emilV
/ 89.107.153.* / 2012-03-18 21:13
Moim zdaniem, mimo tak wielu negatywnych opinii państwo musi wziąć na siebie niezbędne minimum w finansowaniu kościoła. Kościół wziął na swoje barki wielki ciężar związany nie tylko z edukacją i chociaż mówi się że niewielki procent młodzieży nie bierze udziału w lekcjach religii to musimy dokonać pewnego podziału i tak: pierwsza grupa to głównie młodzież o pokroju pseudo kibiców co rysuje nam obraz człowieka pozbawionego ludzkiego oblicza, drugą grupą jest młodzież z innych wyznań, trzecią grupą jest młodzież z założenia rodziców pozbawiona możliwości nabywania tej wiedzy. Daje to jednak możliwość krytyki nie do końca uzasadnionej. Kościół przejął także opiekę nad zabytkami i nie prawdą jest że państwo tak wspaniałomyślnie dotuje te przedsięwzięcia, jest to znikomy procent w skali potrzeb. Główne źródła pozyskiwania środków to ofiary wiernych, fundusze unijne, samorządy lokalne, sponsorzy, a na szarym końcu państwo chociaż powinno być na odwrót. Pomińmy tu skrajne opinie osób, które jak wynika z treści ich wypowiedzi nie mają dostatecznej wiedzy lub ich zachwiany stan emocjonalny spowodowany zwykłą ludzką
bezsilnością w stosunku do otaczającego ich świata, a w głównej mierze do tych, którzy mają nad nimi władzę, którzy mówią i karzą im robić to na co nie mają ochoty sprawia iż próbują wyładować swoje frustracje właśnie na kościele widząc w nim źródło wszystkich nieszczęść świata, a tak naprawdę swoich własnych. Podstawą do wydawania jakichkolwiek opinii jest przede wszystkim wiedza. Przywołajmy tu praktyczne dążenia niektórych ludzi i zmieńmy swój stosunek do kościoła, stańmy się niezależni od kościoła, przestańmy do kościoła chodzić, nie bierzmy ślubów kościelnych, nie chrzcimy naszych dzieci w kościołach, nie bierzmy na cmentarz księdza do naszych bliskich zmarłych i nie wymagajmy od księży zaangażowania w nasze sprawy bo sami nie jesteśmy zaangażowani, nikt nam nie karze!, w stosunku do kościoła możemy być w każdej chwili obojętni, ale dlaczego denerwuje nas w takim przypadku obojętność kościoła w stosunku do nas, my tacy właśnie jesteśmy, obojętni i to nas tak bardzo wkurza bo nie mamy własnego miejsca na ziemi bo nie potrafimy utożsamić się z kościołem bo nas w nim nie ma, a jednak kościół daje sobie radę bez nas.
Mówimy ile to księża biorą za ślub, chrzest czy pogrzeb, nie musimy płacić księżom którzy żądają od nas tak dużo, możemy zmienić parafię lub w ogóle nie korzystać z usług księdza jak już pisałem powyżej. Niestety nie możemy tego uczynić w stosunku do jakiejkolwiek władzy państwa, urzędów i niejednokrotnie urzędników państwowych. Nic nie możemy zrobić, gdy niekompetentny ustawodawca czyli rząd wprowadza nowe beznadziejne ustawy, podwyższa podatki, wprowadza nakazy, zakazy, obowiązki, pozwolenia i opłaty. W każdej dziedzinie życia jesteśmy kontrolowani i to nas doprowadza do wściekłości będąc jednocześnie bezsilnymi i zbyt słabymi aby się temu przeciwstawić. Sfera duchowa człowieka istniała od początku świata, a kościół był i jest jej przedstawicielem, nie ma nad nami władzy ale zmienia nasz tok myślenia, pomaga nam przezwyciężać nasze słabości, pomaga nam bardziej niż drogi terapeuta panować nad własnymi emocjami i dokonywać właściwych życiowych wyborów, pomaga ubogim, kalekom, starszym i bezdomnym. Podróżując po świecie zauważyłem iż tam gdzie jest brak kościoła i jej wspólnoty tam też niewiele pozostaje po człowieku, myślę tu o zabytkach i kulturze. Kościół ma w Polsce bogatą historię, Polska kościołowi wiele zawdzięcza i choć w kościele jak w każdej nawet najlepszej rodzinie zdarzają się czarne owce, to nie możemy atakować kościoła z tego powodu. Mówimy, że kościół to drugie państwo i tak jest, tylko to państwo jest państwem kulturowym i opiekuńczym i chętnie zamieniłbym państwo polityczne, którego jestem niewolnikiem na państwo kulturowo opiekuńcze w którym jestem z wyboru. Pieniądze o które toczy się ten spór czyli pieniądze na fundusz kościelny na pewno nie trafiają na szwajcarskie lub amerykańskie konta czy udziały w dochodowych spółkach. Te pieniądze trafiają z powrotem do państwowej kasy poprzez zus-y i urzędy skarbowe.
Czyli państwo większość wypłacanych pieniędzy wpłaca sobie ponownie do własnej kasy i po co ten cały lament, chyba tylko po to aby odwrócić uwagę od tych naprawdę ważnych spraw!.