Forum Polityka, aktualnościKraj

Gałązka: W szaleństwie Kaczyńskiego jest metoda

Gałązka: W szaleństwie Kaczyńskiego jest metoda

Wyświetlaj:
pisowski pokręt / 79.184.68.* / 2010-09-15 05:45
kaczyński to odchył.co prawda nie lata jeszcze z brzytwą w ręce ,ale to kwestia czasu.na razie podejmuje wrogie działania wobec państwa
polskiego i całą dobę myśly jak tu zaszkodzić polsce.no dla relaksu
w przerwach przemyśluje jak tu ujajić tego czy owego posla pisu.
I DOBRZE IM TAK.
poCudak / 77.253.14.* / 2010-09-14 23:41
... tylko Kaczynski i PiS.
Chlopie zmien wreszcie plyte!
niewierzący ateusz / 83.10.72.* / 2010-09-14 20:45
palikot oskarża schetynę o napuszczenie CBA na swą skromną osobę, tusk staje po stronie palikota i odgraża się schetynie że marszałek sejmu nie może by sekretarzem generalnym partii , możemy się ciekawych rzeczy dowiedzieć,bo schetyna to nie rokita i bez walki nie odejdzie

ciekawe o czyim szaleństwie za dni pare napisze pan gałąka, palikota czy schetyny? panie gałązka kogo będziesz pan obsmarowywał w nadciągającej wojence? palikota czy schetynę ?
acomitam / 83.25.9.* / 2010-09-14 19:51
Ciekawe jaką ksywkę miał w SB Wisław Gałązka? Czy ktoś może wie? A może ktoś zna nazwisko jego obecnego oficera prowadzącego?
jot-24 / 62.152.129.* / 2010-09-14 19:49
w głupocie gałązki też jest metoda
acomitam / 83.11.92.* / 2010-09-15 06:13
Ja myślę, że to nie metoda. Gałązka jest po prostu na służbie.
rgr / 89.231.81.* / 2010-09-14 19:23
Zamiast rzucać obelgi lepiej zamilknąć. Autor ma jakąś obsesję. Pisze ciągle na jeden temat i ciągle wyciąga te same wnioski.
putto / 83.10.104.* / 2010-09-14 14:43
prześladowanie ich przez Kaczyńskiego wzbudzi do nich sympatie i ludzie poprą ich w wyborach
Lila2 / 83.10.104.* / 2010-09-14 14:51
ta kłamczucha nazywa się Jakubiak
Prawiezaratrala / 77.255.115.* / 2010-09-14 22:24
i nie ITP tylko TVN
Rossi / 91.189.73.* / 2010-09-14 14:04

Każdy, kto choć trochę interesuje się psychologią, wie, że ludzie prędzej uwierzą w rzeczy nieprawdziwe niż nieprawdopodobne. Nasi politycy, nawet jeśli o tym nie słyszeli, doskonale jednak to czują.

Na jubileuszowym zjeździe Solidarności Lech Wałęsa nie wskazał historycznego miejsca z którego wykonał skok przez mur stoczni???, była za to Krzywonos, zrobina przez media na gwiade tamtych wydarzeń????.
NiprawdoPOdobne jest jak można zmieniać fakty z przed 30 lat, nieprawdoPOdobne jest to, że dzieje się to za życia swiadków tych wydarzeń.
acomitam / 83.11.92.* / 2010-09-15 06:22
Chodzi o ukrycie w tym zamieszaniu wstydliwych faktów dotyczących przebiegu strajków i roli w nich i Wałęsy i tzw. doradców Solidarności: Mazowieckiego, Geremka, Michnika, Lityńskiego itd. Dzisiaj już wiemy, że byli oni "zadaniowani" przez partię i służby bezpieczeństwa. Wyciągnięcie po tylu latach z niebytu ni z gruchy ni z pietruchy Krzywonos i zrobienie z niej głównej gwiazdy tamtych wydarzeń ma na celu skierowanie uwagi opinii publicznej na sprawy drugo- i trzecioplanowe. To przecież znana technika stosowana od lat, jeszcze w PRL-u, a tak twórczo rozwinięta w PRL bis.
aleksu / 2010-09-14 22:07 / Bywalec forum
tak przecież to Jarosław zatrzymał tramwaj, Lech K. przeskoczył przez mur a Macierewicz podpisywał porozumienia sierpniowe, byli tam jeszcze Kurski, Brudziński, Ziobro i cały kwiat pis-u a Mazowiecki, Borusewicz, Wałęsa stali "tam gdzie stało ZOMO"
Stoczniowec strzygący psy / 178.36.207.* / 2010-09-14 19:44
Tja, Krzywonos stanęła, bo wyłączyli prąd zasilający tramwaje!@
Sędzia Wolski / 178.36.207.* / 2010-09-14 19:48
A aferę nagłośnioną w środkach masowego przekazu Krzywonos
wywołali tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę i zwiększyć popyt na popełnioną przez Krzywonos "książke gniota"
Oszołomowaty / 83.14.48.* / 2010-09-14 13:38
Z sieci:
"..Zastępcze tematy przykrywają naprawdę ważne kwestie, a sprawy marginalne wypierają fakty. I to przede wszystkim te, które są niewygodne dla obecnej elity politycznej. I dlatego sprawa krzyża przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i zaskakujące objawienie się na zjeździe „Solidarności” pani Henryki Krzywonos-Strycharskiej przykrywają tematy ważne i niewygodne: podwyższenie podatków, kwestię bezrobocia i niedotrzymanie większości przyrzeczeń oraz postulatów z exposé i działalności rządu premiera Donalda Tuska.

A tu nagle, w 30-lecie porozumień sierpniowych, Lech Wałęsa przegrał proces o zniesławienie z Krzysztofem Wyszkowskim. 10 lat temu sąd lustracyjny uznał oświadczenie lustracyjne byłego prezydenta za prawdziwe. Jednak od 31 sierpnia br. Lecha Wałęsę można nazywać tajnym współpracownikiem SB „Bolkiem”. Sprawa ta oraz wyrok stanowią ważny krok w drodze do normalności, wolności słowa i prawdy historycznej. Pełnomocniczka byłego prezydenta zapowiedziała jednak odwołanie.

Ciekawy pozostaje fakt medialnej ciszy, jaka zapanowała w tej sprawie. Nagle ważniejszym tematem staje się masakra w Bratysławie i zasypani górnicy w Chile. Lech Wałęsa zaproszony do telewizyjnej stacji TVN odpowiada na wszystkie pytania, ale dziennikarz nie zadaje najważniejszego – o ocenę wyroku sądowego i jak to jest, gdy się na karty historii wpisuje jako TW „Bolek”. Inne media również milczą, tylko nieliczne wspominają o procesie.

Pęknięcie na cokole widać, ale nie naruszyło ono nadmuchanego do granic możliwości postumentu byłego prezydenta. Wybawieniem było jednak wystąpienie byłej opozycjonistki, sygnatariuszki porozumień sierpniowych, Henryki Krzywonos-Strycharskiej, na jubileuszowym zjeździe „Solidarności”. W mediach nagle podniosła się wrzawa, natychmiast zaczęła powstawać na naszych oczach legendarna, wręcz kultowa, historyczna i obecna gwiazda. Gwiazda mediów. To ona wstrzymała tramwaj oraz ruszyła niebo i ziemię; nowa matka „Solidarności” w miejsce niedawno zmarłej tragicznie śp. Anny Walentynowicz – prawdziwej, cichej bohaterki tych zdarzeń.

A o Lechu-„Bolku” lepiej głośno nie mówić….."
................................. / 89.77.127.* / 2010-09-14 16:46
Bo Bolek dla mediów jest świętą krową z matką Boską w klapie ! paranoja !
konował / 89.77.127.* / 2010-09-14 13:10
Zabrać Gałązce brzytwę. !
nnn / 83.16.248.* / 2010-09-14 12:29
Taaak , bardzo interesujące . A Titanic tonie dostojnie .....
Rossi / 91.189.73.* / 2010-09-14 13:09

w związku z tym osobniki o prostszych kręgosłupach nie pasują do stada.
A może cel ich dyscyplinowania był inny? Może chodziło o medialne przykrycie wcześniejszych, zbyt kontrowersyjnych wypowiedzi

Czym Palikot sobie zasłużył by wizytował Go CBA.
Czyżby próba sił w PełO, rozgrywka miedzy Palikotem - skarbnikiem PełO a Schetyną specem od hazardu???
Czy zupełnie coś innego, szczury na TYTANICU wyczuły ze orgiestra przestanie grać????
Oszołomowaty / 83.14.48.* / 2010-09-14 11:14
No a pan POprofesor ekonomi sdaje się , znów robi analizy psychologiczne Kaczyńskiego. Czy to nie jest czasem objawem szaleństwa u Pana profesora? A może coś na ten temat:
"...300 mln zł, dziennie. O tyle średnio przyrastał dług publiczny naszego kraju w I półroczu tego roku, kiedy premier Tusk i jego główny ekonomista Jan Vincent Rostowski co i rusz ogłaszali Polskę zieloną wyspą wzrostu na unijnym czerwonym morzu kryzysu.
Właśnie resort finansów podał informację, że dług publiczny w tym okresie powiększył się aż o 51,3 mld zł do kwoty 721,2 mld zł. Są to niestety dane nieuwzględniające wszystkich zobowiązań, jakie zaciągnęły w tym czasie instytucje publiczne, choćby Krajowy Fundusz Drogowy. Gdyby doliczyć zobowiązania KFD (a tak liczy nasz dług UE), to na koniec I półrocza dług publiczny wzrósłby do kwoty ok. 745 mld zł, czyli aż 54,2 proc. PKB.
Wszystko wskazuje na to, że tempo przyrostu długu w drugim półroczu będzie jeszcze szybsze, a dług ten przyrośnie o kolejne 58 mld zł, zatem dług publiczny na koniec tego roku wyniesie według metody unijnej wyniesie 803 mld zł (57 proc. PKB), a według metody krajowej (czyli bez uwzględnienia zobowiązań KFD) 780 mld zł (55,3 proc. PKB). A więc już niezależnie od metody liczenia na koniec 2010 r. dług publiczny przekroczy II próg ostrożnościowy z ustawy o finansach publicznych, co oznacza poważne ograniczenia dla budżetu w roku 2012 (niski deficyt, brak waloryzacji emerytur i rent, zamrożenie płac wszystkich pracowników sfery budżetowej, a także konieczność uchwalenia przez wszystkie samorządy budżetów bez deficytów).
Ten gigantyczny przyrost długu w ciągu ostatnich 3 lat (od grudnia 2007 do grudnia 2010 r.) aż o prawie 300 mld zł (po obecnym kursie o 100 mld dol., czyli nominalnie 4 razy więcej niż w ciągu 10-lecia Gierka) dokonuje się przy masowej wręcz wyprzedaży majątku narodowego na około 50 mld zł (w roku 2009 przychody z tego tytułu wyniosły 12 mld zł, w roku obecnym mają wynieść 25 mld zł, w roku 2011 zaś kolejne 15 mld zł), a także wręcz ograbianiu państwowych spółek z zysku na około 20 mld zł (w 2009 r. około 4 mld zł, w tym roku około 5 mld zł, w roku 2011 aż około 10 mld zł). Gdyby nie było na tak gigantyczną skalę wyprzedaży majątku i gdyby nie wysysano z państwowych spółek prawie całości wypracowanych zysków, to - jak wynika z zestawienia - dług publiczny byłby wyższy o kolejne 70 mld zł.

Na koniec każdego roku minister finansów podejmuje także działania, aby umacniać złotego - głównie poprzez wymianę setek milionów euro na złote na rynku, a nie za pośrednictwem NBP. Każde wzmocnienie złotego w stosunku do euro o 1 proc. pozwala na obniżenie wartości części zagranicznej naszego długu publicznego po przeliczeniu na złote o 2 mld zł. Wprawdzie szkodzi to polskiemu eksportowi, a tym samym i miejscom pracy w Polsce, ale ważniejsze okazuje jednak sztuczne obniżanie wartości długu.

Nic nie wskazuje na to, żeby rok 2011 był jakimś przełomem w kształtowaniu się długu publicznego. Skoro mimo zapowiedzianej podwyżki podatku VAT i akcyzy, kontynuowania wyprzedaży majątku i drenażu spółek państwowych z dywidendy, deficyt finansów publicznych ma wynieść około 6 proc. PKB, to oznacza, że dług publiczny przyrośnie o kolejne 90 mld zł. A to będzie już oznaczało przekroczenie 60 proc. PKB, czyli progu zawartego w Konstytucji RP.

Zgodnie więc z zapowiedzią premiera Tuska czekają nas kolejne podwyżki stawek VAT o 2 punkty procentowe, a więc podstawowej do maksymalnej, czyli 25 proc., a obniżonych do 5 i 10 proc., co bardzo źle wróży popytowi konsumpcyjnemu. A to jest ciągle najważniejszy czynnik naszego wzrostu gospodarczego.

Te informacje dotyczące długu nie są zaskoczeniem. Takie prognozy dotyczące długu od dawna przedstawiała Komisja Europejska, tylko wtedy ministerstwo finansów gorliwie temu zaprzeczało, twierdząc, że KE się myli. Teraz kiedy mimo kreatywnej księgowości ministra Rostowskiego dług publiczny na koniec roku 2010 przekroczy II próg ostrożnościowy ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami, wypada zapytać, czy rządzą Polską odpowiedzialni ludzie?

Skoro w ciągu trzech lat pożyczą oni 4 razy więcej niż przez dziesięć lat Edward Gierek, skoro długi z lat 70. spłaciliśmy ostatecznie dopiero parę lat temu, to wygląda na to, że długi Tuska będą nie tylko spłacały nasze dzieci ale także nasze wnuki.
..."
jotka1 / 78.31.91.* / 2010-09-15 08:42
Trochę popadamy w przesadę przypisując długi tylko Tuskowi. Że wzrosły to prawda i dopóki będzie deficyt budżetowy dalej będą rosły. Ale zadłużanie to zasługa już kilku rządów. Odsetki będą nas długo jeszcze gnębić. Czekam na rząd, który będzie miał odwagę nie rozdawać, ale podjąć politykę zaciskania pasa (narażając się na niepopularność). Wtedy uznam, że rządzą osoby odpowiedzialne i patrioci. Na razie słyszę wciąż od tych "dobrych" komu nie wolno zabrać, a komu należy coś jeszcze dodać dla dobra ludu. Jest jakąś paranoją pisanie w jednym wierszu, że długi rosną, a w drugim krytykowanie posunięć oszczędnościowych. Można krytykować którąś z metod, ale wskazać trzeba wtedy inną równoważną, "do przyjęcia".
Kiedy doczekamy się planu rozpisanego na konkretne terminy?
Wykształciuch / 213.172.175.* / 2010-09-14 09:58
Prezes Kaczyński "osiągnał najwyższy poziom niestabilności psychicznej" ? Nie sądzę. Możliwości Kaczyńskiego jako Prezesa i jako obywatela (to takie specyficzne rozdwojenie jaźni, niedługo będzie trójca z dalszymi szansami rozwoju: stereo, kwadrofonia, kakofonia itd) są nieograniczone.
Anonim z manufaktury / 87.251.238.* / 2010-09-14 21:36
Brawo!
Krótko i na temat!
scorpion1 / 91.208.150.* / 2010-09-14 09:44
" ludzie prędzej uwierzą w rzeczy nieprawdziwe niż nieprawdopodobne..." To to co Ty i Tobie podobni w PO stosujecie od dawna w tym niby makietingu politycznym Ufoludzie...
dgen / 2010-09-14 09:22 / Tysiącznik na forum
a może o tym...............:

13.09.2010 |
Gigantyczny dług ograniczy inwestycje

Od początku tego roku dług zaciągany przez rząd, jego agencje i samorządy wzrósł o 51 mld zł i wyniósł 721 mld zł. Jeżeli to tempo utrzyma się do końca roku, zadłużenie może przekroczyć 55 proc. PKB, co spowoduje znaczne utrudnienia dla państwa i obywateli........
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy