leiho
/ 2008-05-21 11:11
/
"Tu Ne Cede Malis"
wszystko to prawda. Ale kij naprawdę ma dwa konce. Ja pracuję w firmie transportowej, koszty sa dramatyczne, zyski ZADNE - firma ma 10 lat, kilkudziesieciu pracowników i zastanawiają sie czy nie zamknąc jednego dzialu. Po prostu wyniki są dramatyczne, zyski sa nizsze o 70 %, ledwo dajemy radę, tną koszty, u nas wszyscy zarabiają mniej niz 3 lata temu (ZADNYCH podwyzek, chociaz najmarniejszy urzednik nawet dostaje - u nas sie OBCINA pensje a nie podwyzsza). Polowa ludzi chce zmienic prace, od jutraa, co proste nie jest, mimo ze 80 % ludzi u nas ma studia i zna po 3 jezyki obce (taka specyfika pracy).
Ale z drugiej strony, jesli złoty padłby mocno, to benzyna po 7-8 złotych - chcemy tego? Nie wiem, czy do konca zdają sobie ludzie sprawę, CO to oznacza. Taka podwyzka ceny benzyny, to wzrost WSZYSKICH cen , chleb mięsa itd o 15 % w ciagu miesiaca. Inflacja podstawowego koszyka o 10-15 % murowana. I to BEZ drukowania pieniedzy przez rząd, ktory i tak to robi, wiec dolozylby kolejne 3-4 % inflacji.
takze, jestesmy w kryzysie. rząd powinien obcinac podatki i wydatki budzetowe, zebysmy te 2-3 lata jakos przetrwali.