Czy tym powoływaniem się na Wyborczą autor chciał rozśmieszyć czytelników? Jeśli tak, to mu się udało.

Tak sobie myślę, dlaczego "obiektywna", "aPOlityczna" telewizja Te-Fał-Gay nie zaprosiła również Eriki Steinbach na tournee po naszym zacofanym grajdole. Miałaby dzięki temu Erika okazję niejednego Ciemnogrodzianina przekonać do niemieckich "racji". A i jakąś małą inwentaryzację zrobiłaby sobie niejako przy okazji...

Uwaga! Zgadzam się z WioTką Gałązką. W obliczu dochodzących już do skutku unijnych dyrektyw ograniczających produkcję polskich cementowni, produkcję polskich cukrowni, i całej reszty przyszłych "liberalnych" atrakcji durnych, zlewczałych europejsów - pewnie jeszcze nie raz zapłaczemy:

Po cośmy jedli tę żabę?

czy premier Tusk płacił abonament TVPiPR w ostatnich 5 latach ? a jego gabinet ?

Ciekawe czy Lis płacił .

Czyli czymś, co utwierdziłoby mniej tolerancyjny elektorat (szczególnie ten związany z toruńskim guru), iż organizacja ta, to coś tak obrzydliwego i niebezpiecznego, że aż strach pochylić się nad bilansem zysków i strat związanych z przynależnością do niej.

Przecież to nie o to chodzi!
Czy tej grupie ludzi przeszkadza pedofilia i homoseksualizm księży? Nawet kryminalna - to znaczy opierająca się o przymus i wykorzystanie zależności? Wcale nie.
Przykłady: arcybiskup Paetz, prałat Jankowski, "ks. Andrzej", wielu pomniejszych, których wsypali rodzice molestowanych dzieci.
Czy przeszkadza agenturalna przeszłość. Też nie, przykład "prof." Bender, R. Nowak, Giertych, sędzia Kryże, arcybiskup Wielgus, przypuszczalnie dyr. Rydzyk.

Dla swoich pisowsko-rydzykowa tłuszcza ma serce otwarte jak wrota stodoły.

Czyli są są to jedynie tam-tamy, na których dźwięk mali, słabi i głupi ludzie zbierają się w tłum, w którym czują się ważni, silni, Gdzie mogą bezkarnie trzymać w zębach noże (w przenośni, oczywiście(?)) i grozić nimi "obcym". Gdzie mają "rację" - rację tłumu, rację większości. Rację, która upoważnia ich do osądzania innych. Dzięki ich liczbie pozbawieni skrupułów i moralności łajdacy jak Rydzyk są silni. Mają władzę, która jest dla nich bardziej seksi niż seks.
Tolerancja nie ma tu zastosowania - to cecha całkowicie bezużyteczna w rozważaniach nad zachowaniem i motywami tłuszczy.

Odi profanum vulgus...

A Pani Margaret Tatcher, kobieta z charakterem, ktorego nawet cienia nie ma zaden z dzisiejszych politykow europejskich mawiala, ze kompromis jest oznaka braka prawdziwego przywodztwa.

Hłe, Hłe kompromis.
1. Zależy od szerokości geograficzej: wegług Cejrowskiego pępek na wierzchu w Polsce jest niestosowny, a chodzenie na golasa w amazonii stosowne.
2. Zależy od pozycji społecznej: co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie.
3. Zależy od pieniędzy: czy kto widział bogatego faceta w brzydką żoną.
4. Zależy od mediów: prawda czasu i prawda ekranu.
Kompromis wymaga więc zniszczenia tabu: geograficznego, społecznego, finansowego, ego-medialnego. Taki świat, bez pychy i próżności, byłby nieludzki.