Kto normalny siedzi na akcjach w wakacje 07, gdy widać, że to wszystko lada moment p*********? Gdy nagonka na
akcje trwała, ja skurczyłem portfel do 40%, a potem do 20 (i tak za dużo, no ale chciwość, może jeszcze urośnie etc.). Dopiero od styczniowych dołów zacząłem pomału dokupywać akcji - potem podwoiłem to w lipcowych dołach, niedawno w dołach wrześniowych znowu podwoiłem pakiet. Kupić na górce i trzymać to sobie może Krauze - jak spadło o 50% to o ile musi urosnąć, by odrobić? Kupić przy 3900 a 2240 to chyba różnica? Ale jak ktoś lubi spadać z wysoka to jego problem - może sobie potem 10 lat czekać, by wyjść na zero.