Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Gdyby żył Lech Kaczyński, PiS też podniósłby wiek emerytalny

Gdyby żył Lech Kaczyński, PiS też podniósłby wiek emerytalny

Wyświetlaj:
klotorenko97 / 87.250.73.* / 2012-05-25 18:49
to marna dziennikarzyna.
fanito / 89.75.114.* / 2012-05-25 18:39
Nikt nikomu nie nakazuje wykonywania ciężkiej pracy do końca życia. W ogóle nie ma obowiązku pracy, argumenty związkowców są bezprzedmiotowe! Jak ktoś nie chce pracować to nie pracuje! A póki będziemy się bawić w socjalistyczne wynalazki typu płaca minimalna i zasiłki póty będziemy mieć bezrobocie przymusowe. To na prawdę jest takie proste, potrzeba tylko odwagi.
ert / 89.76.196.* / 2012-05-25 15:37
watpie , az takim kretynem to on nie byl
__ghanka22 / 88.191.140.* / 2012-05-25 15:59
obaj robią w finansach, jeden dla Handelsblatt, drugi jest prezesem GPW.
brombek / 91.213.58.* / 2012-05-25 15:15
Panie Czujko walnij się pan w czółko, najlepiej parabelum... ....powiedział co wiedział, analityk się znalazł....
.konsumentkomentarzy / 217.219.123.* / 2012-05-25 14:51
chroń nas przed takimi pismakami jak CZUJKO MACIEJ.
allibanka2 / 177.43.213.* / 2012-05-25 15:02
popieram, i dołączam jeszcze Płaskonia !
tomx / 91.220.73.* / 2012-05-25 13:28
Ja takiego prezydenta nie wyczekiwałem - rozczarowuje jeszcze bardziej niz mi się wydawało. Jedyna pociecha, że nie glosowałem na niego.
pomo dore / 2012-05-25 12:42 / Tysiącznik na forum
poziom redaktorów Handelsblat sięga dna
Oszolomowaty / 193.110.130.* / 2012-05-25 12:28
Kolejny temat dla tak preznego dzienikarza jakim jest autor tego artykulu. I dotyczy sfery ktorej Money powinna sie szczegolnie przyglądać. Uwaga -dlugi tekst (nie do przetrawienia dla typowych POsrancow), ale warto poczytac:
"...Służby przeciw SKOK-om Jak ABW tworzyło prawo
Fenomen Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych nie doczekał się jeszcze należytego opracowania. A przecież to doprawdy niezwykły przykład potencjału rozwojowego tkwiącego w naszym społeczeństwie, który niestety w III RP jest raczej niechętnie widziany lub wręcz tłumiony. Po zniszczeniu w 1947 r. systemu przedwojennych Kas Stefczyka nowe SKOK-i budowano od podstaw po 1989 r. – najpierw w zakładach pracy na strukturach „Solidarności”. Powstawały bez pomocy państwa, wysiłkiem swoich członków. Obecnie jako jedne z nielicznych instytucji finansowych w Polsce są niezależne od kapitału zagranicznego.
System SKOK-ów zrzesza ponad 2,1 mln osób i posiada więcej oddziałów niż największe banki. Jednak ich sukcesy i niezależność nie wszystkim są na rękę. Ich sprawność i popularność stanowi oczywiste wyzwanie dla banków komercyjnych. Z ich punktu widzenia spółdzielcze kasy to groźna, bo tańsza i bliższa ludziom konkurencja. Kasy są przy tym także wyjątkowo stabilne – od 20 lat żaden SKOK nie upadł, w przeciwieństwie do banków.
Nie powinno zatem dziwić, że w 2009 r. posłowie PO przygotowali projekt ustawy o SKOK-ach dokładnie taki, jakby pisany był na zamówienie banków. Ustawa miała ograniczyć samodzielność Kas i poddać je ścisłej kontroli państwa, a także na różne sposoby utrudnić ich działalność. Przewidywała przede wszystkim podporządkowanie ich kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, a tym samym znaczne ograniczenie ich autonomii.
Ustawowy bubel

Prawnicy od początku wskazywali na znajdujące się w niej liczne błędy i zapisy sprzeczne z konstytucją, a SKOK-i energicznie przeciwko niej protestowały. Zarzucały, że narusza prawa spółdzielni i ich członków oraz dyskryminuje je wobec innych instytucji finansowych, szczególnie banków.

Posłowie PO, którzy zgłosili projekt, sami byli pracownikami banków, a zatem ich konflikt interesów widoczny był jak na dłoni, choć oni sami utrzymywali oczywiście, że mają czyste intencje i chodzi im wyłącznie o zabezpieczenie interesów klientów Kas. Natomiast zdaniem SKOK-ów wprowadzenie ustawy mogłoby oznaczać zmonopolizowanie rynku usług finansowych przez banki.

Prezydent Lech Kaczyński, który jeszcze jako działacz „Solidarności” patronował rozwojowi Kas, odesłał ustawę jako bubel prawny do Trybunału Konstytucyjnego, skarżąc aż 72 przepisy. Jednak po jego śmierci Bronisław Komorowski, który nie wahał się wielokrotnie politycznie wykorzystywać sytuacji powstałej po 10 kwietnia, wycofał… 70 zastrzeżeń. Tym samym trybunał mógł rozpatrzyć tylko pozostałe dwie drobne kwestie.

Orzeczenie było zresztą korzystne dla SKOK-ów. Klub PiS zapowiedział ze swojej strony, że w wypadku podpisania przez prezydenta ustawy zaskarży odrzucone przez Komorowskiego 70 wątpliwych konstytucyjnie przepisów.

Najbardziej bulwersującą częścią historii ustawy są jednak działania kilku służb państwa, skierowane wyraźnie, i to w sposób wskazujący na koordynację, przeciwko Kasom. Poseł Maciej Łopiński wystosował w sprawie działań policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, urzędów skarbowych i KNF interpelację, w której przytacza dowody ich zaangażowania w proces tworzenia ustawy.

Tajne działania przeciw Kasom

Łopinski ujawnił m.in. ważny dokument potwierdzający planowanie akcji przeciwko SKOK-om. To pismo przewodniczącego KNF Stanisława Kluzy do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.

Szef instytucji odpowiedzialnej za stabilność polskiego systemu finansowego posunął się do propozycji „wywołania wrażenia, że depozyty zgromadzone w kasach nie są bezpieczne, a cały system SKOK zagrożony jest rychłym i nieuchronnym upadkiem”. Zatem proponował ni mniej, ni więcej działanie destabilizujące ważną dla milionów ludzi instytucję finansową.

Stanisław Kluza pytany o intencje swojego pisma powiedział, że chodziło mu tylko o zapewnienie SKOK-om jak najwyższej wiarygodności…

KNF zresztą także sama próbowała pozbawić licencji Towarzystwo Ubezpieczeń SKOK. Krok ten okazał się jednak również zwykłą szykaną, a sama Komisja zmuszona była do umorzenia postępowania jako bezprzedmiotowego. Na pytanie, dlaczego wystąpił o odebranie licencji, Kluza odmawia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą nadzoru.

Kluza zaproponował w swym piśmie, aby ABW współdziałała przeciw SKOK-om wraz z kontrolą skarbową. I rzeczywiście, jak na zamówienie nastąpiła niezwykle dziwna akcja: skoordynowana kontrola skarbowa, przeprowadzona jednocześnie w centrali SKOK i 16 spółdzielczych Kasach. Kontrola nie stwierdziła zresztą żadnych nieprawidłowości, natomiast sprawozdanie z niej, z napastliwym komentarzem, natychmiast znalazło się w… „Gazecie Wyborczej”.

Policyjne szykany

Najg
Oszolomowaty / 193.110.130.* / 2012-05-25 12:32
... Najgłośniejsza akcja przeciwko SKOK-om miała miejsce w 2009 r. na Śląsku. Policja wkroczyła wówczas do 25 Kas w towarzystwie komorników. Asystowała przy zajmowaniu gotówki oraz tak bulwersujących czynnościach jak przeszukiwanie kasjerek czy próby rekwirowania niewielkich kwot ludziom dokonującym wpłat.

Tymczasem na rachunku SKOK znajdowało się wówczas 90 mln zł, które można było po prostu zająć bez takich spektakularnych kroków. Najwyraźniej zatem celem także w tym przypadku było podkopanie zaufania do Kas.

Miało zatem miejsce kilka dużych akcji różnych służb państwowych, które nakładały się na terminy poszczególnych etapów prac nad ustawą. Czy to przypadkowa zbieżność, czy też raczej działania zmierzające do wywierania bezprawnego wpływu na tok postępowania legislacyjnego? Odpowiedź wydaje się niestety oczywista.

Uniki ministra

Minister Jacek Cichocki wolał jednakże ominąć w odpowiedzi na interpelację niewygodne kwestie, co zresztą sprawia wrażenie pośredniego przyznania się do winy. Nie odpowiedział np. na pytanie, czy opisane zdarzenia „miały związek z działaniami operacyjnymi służb specjalnych prowadzonymi przeciwko Kasom…, mającymi na celu zdyskredytowanie Kas w opinii publicznej”. Podobnie bez odpowiedzi pozostawił podstawowe pytanie, czy służby w ogóle prowadziły działania operacyjne przeciwko SKOK-om.

Minister nie odniósł się do wszystkich zdarzeń opisanych w interpelacji, lecz tylko do jednego, dotyczącego SKOK-u z siedzibą we Wrocławiu. Z jego wyjaśnień wynika zresztą, że jakieś czynności służb specjalnych były podejmowane, choć uniknął sprecyzowania, jakie i kiedy.

Podobnie minister zlekceważył pytania o to, kto podjął decyzję o jednoczesnym zaangażowaniu policji w śląskich Kasach i jakie okoliczności uzasadniały w ogóle przypuszczenie, że komornicy natrafią tam na opór.

W wyjaśnieniach ministra Cichockiego brak jest też odniesienia do kwestii naruszenia tajemnicy, jaką było udostępnienie „Gazecie Wyborczej” sprawozdania z kontroli w SKOK-ach. Odpowiedź ministra jest zdumiewająca. Stwierdził tylko, że przekazanie dokumentu nastąpiło „na rzecz podmiotów do tego uprawnionych”.

Minister Cichocki napisał, że ABW „nie ingerowała w proces legislacyjny ani też nie wpływała na sytuację SKOK-ach.”. Dlaczego w takim razie w notatce urzędowej ABW z października 2009 r. mowa jest o prowadzeniu czynności „w kontekście prac parlamentarnych nad projektem zmiany ustawy o SKOK-ach”? Co więcej, notatka ta powstała dwa tygodnie po wspomnianym piśmie przewodniczącego KNF do ABW, proponującym działania wymierzone w SKOK-i. Trudno doprawdy uwierzyć, że to przypadkowa zbieżność.

Przed kim odpowiada rząd?

Rodzą się zatem kolejne pytania i wątpliwości. Czy faktycznym celem wszczęcia działań przez ABW było wywołanie przekonania o braku stabilności finansowej Kas? Czy doszło do nadużycia uprawnień i łamania prawa przez ABW, KNF i organy kontroli skarbowej?

Instrumentalne wykorzystywanie organów państwa na taką skalę do wywierania wpływu na postępowanie legislacyjne nie zdarzyło się chyba nigdy w historii III RP. Przekraczało nawet wszystko, z czym mieliśmy do czynienia w aferze Michnika–Rywina.

Po 1989 r. nie brakowało skandali. Jednak afera, w której służby państwowe angażują się, by zagrozić stabilności instytucji finansowej, której miliony ludzi powierzyły swoje życiowe oszczędności, musi budzić grozę. Jak daleko można się posunąć? Musiało chodzić o naprawdę duże pieniądze…
Artur Dmochowski ..."
I wiecie dlaczego mamy pajaca za premiera i przygłupa za prezydenta? Proste jak drut - bo bansterom i PObyznesmenom szemranycm takimi steruje sie łatwiej niż koniem w uprzęży ... A POsrancom wydaje sie, że oni ich sobie wybrali he, he, he ..
em96 / 151.37.1.* / 2012-05-25 11:52
Gdyby na redaktorów dobierano ludzi z trochę wyższym IQ, to Czujko byłoby wstyd powielanie durnot o "wojnie na górze", bo wystarczy sięgnąć do niedalekiej przeszłości by zauważyć, że przez 50 lat niezakłóconych przez żadną opozycję (-zamykano w więzieniach) rządów "czerwonej burżuazji" PZPR(SLD)-PSL-SD mieliśmy idealny pięćdziesięcioletni pokój na górze, co ci rządzący "pokojowcy" skrzętnie wykorzystywali do tworzenia różnego rodzaju cichych układzików służących do okradania nas przez dziesięciolecia w efekcie doprowadzając do bankructwa.
W zamian do zaoferowania mieli dla nas zamknięte granice i wyłącznie ocet na półkach...
Kiedy jest "pokój na górze" nadchodzi wojna na dole...
- lepiej dla nas, wbrew temu co aferzyści mówią, kiedy jest właśnie odwrotnie...
Retyw. / 217.97.193.* / 2012-05-25 10:35
Co byłoby gdyby Kopernik byłby był jednak kobietą?."POlityka" gdybania trwa w najlepsze,żenada.Jak mozna pisać co by było gdyby?.
benjaminB / 2012-05-25 10:43 / Bywalec forum
no w tym wypadku to dość istotne, bo pokazuje że PiS chciało dokonać tej samej reformy, na protestach przeciwko której teraz budują swoje poparcie i zwiększają elektorat
m-53 / 83.24.31.* / 2012-05-25 11:35
1. Nic nie pokazuje - prócz gdybań red. Czujki
2. To co zrobił Tusk trudno nazwać reformą - to ordynarny skok na kasę.
Oszolomowaty / 193.110.130.* / 2012-05-25 11:15
Kiedy to niby ten PIS chciał dokonac tej reformy ...? Bo czegos nie załapałem albo nie wyczytałem..? Czy rzeczywistość tuskolandzka w POmatrixie z debosami , jamekonomistami i benjaminami aż tak odbiega od tej Polskiej z oszolomami i pisowskimi szmatami guru POfanów - Niesiolowskiego ..?
Pilsener / 2012-05-25 09:38 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Wiek emerytalny tak naprawdę nie ma znaczenia - dostaniemy jakieś 20% wpłaconych składek a czy to rozłoży się na 5 lat pobierania emerytury czy na 7 lat aż tak dużo zmienia?

Te debaty są bez sensu, odwracają tylko uwagę społeczeństwa od istoty problemu - a jest nim niewydolny i nieefektywny państwowy system emerytalny, oparty o przestarzały dogmat "młodzi pracują na starych", zakładający różne przywileje i w końcu dużą ingerencję państwa i stopień skomplikowania co zapewnia "pracę" kilkudziesięciu tysiącom urzędników.

To nie przez niski wiek emerytalny wraca do nas w postaci emerytury tylko 20% wpłaconych składek, to nie przez niski wiek emerytalny brakuje kasy w ZUS choć wpływy ze składek są dużo wyższe niż wypłacane emerytury (tak przynajmniej wynika z danych GUS).
Oszolomowaty / 193.110.130.* / 2012-05-25 09:27
To, że Czujko chwali Komorowskiego to nic dziwnego - podobny poziom intelektualny. Ale dlaczego mam wrażenie, że Czujko zaczyna walczyć z Płaskoniem o palme pierszeństwa w lizaniu rowu tuskowi i jego POzgrai...?
gggg1120 / 95.51.18.* / 2012-05-25 08:33
Gdybanie... opieramsię na tym co jest.
Elektro Devil / 2012-05-25 08:30 / Tysiącznik na forum
Górnik nadal może przechodzić na emeryture niezależnie od wieku. A każdy rok pracy ma obliczany dwukrotnie.

tak właśnie wygląda ta pseudo reforma tuska, gdzie jedni mają płacić na ZUS do śmierci, aby nieliczni mogli mieć jakieś emerytury.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy