brydzia
/ 2007-10-01 11:25
/
10-sięciotysiącznik na forum
poniedziałek, 01 października 2007
Upadek dolara na koniec kwartału
W USA w piątek raporty makroekonomiczne były zróżnicowane, ale nie miały prawie żadnego wpływu na zachowanie rynków akcji. Jednak niska inflacja, słaby wzrost i kryzys w budowie domów w połączeniu z kolejnym ostrzeżeniem Alana Greenspana zaszkodziły dolarowi. Były szef Fed powiedział, że prawdopodobieństwo recesji znacznie wzrosło, ale dodał też, że jeszcze jest niższe od 50 procent. Faktem jest jednak, że to, co działo się na rynku walutowym nosiło znamiona paniki lub było bliskie paniki. Kurs EUR/USD wzrósł o 0,8 proc. (to bardzo dużo jak na rynek walutowy) i przekroczył 1,425 USD.
Na rynku akcji ostatni dzień kwartału z założenia powinien być spokojny, bo po ostatnich zwyżkach fundusze były zadowolone i nie miały ochoty na dalsze podciąganie indeksów. Impulsów pochodzących z danych makro jak widać wiele nie było. Mało też było informacji ze spółek. Przez całą sesję panował marazm, a indeksy trzymały się blisko poziomu czwartkowego zamknięcia. W końcówce przeważyła chęć realizacji zysków, ale w niczym nie zmieniło to pozytywnego obrazu rynku. Zaczyna się dzisiaj nowy miesiąc, co powinno bykom pomagać. Jednak w czasie weekendu Wall Street Journal w swoim internetowym wydaniu poinformował, że UBS, największy bank Szwajcarii, będzie miał straty w wysokości 600-700 mln franków szwajcarskich w wyniku odpisania strat w wysokości 3 mld franków, które poniósł na rynku instrumentów o stałym oprocentowaniu (chodzi o obligacje powiązane między innymi z kredytami hipotecznymi). Co prawda Azja na tę informację nie zareagowała (większość indeksów rosła), ale Europejczycy, a potem Amerykanie mogą zareagować inaczej.
U nas w piątek rozgrywki na koniec kwartału zakończyły się zamknięciem powstałego 19 września (po posiedzeniu FOMC) okna hossy, co teoretycznie jest sygnałem sprzedaży. Pojawiły się też wstępne sygnały sprzedaży na oscylatorach. Jednak zamknięcie okna hossy powinno odbywać się na dużym obrocie, a tymczasem był on w piątek śladowy. Z dużą łatwością można było (choćby na fixingu) wsparcie ocalić. To potwierdza tezę o rozgrywce między funduszami na koniec kwartału. Kluczowe będą teraz pierwsze dwa dni tygodnia. Jeśli nie odnotujemy sporych wzrostów - najlepiej już dzisiaj, co będzie niezwykle trudne z powodu kłopotów szwajcarskiego UBS - to będzie znaczyło, że kiepskie zachowanie rynku w zeszłym tygodniu nie było tylko rozgrywką kończącą kwartał. Wtedy trzeba by zakładać, że fundusze muszą sprzedawać, bo zbliża się fala umorzeń. A to bardzo źle by rynkowi rokowało.
08:24, piotr.kuczynski
Link Skom