na chłopski rozum
/ 86.0.115.* / 2016-03-03 22:27
Kilkumilionowa inwestycja wystarcza, by niektórzy pisacze artykułów doznawali orgazmu od "strat", jakie poniesie Rosja. Tymczasem same Niemcy, z powodu wygaszania elektrowni jądrowych, zwiększyły import tego paliwa (dzięki Nord Stream) o około 47%. Dostawy do innych państw na zachodzie Europy też znacznie wzrosły. Dlatego jest potrzebna druga instalacja po dnie Bałtyku. W fazie realizacji są poważne kontrakty z Japonią i innymi państwami azjatyckimi. Tyle, że ściśle kontrolowane media nie informują nas o tym. Z kolei - ta południowa rurka to "być albo nie być" dla Azerbejdżanu pogrążonego w głębokim kryzysie spowodowanym niskimi cenami węglowodorów. Pomyśleć tylko, że Polska optowała za budową rurociągów z północy Rosji na południe, na Ukrainę, a stamtąd dopiero na zachód... Mało sensowne rozwiązanie z technicznego punktu widzenia. A mogliśmy zrobić dobry interes na tranzycie przez nasze terytorium. Wystarczyła odrobina pragmatyzmu zamiast "polackiej" głupoty.