Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Gałązka: Czy wykształceni posłowie tworzyliby lepszy Sejm?

Gałązka: Czy wykształceni posłowie tworzyliby lepszy Sejm?

Wyświetlaj:
PJD / 193.19.165.* / 2008-01-25 22:07
idiotyczny pomysł.

Wałęsa, ani Bill Gates nie mają wyższych studiów....

PJD, dr, dwa fakultety, ale z pokorą wobec tych co są mądrzy bez dyplomów
jdm / 212.244.176.* / 2008-01-08 12:00
i jeszcze jedno, mówi pan ze kaczyński nie miał by szans na to o wiele mniej płatne stanowisko, to jest demagogia w czystej postaci, bo zapewne pan nie ma rowniez najmniejszych szans na stanowisko premiera choc tam wymagania sa znacznie mniejsze od kandydatów ... i co pan na to powie?
edgar slawicz / 78.157.160.* / 2007-11-07 15:55
zadziwiające wnioski.P. Gałązka zapomina o : (kto to powiedział?).Einstein zauważył że : . Dziś nie ma ludzi ideowych,kandydują dla mamony i kariery,a wtedy im lepiej wykształcony, tym skuteczniej będzie naród uciskał.
Poza tym w szkołach jest totalna indoktrynacja(program narzucony przez państwo) brak różnorodności politycznej
a posłowie w ważnych ustawach muszą głosować tak jak im każe szef, a wtedy wykształceni łatwiej się podporządkowują, gdyż byli dłużej tresowani w posłuszeństwie. P.Gałązka nie zna życia jeśli tego nie wie, albo pracuje jako manipulant.
Igo / 66.103.114.* / 2007-12-04 11:36
Sejm powinien reprezentowac wszystkich mieszkancow panstwa. Sejm zlozony z samych absolwentow wyzszych uczelni (kryterium moznaby jeszc ze odpowiednio podwyzszyc) na pewno uchwalilby ustawy przychylne takim absolwentom a nieprzychylne wszystkim innym.. A kto reprezentowalby reszte mieszkancow panstwa, tych ktorzy nie mieli pieniedzy na studia? Polska miala kiedys doskonalego parlamentariusza Wincentego Witosa, ktory nie mial wielkiego wyksztalcenia, mowil dialektem chlopskim i ubieral sie wedlug owczesnych tradycji chlopskich.
edgar slawicz / 78.157.160.* / 2007-11-07 15:58
KTO URWAŁ CYTAT???? :
edgar slawicz / 78.157.160.* / 2007-11-07 16:03
panie cenzorze ,podobno mamy wolność wypowiedzi,a ja nie złamałem zasad, cytat jest antyczny tyle że po polsku .
Oryginał też wytniecie? ,,morosophi moriones pessimi ""
historyk / 87.207.180.* / 2007-11-07 12:01
mieliśmy dość przykładów i mamy nadal ludzi wykształconych w Sejmie i mamy przykłady ludzi z wykształceniem niższym. Jak każdy widzi ten kto obserwuje prace parlamentarne że tylko niewielka liczba posłów jest zaangażowana, śmiem twierdzić że większość posłów niewiele wkłada swojego zaangażowania np ludzie kultury wykształceni tak chętnie przedstawiani do wyborów przez partie i co z tego. Szkoda tych ludzi wciągniętych do polityki przez swoje potrzeby finansowe potem przysypiają na obradach i stają się klakierami dla tych kilkunastu polityków którzy decydują o kierunku ustanawiania prawa lub co gorsza stają sie obiektem zainteresowania biznesu który chce mieć lepszy zapis w ustawie. Szkoda jeszcze portretu tych ludzi którzy jako artyści są na poziomie jako politycy są klakierami. Wykształcenie daje mozliwość innego spojrzenia na świat i jego rozumienia w sposób prawidłowy ale daje tylko tym którzy chcą jest tylko narzędziem. Myślę że Sejm ludzi wykształconych nie byłby lepszy. Zaangażowanie w Sejmie zależy od idei którą się ma albo nie, od postawy albo idzie się pracować dla kasy albo dla realizacji odpowiedniej filozofii. Bzdurą jest to że buble tworzą mniej wykształceni posłowie, przecież ustawy nie tworzą oni tworzą przedstawiciele rządu, eksperci, naukowcy wysokiej klasy, żadko jest to iniscjatywa mniej wykształconych posłów, przechodzą one weryfikacje w komisjach sejmowych gdzie są wykształceni znawcy tematów i jeszcze weryfikacja w Senacie. Także szanowny p. Gałażka pański artykuł o cenzusie wykszłcenia nie ma znaczenia dla jakosci ustaw. Pewnie chodzi tez o poziom etyczno-moralny posłów ale to już zupełnie inna sprawa wszak wychowanie, grzecznosć, inteligencja, szacunek do innych, tolerancja to już nie cechy nadawane przez wykształcenie. Mój wniosek jest taki projekty ustaw zawsze są weryfikowane przez wykształconych ekspertów, ale to politycy nadają cel tym ustawą i te cele nie skonfrontowane z rzeczywistością społeczno-prawną daja buble i tu żadne wykształcenie nie pomoże jak przywódcy partyjni chcą takich a nie innych zapisów jak wpływy elit wymusza takie czy inne rozwiązania. Sejm to magiel interesów a nie katedra praw.
Miejmy nadzieje że posłowie będą pracować tylko dla realizacji swoich poglądów i dla interesu państwa, a przy tej pracy będą tolerancyjni i obiektywni dla potrzeb swojego narodu są przecież sługami wyborców a nie świętymi krowami których nie można pozbawić imunitetu i których nie można odwołać i o to mysle należy wołać a nie o utopijny cenzus wykształcenia. Sejm to nie salon tylko reprezentacja wszystkich stanów i tych mocherowców nurków biedaków wszelkiej maści i elit wykształconych mających wpływy i racje, które im sie wydają jedynymi. Zadajmy sobie pytanie jak ci posłowie tej czy innej kadencji reprezentowali naród i państwo polskie, jak zabiegali o reformę zdrowia jak zabiegali o poprawę losu najbiedniejszych jak zabiegali o to żeby przecietni przedsiębiorcy mogli uczciwie pracować, żeby nauczyciele nie wegetowali za 1 tys zł brutto wszak 50% społeczeństwa żyje poniżej standardu, czy lewicowi posłowie walczyli o udogodnienia socjalne czy liberalni o wolność gospodarczą od licencji i zezwoleń tam gdzie one nie są konieczne itd.
Jak narazie w pierwszym szeregu widzę kariery tych co więcej rzucają epitetów i mówią elokwentnym językiem w którym jest jad dla przeciwników politycznych w celu urabiania opinii publicznej, nie widę merytorycznych dyskusji. Może dlatego ze węzłowe decyzje podejmowane są w parlamencie europejskim ale o dyskusjach i głosowaniach tam niewiele wiemy.
Bernard+ / 79.187.8.* / 2007-11-06 20:17
Zdecydowanie posłowie i senatorowie oraz ministrowie i wicepremierzy powinni wpierw zdać egzamin z znajomości prawa konstytucyjnego, finansów państwa, prawa administracyjnego, psychologicznych podstaw rozwiązywania sporów zbiorowych i kodeksu cywilnego zanim dostąpią zaszczytu decydowania o życiu, zdrowiu i mieniu milionów obywateli. Oraz koniecznie posiadać maturę i co najmniej licencjat wyższej uczelni. Powinni również przejść badania psychotechniczne wymagane do zawodu kierowcy, operatora wózka widłowego, dźwigowego, windziarza, dróżnika kolejowego, maszynisty, i wszelkich innych zawodów, których wykonywanie wymaga stwierdzenia przez psychologa braku przeciwwskazań do wykonywania takiego zawodu. Ponadto powinni być osobami nieposzlakowanego charakteru jak doradcy podatkowi, biegli rewidenci, i wszyscy, których zalicza się do zawodów "zaufania publicznego".
MN2 / 2007-11-07 08:31 / Bywalec forum
B+, możesz sobie żartować, ale przed wojną Senatorzy w RP musieli legitymowac się wiedzą i umiejętnościami i jakoś nie uwłaczało to demokracji.
wątpiący / 79.187.8.* / 2007-11-06 20:18
a skąd wziąc takich aby kandydowali na partyjnych listach?
kangoor / 83.6.172.* / 2007-11-06 19:21
Rozumiem iż za w/w poszłaby lista szkół których dyplom upoważnia do kandydowania do Sejmu, Uniwersytet Łomonosowa na pewno by wystarczył, ciekawe czy uczelnię toruńską filiowaną przez pewną rozgłścnię P.Gałązka też by dopuścił..... Niektórzy chcą mieć monopol również na mądrość
i uczciwość, tego wyższa szkoła ... żadna.. nie daje.To trzeba wynieść z domu.
Obserwator! / 89.76.187.* / 2007-11-07 23:34
Złośliwi mówią, że posługiwanie się cudzymi myślami poprzez cytaty to świadectwo braku własnych przemysleń. Ja jednak wbrew tym insynuacjom staram sie korzystać z płodów cudzego intelektu, aby od nowa nie wymyślać prochu. Wyszperałem w pamięci parę cytatów mądrych ludzi, którzy mi pomogli odróżnić wiedzę od mądrości i pozwolę sobie je przytoczyć:
Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym. — Heraklit z Efezu
Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z niej korzystać. — Cyceron
Można być bardzo mądrym zupełnie bez nauki. — Hermann Hesse (pisarz – niemiecki antyfaszysta)
Dla szczęścia człowieka mądrość jest ważniejsza niż wiedza. — Phil Bosmans (pisarz belgijski). Daleki jestem od lekceważenia wiedzy, którą daje wykształcenie, ale posłom potrzebna jest mądrość, której im nie da żaden uniwersytet. Ale, żeby wyborcy wybrali mądrych przedstawicieli, muszą również wykazać się rozsądkiem i roztropnością. Muszą znać swoich przedstwicieli i mieć do nich zaufanie. Muszą znać ich dokonania i je akceptować. Jeśli zaś wybiorają jakieś wykreowane medialnie postacie, to będzie tak jak z młodym Wałęsą, który przed radiowym mikrofonem daje popis temperamentu ale nie rozsądku i madrości.
acomitam / 83.25.224.* / 2007-11-08 13:44
Nadzwyczaj słuszna uwaga. Pogardliwe określenie "wykształciuch" najlepiej oddaje cechę pewnych osób, które mylą mądrość z wykształceniem. Wykształciuch to ktoś, kto skończył uniwersytet i wydaje mu się, że dzięki temu stał się mądry. A ponieważ jest mądry, więc może zajmować się każdą sprawą i decydować o losach ludzi, nawet tych, którzy sobie tego nie życzą. A dlaczego sobie nie życzą? Są po prostu głupi, a wykształciuch jest mądry, ma dyplom uniwersytetu, więc wie lepiej, co jest dla nich dobre.
rosa / 2007-11-06 21:41 / Bywalec forum
To trzeba wynieść z domu jak patriotyzm genetyczny który odziedziczył po przodkach poseł Suski.
kangoor / 83.6.172.* / 2007-11-06 23:25
Jeżeli tak.. to gratuluję rodzicom P.Suskiego.Poważnie.
Handel wyrokami / 83.21.18.* / 2007-11-06 19:13
Po co istnieje sejm - aby posłowie mieli gdzie "pracowac" hihihihih hahaha
To znaczy tworzyc biegunke legislacyjną.
Polskie panstwo śmierdzi i gnije.
W wiekszosci finansowanych z budżetu placówkach kadry są dobierane głównie na zasadzie znajomości i pokrewieństwa – pracują córeczki swoich mamuś, synowie swoich tatusiów, szwagrowie, ciotki, kuzynki, sąsiedzi, przyjaciółki, koledzy z PiS i SLD itd.
Mam pomysła - a moze by tak w ogóle nei ogłaszać tych smieciowych ustaw. A niech sobie posłowie "pracuja" i tworzą tyle śmieci ile tylko chcą.
absolwentżłobka / 84.234.0.* / 2007-11-06 18:39
A ja uważam, że każdy przyszły poseł powinien zdać gruntowny egzamin z wiedzy ogólnej i tej specjalistycznej, adekwatnej do wykształcenia. Egzamin powinien być jednakowy do profesora, magistra, technika czy elektryka, powiedzmy ze stoczni. Dopiero po jego zdaniu mógłby brać udział gość w wyborach ale wtedy sejm świeciłby pustkami. No może oprócz Gałązki byłoby pusto.
kruha1 / 194.63.133.* / 2007-11-12 21:54
nuda??? a czy lepiej w sejmie posiedzic barany???
jin / 68.0.100.* / 2007-11-06 16:23
Oczywiscie ze nalezaloby wreszcie wprowadzic nakaz posiadania przez posla wyksztalcenia wyzszego i to nie jakiegos licencjatu, ale min. mgr.
Wpadki slowne beda sie zdarzac ale wreszcie niech Sejm bedzie w maire wyksztalcony.
Dlaczego do pracy wymaga sie wyksztalcenia wyzszego a do parlamentu nie?
W koncu ja nie zycze sobie aby mnie reprezentowal "wyksztalcony inaczej".
Tego "radosnego cyrku" DOSC!
I tylko jednomandatowe okregi wyborcze.
wezyzyr / 212.76.37.* / 2007-11-06 15:59
myśle że nie doszły nauczyciel historii, któy zostanie premierem też nie spełnia tych oczekiwań
maa / 2007-11-06 16:07 / Tysiącznik na forum
gdzie te jakieś one "nie doszły"?
Tu chyba też radości swoim nauczycielom ni sprawiałeś.
acomitam / 83.25.231.* / 2007-11-06 15:52
A kto miałby decydować, jakie kierunki studiów są OK, aby ich absolwenci mogli ubiegać się o fotel posła? Kto decydowałby jakimi wynikami w nauce należy się legitymować, aby zostać posłem? Czy np. Taki Bill Gates, twórca Microsoftu nadawałby się na to, aby zostać posłem w Polsce, czy nie? Przecież żadnych studiów nie skończył, więc chyba jest za słaby. A co z L. Wałęsą i jego uniwersalnymi talentami, szczególnie w zakresie posługiwania się językiem polskim? Pragnę także zwrócić uwagę, że wyjątkowo wielu ludobójców, to byli ludzie wszechstronnie wykształceni, z dyplomami ukończenia najlepszych uniwersytetów. Może więc jednak ukończone studia nie świadczą o kwalifikacjach. Gdzieś kiedyś czytałem, że kiedy bodaj Bismarckowi z dumą ogłoszono, ile znakomitych profesorów będzie zasiadało w ciałach ustawodawczych wykrzyknął ze zgrozą: Ojczyzno! Jesteś zgubiona.
eeechhh / 85.255.177.* / 2007-11-06 17:15
udeż w stół a nozyce sie odezwą .. udezyłes pan w stół a nozyce brzęcza oj brzęcza .. a co gorsza ich wypowiedzi wskazuja że nie umieja czytac ze zrozumieniem .. lub umieja czytać ze chciejstwem interpretacyjnym i przypisują pańskiej wypiwiedzi intencji których nie ma , jezeli załozyc ze sa to odpowiedzi ludzi wykształconych .. to eeechhh szkoda gadać
kruha1 / 194.63.133.* / 2007-11-12 21:57
twoje ...tez robi z błędami ...
MN2 / 2007-11-06 13:37 / Bywalec forum
Też tak myślałem. Mam jednak mnóstwo złych przykładów z życia osobistego. Tak się składało, że moimi szefami byli zwyle wredni debile, którzy rozwalali firmy, które ja składałem do kupy. Inna sprawa, że moi szefowie nie zawsze mieli wyższe wykształcenie i też zwykle byli wrednymi debilami.
absurd / 83.11.21.* / 2007-11-06 13:28
Pogląd autora artykułu interesujący , komentarz sabre równierz. Niestety nie moge się zgodzić z propozycja ograniczenia jaki jest zaproponowany. No chyba ze zrezygnujemy z tego co nazywamy demokracja albo nadamy temu wyrazowi inny sens. Dlaczego używac demokracji po prostu trzeba wszem i wobec ogłosic że rezygnujemy z demokracji ku lepszej przyszłości i uprzywilejowaniu kascie ludzi z dyplomami "wyzszych" uczelni. Inaczej mówiac nie wazne czy madry czy głupi wazne abys miał dyplom uczelni nomen omen wyzszej.
Znam wielu idiotów z dyplomami takiej czy innej alma mater. oczywiście częsiej są bardziej obyci, łdnie sie wyrażają i znaja wiele trudnych słów .. i często to wszystko ach jeszcze posiadają poczucie wyzszosci nad tą częścia społeczeństwa które nie posiada tzw wykształcenia.
Polityka sama w sobie w aktualnych warunkach .. preferuje tzw selekcje negatywną , powoduje ze do zaszczytów pchają/dostaja sie osobniki takie jakich widzimy w poltytyce.
Tak jak popieram okregi jednomandatowe , uwazajac że są pełniejszym wyrazem woli obywateli, tak jestem przeciwny kolejnym ograniczeniom. Wszyscy korzystamy z doradców, posłowie takrze. Ponadto za całokształt odpowiadaja nie tylkomposłowie ale cały tzw system .
prosze nie zwalac wszystkiego na posłów .. za stan aktualny odpowiada cały system , a do standartów demokratycznych dochodzi sie latami. Z biegiem czasu miejmy nadzieje wiekszośc społeczeństwa bedzie szczyciła sie posiadaniem odpowiedniego dokumentu odpowiedniej alma mater .. pozwólmy wybierać ludziom kogo chca ,, chyba ze odpowiada rzadzacym dzisiaj tak duza absencja wyborcza i te łzy nad biernością wyborczą polaków są krkodyle.
Sory za błedy czy styl .. polski mam opanowany w stopniu ledwie dostatecznym .. do funkjonowania w polsce jednak wystarczającym.
dobrego dnia wszystkim
MN2 / 2007-11-06 13:45 / Bywalec forum
Nadanie innego sensu demokracji - nie zgadzam się. Stworzenie demokracji oświeconej (czyli niedemokracji), to interesujący pomysł. Wystarczy stworzyć kryteria oświecenia. Np.:
1. Trzeba mieć rodzinę.
2. Trzeba mieć konto w banku.
3. Trzeba mieć własną firmę.
Marqus / 79.187.251.* / 2007-11-06 15:38
teraz nie można głosować przed 18 rokiem życia ( magiczna liczba ?) więc jakieś kryterium też obowiązuje. Czy ktoś mający 17 lat i 11mcy jest z definicji "głupszy" od osiemnastolatka ?
Sabre / 2007-11-06 10:05 / Tysiącznik na forum
Kiedyś uważano, że mądrość i polityka powinny być nierozerwalne (w starożytnej Grecji). Od ludzi mądrych wręcz domagano się udziału w życiu państwa.
Jednak w Polsce funkcjonuje inny standard - ludzie wykształceni są nazywani przez ciemny naród pogardliwie (wzorem bolszewickim) wykszatłciuchami.
Warto by przeprowadzić pewien test:
Pokazać komuś, kto kompletnie nie zna naszych polityków, filmy z przemówieniami trzech prezydentów, następnie polecić mu "dopasowanie" tych panów do wykształcenia ... .
Czy panu przezydentowi Kaczyńskiemu przypisano by profesurę?
Dlatego same wykształcenie kandydata nie powinno być miernikiem. Może jakieś testy dla kandydatów? Albo po prostu, jak to także robiono w Grecji, przeprowadzić losowanie do parlamentu - rachunek prawdopodobieństwa w sposób naturalny ustrzegł by nas od nadmiaru szaleńców, paranoików i przestępców.
maa / 2007-11-06 13:36 / Tysiącznik na forum

Czy panu przezydentowi Kaczyńskiemu przypisano by profesurę?
Dlatego same wykształcenie kandydata nie powinno być miernikiem.
Może jakieś testy dla kandydatów?


No właśnie, lepiej testy. A potem nadtesty, itd...
Nieeee!
Wykształcenie to jest jedyny sensowny test. Jak wskazuje praktyka nawet najbardziej elitarne studia są w stanie wypuścić idiotę ( e.g. Pan senator Romaszewski). To jednak nie umniejsza ich wartości jako kryterium. Problemem nie jest Pan Romaszewski, lecz wyborcy, którzy takimi jak ten senator zapełnili 50%(?) Sejmu i Senatu. Gdyby byli bardziej inteligentni i wykształceni, takich reprezentantów byłoby mniej. Bo całkowicie ich wyeliminować nie da się. Zresztą i po co? Trafnie to zauważył resztą Pan Gałązka, autor felietonu.
Hiszpański pisarz Francisco de Quevedo (1580-1625) twierdził: "W ciemnocie ludu bezpieczna jest władza książąt, wykształcenie prowadzi do buntu".


Powtarzam za S. Mrożkiem: "Nie narzekaj na Sejm. Ciesz się, że jest reprezentatywny!"
(z "Kazań na górce")
Sabre / 2007-11-06 14:00 / Tysiącznik na forum
Właśnie o to chodzi, że nasz Sejm nie jest reprezentatywny. Zrobiono już takie badania (parę lat wczesniej) i ze zdziwieniem stwierdzono, że odsetek ludzi na bakier z prawem jest wyższy niż w całym społeczeństwie (!).
Poza tym, jestem gotów się załozyć, że gdyby przeprowadzić w naszym parlamencie test na inteligencję, to wynik pow. 120 IQ nie uzyskałoby 11% parlamentarzystów (jak to jest statystycznie).
Najlepsze/najbezpieczniejsze dla naszego społeczeństwa byłoby losowanie:) Niestety, to czysta sci-fi.
maa / 2007-11-06 15:14 / Tysiącznik na forum
Może to wynikać z ordynacji.
Posłami zostają ludzie bowiem z partyjnego namaszczenia - tacy co to szefowi partyjnej jaczejki problemów nie sprawiali.
Nie wydaje mi się jednak, by ta odchyłka była statystycznie istotna.

A Sejm jest reprezentatywny. Proszę nie robić błędu oceniania społeczeństwa według środowiska, w którym Pan się obraca. Ja znam tylko dwie osoby, które przypuszczalnie(?) głosowały na PiS. A przecież PiS to obecnie druga siła w Polsce.

Nawiasem większość polityków tak właśnie widzi świat
... przecież wszyscy (wokół) nas popierają...
- a chyba najbardziej dotyczy to samych Braci Kaczyńskich...
Marqus / 79.187.251.* / 2007-11-06 13:31
wykształciuch w przeciwieństwie do człowieka wykształconego jest produktem (przeważnie) państwowego szkolnictwa. Potrafi powtarzać regułki i klepać bezmyślnie wierszyki. Co do wykształcenia - np taki Ryszard Bugaj , inteligentny gość , doktor habilitowany ekonomii opowiada takie brednie , że ciężko utrzymać powagę. Nie przesadzajmy z tym wykształceniem bo to nie wszystko
maa / 2007-11-06 14:33 / Tysiącznik na forum
I jeszcze jedno - wykształciuch to człowiek inteligentny, zwykle też wykształcony, nie będący zwolennikiem Partii Braci Kaczyńskich. Określenie wykształciuch obejmuje więc 60 - 90% ludzi wykształconych.
Oczywiście, w moim mniemaniu, bowiem nikt chyba badań statystycznych w tej materii nie prowadził. Wskazuje na taki wniosek silna korelacja między wykształceniem jedynie postawowym a faktem głosowania na Partię Braci Kaczyńskich.
maa / 2007-11-06 13:49 / Tysiącznik na forum
Prosze nie najeżdżać na państwowe szkolnictwo. Póki co jest ono w Polsce znacznie lepsze od jakiejkolwiej formy prywatnego. Precyzyjniej - wśród państwowych szkół są szkoły lepsze od jakiejkolwiek prywatnej.
To może się zmienić, ale nie z powodu polepszenia sie szkół prywatnych, lecz systematycznego upadku państwowych, spowodowanego czynnikami ekonomiczno-reformatorskimi .
Prywatne polepszą się, jeśli rodzice zdolniejszych uczniów zaczną ich tam posyłać. Jak na razie szkoły prywatne to getto średniaków i bon vivantów.
Marqus / 79.187.251.* / 2007-11-06 15:31
to ciekawa teoria , ale w krajach o długoletniej praktyce istnienia prywatnych uczelni ( np USA ) wygląda to zupełnie inaczej. U nas zachodzi dumping cenowy , poza tym prywatne szkolnictwo dopiero się rodzi. Na razie państwowe jest średnio lepsze jednakże zajmuje sie ono masową produkcją wykształciuchów, ( jeden program dla wszystkich ) a nie ludzi myślących samodzielnie
maa / 2007-11-06 16:01 / Tysiącznik na forum
Jaka teoria? To obserwacja, a więc praktyka.

W USA tylko 30% doktorów wykształciło sie w USA. 70% ich naukowwców ściągniętych zostało z innych krajów.
To żaden wzorzec edukacyjny. Tylko, że tam wykształciuchom sie płaci, u nas smaruje sie ich pisgównem i płaci 1/3 tego co fliziarzowi.
Marqus / 79.187.251.* / 2007-11-06 16:09
obserwacja krótkiego wycinka historii może być bardzo mylna. Twój argument z USA całkiem chybiony bo trzeba by napisać ilu z tych 30% wykształciło sie na prywatnych uczelniach , import jest bez znaczenia dla potwierdzenia teorii. Możnaby jeszcze wyróżnić laureatów Nobla ( oczywiście nie humanistycznych ) i tu państwowe szkoły są bez szans.
Papilion / 80.53.226.* / 2007-11-06 11:47
dobre - szczegolnie ostatnie 2 zdania! ;-D
jdm / 212.244.176.* / 2008-01-08 11:57
taki pan mądry i wykształcony a nie pojmuje pan jednej podstawowej rzeczy że wykształcenie nie ma nic wsólnego z mądrością z uczciwaościa, i ze zdrowym pojmowaniem dobra publicznego, ja osobiscie wole głosować na uczciwych posłow niz na wykrztałocnych posłów z PSL , którzy cały czas udowadniają jak pojmują lojlaność...

Najnowsze wpisy