Tylko nikt nie napisze że aby wziąć owe miliardy, należy mieć tyleż samo swoich. Zasada jest jedna.Wkład własny, 50% inwestycji, dotacje 50%, nie licząc podatku
VAT. Gdy nie masz pieniedzy na wkład własny, możesz się zadłużyć w banku. Odnoszę wrażenie że cały dowcip z dotacjami polega na wpędzeniu wszystkich bez wyjątku w spiralę zadłużenia. Tak kraju, samorządów, jak i każdego kto po dotacje sięga. Patrz sytuacja w rolnictwie. Za dotacje nakupili kosmicznie drogich unijnych traktorów i maszyn. Niejako przy okazji potężnie się zadłużyli. I potrzeba trochę dekoniuktury by bank poszedł do komornika. Taki jest ukryty aspekt przynęty zwanej dotacją.