say69mat
/ 89.74.95.* / 2011-05-26 01:41
O ile się nie mylę podstawowym zadaniem prokuratury wojskowej jest wychwycenie tzw. 'łańcucha błędów' prowadzących do, tzw. 'wydarzenia'. Szeregu błędnych decyzji w łańcuchu dowodzenia, wad sprzętu i amunicji, sytuacji panującej na polu bitwy, wyszkolenia i przygotowania żołnierzy. Ostatnią rzeczą jest ... oskarżyc.
O ile się nie mylę prokuratura wojskowa cały czas epatuje wnioskami o ukaranie uczestników zdarzenia wyrokami więzienia. I czegoś tu nie zabardzo rozumiem, bo:
1) Jeżeli działanie 'woja' miało charakter perwersyjnego 'polowania na sandałostopych tubylców' przy pomocy ... moździeża. No to sprawa jest prosta ... od 25 lat w zwyż;
2) Jeżeli działnie woja miało charakter nieszczęśliwego wypadku, to nie widzę ani nie słyszę ani słowa ze strony prokuratury o wdrożenia niezbędnych procedur mających takowe wydarzenia wyeliminowac;
3) Nie słyszę również ani słowa ze strony Prokuratury n.t. konieczności wyposażenia naszych sił w Afganistanie w gumowe pałki i gumową amunicję. Tak, aby nikomu nie uczynic krzywdy na miarę wydarzenia z Nangar Khel;
4) Nie słyszę również ani słowa ze stronu monu aby uzupełniac skład misji o komponent prawniczy. Aby nasi dzielni 'sprawiedliwi' mieli świadomośc warunków w jakich przyszło funkcjonowac potencjalnym podsądnym;
5) Czyli albo wszystko jest 'szyte', tak aby uchronic prokuraturę i decydentów w monie przed kompromitacją. I stąd cały wysiłek prokuratorski aby oskarżyc żołnierzy i skazac wyrokiem i 'ukręcic sprawie łeb'. Albo prokuratura brnie w 'zaparte', nie mając kompletnie pojęcia o meritum problemu???
6) Zdumiewa w całej sprawie 'milczenie monu', nomen omen kojarzy mi się z wyczynami filmowego Hannibala Lectera. Sam broił, a innych 'wrabiał' ;)))