi, a to … ta sama! Oczywiście, prywatnie to co innego.
A dentystka (na kasę chorych jeszcze) tak mnie potraktowała: poszedłem w piątek mając nadzieję, że mnie przyjmie bez zapisywania (raz już tak było), bo ma luzy. Wszedłem i mówię grzecznie, że może by mnie przyjęła, bo na „kasę” to trzeba długo czekać, i jest kolejka, musiałbym wziąć urlop, żeby się dostać, a teraz jest pusto itd. Mówie, że może by na godziny umawiała. Jej pomagierka zaczęła chichotać pod nosem. Pani doktor mówi „to trzeba przyjść prywatnie” i że niemożliwe, żeby mnie kiedyś przyjęła bez kolejki. Siedziały prukwy bezproduktywnie, może czekały aż coś zaproponuję? A ja na to, że jakbym miał płacić, to poszedłbym do znanej pani stomatolog, a nie jakiejś przypadkowej. Nie czekałem na reakcję, ewakuowałem się czym prędzej :)