1. Wielkiego wyboru funduszy tu nie ma i jesli dobrze pojmuje istote takiej dewersyfikacji- to nie widze tu funduszy, ktore rosna, gdy inne spadaja. Jak spadaja- to wszystkie. Pewnie, ze jedne traca mniej a drugie wiecej, ale te ktore traca najmniej tez najmniej potem zyskuja.
2. Wyboru rynkow wlasciwie nie ma. Moge wziac pioniera Akcji Amerykanskich lub Uni Global. pierwszy nie zarabia, a traci. Drugi zarabia tyle co ochrona kapitalu.
3. Jedyna szanse (?) widze w szukaniu mozliwosci w roznicach krotkotrwalych, a to przy inercji transferu 3-4 dni jest nierealne, a ja wrozka nie jestem :(
4. Aby ustawic portfel w miare rozsadnie potrzeba jest wiedza i doswiadczenie, ktorych nie mam i (i cale szczescie, ze mam tego swiadomosc);
5. Nie moge sie bawic w gielde, inwestowanie itp. bo:
a) nie jest to "to, co tygrysy lubia najbardziej"- w przeciwnym razie zostalabym maklerem;
b) jesli poswiece czas na zglebianie tej wiedzy, dla mnie tajemnej - to nie bede zarabiala (a to mi zdecydowanie lepiej wychodzi);
c) za duzo wlozylam w swoje wyksztalcenie, kwalifikacje, ble ble ble...., aby teraz robic od zera jakas "partyzantke" w na gieldzie.
6. To czego sie spodziewalam, po takim Towarzystwie, to profesjonalne "rozmnazanie" moich pieniedzy, za odpowiednia oplata. Czyli relacja: pieniadze- jakosc. Ja zarabiam, oni zarabiaja. Nie ma zyskow, nie ma oplat. Ale takiej kultury businessu jeszcze u nas nie ma.
7. Niestety chyba mialam pecha, bo trafilam na takiego "doradce" w banku, ktory "dbajac o klienta" wcisnal mi taki AEGON i pare innych "hitow", po czym zabezpieczl moje fundusze w AEGONIE (ochrona kapitalu) w czerwcu 2006 i ZAPOMNIAL odkupic
akcje do stycznia 2007!! Kosztowalo mnie to " jakies 40% (10% mniej niz stan na kwiecien 2006 + 30 % strat za utracony zysk roczny + 3,5% za "zarzadzanie" w A. Wiec sie nie dziwcie, ze jestem wsciekla i musze sie teraz sama tym zajmowac. A , ze sie nie znam na tym, robie same glupoty, trace czas i nerwy.
Na koniec:
Nie traktujcie tego jako obrazy "forumowiczow" (?), ale jestem duzo szczesliwsza, kiedy nie musze czytac komentarzy z gieldy itd. bo i tak to dla mnie szamanstwo.
Jesli ktos ma litosc, to niech mi powie jak rozlozyc 100% w roznych funduszach lub gdzies sie przeniesc i zapomniec o portfelach, WIGu, funduszach............., choc na jakis czas!!!
PS. komputera tez nienawidze, ale niestety wyrzucic nie moge, co udalo mi sie z telewizorem (polecam)