"Rzeczpospolita" schodzi na przysłowiowe psy. Wyrzucenie z pracy pana Bronisława Wildsteina za opublikowanie tzw Listy Wildsteina, było dobitnym sygnałem, że źle się w Dzienniku dzieje i zaczyna on schodzić z kursu rzetelności i obiektywności w kierunku zupełnie odwrotnym, wyznaczonym przez niezawodną Wyborczą. Jeśli przejęcie będzie oznaczało ostateczne zrównanie poziomów obu gazet, to współczuję czytelnikom Rzepy.

Uwazam, że lepsza Agora niz sytuacja w której kolejna gazeta przechodzi w ręce niemieckie jak przeszły prawie wszystkie gazety regionalne. Efeky obserwujemy juz przry okazji np.obchodów rocznicy wybuchu drugiej wojny swiatowej. W gazetach Springera cisza absolutna - jakby tej wojny nie bylo. Natomiast co do faktu, że ktoś nie chce czytać jakiegoś pisma to absolutnie się z nim zgadzam - może go nie cztyać.Podobnie jak ja nie chcę czytać ani słuchać mediów koncernu ojca Rydzyka i ich nie słucham, ale przez obecne władze coraz częściej jestem zmuszany -bo nasi światli przedstawiciele narodu w pierwszej kolejności tam występują i ogłaszają swoje wizje zanim zrobia to w innych mediach.

Katastrofa,wszystkie media w rękach jednej grupy społecznej. Nie chcę czytać Wyborczej-bis.PROTESTUJĘ !