Forum Polityka, aktualnościKraj

"Gdybym był premierem nie byłoby katastrofy"

"Gdybym był premierem nie byłoby katastrofy"

Money.pl / 2011-01-13 16:56
Wyświetlaj:
~esteta / 91.123.218.* / 2011-01-13 22:37
rozmowy braci przez telefon satelitarny,było by ciekawie,chyba.
~nieesteta / 178.36.250.* / 2011-01-17 22:46
Jak powiesz o czym rozmawiali w cztery oczy (dwukrotnie) 7 kwietnia Tusk z Putinem - bardziej ciekawe, to ci powiem o czym rozmawiali bracia.
pszczol / 2011-01-13 22:04 / portfel
Ktoś tak powiedział „tudno się przyznać do błędów jeszcze trudniej do porażki”.
Na takie pytania dotyczące katastrofy chciałby poznać odpowiedź:
Najogólniej gdzie byli eksperci, doradcy ds. lotnictwa, ochrony i logistyki takich wizyt przed startem samolotu?
Kto zgodził się na taką listę pokładową?
Istnieje chyba cos takiego jak wyprzedzanie zdarzeń i rozpisanie scenariuszy na różne wypadki? Kto za to odpowiada?
Kto ze strony wojska zgodził się na wejście wszystkich generałów na pokład jednego samolotu? (pamiętamy wypadek casa i co?)
~Kris / 2011-01-13 21:23 / Tysiącznik na forum)
To chyba przejęzyczenie, miało być:
"Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem"
donkorleone / 83.31.74.* / 2011-01-13 21:17
Gdyby babka miała wąsy...
tade / 83.2.33.* / 2011-01-13 21:16
Hej! Dziad przemówił do obrazu,
Hej! A obraz doń ani słowa,
Hej! Taka była ich rozmowa, Hej! Hej! Hej! Hej!
mondrośćwcielona / 92.63.35.* / 2011-01-13 21:13
i nie byłoby niczego.. teraz zaczeło czyje bedzie na wierzchu.. trzeba sie zastanowić co zrobić zeby w przyszłości uniknąc takich zdarzeń. a przyczeyne to ja znam i bez raportów: polsko- rosyjski burdel, manie w dupie zasad i procedur, jakośtobędziejstwo i znane "ja nie dam rady?!?!"
a Panu Prezesowi zalecam zmianie proszków na jeszcze silniejsze bo obecna terapia jak widac jest nieskuteczna..
pyclik / 77.236.7.* / 2011-01-13 20:44
Mały człowieczek, któremu się ciągle wydaje, że jest co najmniej Napoleonem, a jest - ubogim umysłowo aktorzyną, o zdolnościach aktorskich na poziomie znanego Jacka i Placka.
pomslcie-ludzie / 217.98.84.* / 2011-01-13 20:39
przyczyną katastrofy jest syndrom myślenia grupowego i nie tylko w Polsce sie to stało,

klęska podczas ataku Japończyków na Pearl Harbor,
inwazja w Zatoce Świń,
wojna wietnamska
katastrofa chalengera
Katastrofa ekologiczna w zatoce meksykańskiej

Jestem za aby zrobić Pana Kaczyńskiego prezesem świata i nie bedzie katastrof
swiatowy_kryzys / 193.109.225.* / 2011-01-13 20:17
PJN - prezes jest naj... (każdy niech sobie dopowie)
kaczorek ma motorek / 2011-01-13 20:02 / Tysiącznik na forum
i coś do poprzednich linków dodam
EKSPERT O ALKOHOLU WE KRWI GEN. BŁASIKA
http://www.niezalezna.pl/artykul/ekspert_o_alkoholu_we_krwi_gen_blasika/43556/1
a dla SumieniePiSoubeków niezrównoważonego faceta
Donald Tusk zapomniane fakty -film
http://www.youtube.com/watch?v=xiD-K9VY4IQ
Obłuda Donalda Tuska.
http://www.youtube.com/watch?v=d0oi3lfLFVM&NR=1
Jacek Kurski masakruje Tuska
http://www.youtube.com/watch?v=thOj8JhbUUg&feature=related
SumieniePiSoubeków / 189.204.49.* / 2011-01-13 20:32
A kurskiego masakruje giertych:
http://www.youtube.com/watch?v=TQWsQVUhYc4

:)))
pipiripi / 89.78.251.* / 2011-01-13 19:56
.

Gdybym to ja był premierem do katastrofy nigdy by nie doszło


byłeś premierem, a do katastrofy jednak doszło...

Jarek, napisz list tak,jak kiedyś. I zacznij tak, jak kiedyś :

"Bracia Rosjanie ! ..."
.
103 / 188.147.37.* / 2011-01-13 19:55
Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
niewierzący ateusz / 83.5.84.* / 2011-01-13 20:20
"Wielkim błędem, moim zdaniem jest wikłanie się w idiotyczne spory, czy generał Błasik wypił kieliszek koniaku, czy dwa, czy nic nie wypił, czy alkohol pojawił się, jako naturalny efekt rozkładu, to w ogóle nie jest ważne, ani potrzebne do udowodnienia, czy obalenia czegokolwiek. To wrzutka medialna podrzucona polskim „gawnojidom”, jak ochłap kundlom, do podchwycenia i roztrząsania właśnie po to, byśmy MY stracili z oczu to, co jest najważniejsze. Zamiast się kłócić na forach, czy kieliszek, to dużo, czy mało, pomyślmy, czemu nam to podrzucono. "
eksporterka / 77.115.240.* / 2011-01-13 19:50
" Pilot cywilny ocenia: podczas lądowania złamano procedury

Dariusz Sobczyński, pilot lotnictwa cywilnego, kapitan Boeinga, o raporcie MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej: "Podczas lądowania złamano procedury, co wynika z raportu MAK. To nie ulega wątpliwości."
Zobacz także:


" To nie tylko moja opinia, ale także innych kolegów pilotów. Nawet jeśli powstanie nasz, polski, raport i będzie w nim mowa o kontrolerach z wieży, to ja powiem - kontroler oczywiście jest do pomocy, ale ostateczna decyzja należy do załogi. Po to jest załoga i kapitan. Nie ma sensu nikogo sadzać w kabinie, skoro wszystko ma robić wieża. Po to są piloci, i tak naprawdę to oni widzą, jakie są wskazania przyrządów. Mimo tego, że byli nisko, mimo ostrzeżeń systemowych, podjęli decyzję o lądowaniu.

Kapitan nie miał szans - nie ćwiczył na symulatorze, do tego dochodzi ta pogoda. Sprawa jest wielowątkowa, ale nieważne, czy na wieży siedzieli Rosjanie czy Niemcy - abstrahując od polityki - to wieża jest do pomocy, a kapitan i załoga decydują o ostatecznym podejściu i lądowaniu. Ja po to jestem szkolony jako kapitan, żeby wiedzieć, że pewne warunki nie pozwalają mi na dowolną interpretację. Mylą się ludzie, a nie systemy. Błędem w szkoleniu pilotów wojskowych jest niekorzystanie z symulatorów. Nie mieli szansy przećwiczyć tego na symulatorze, a po takim treningu wiedzieliby, że lądowanie jest niemożliwe.

Ja mówię teraz o lotnictwie cywilnym. Gdybym na sesji symulatorowej, czy podczas zajęć sprawdzających zrobił próbę podejścia poniżej minimum warunków, czy łamiąc przepisy, to po prostu bym nie zaliczył. To nie jest ruletka, ani zabawa. Jesteśmy za wszystko odpowiedzialni i nie możemy narażać lotu i ludzi na niebezpieczeństwo. Nie może być tak, że +chyba nam się uda, spróbujemy+. Spróbować to możemy zagrać w toto-lotka albo w bilard. W lataniu są jasne zasady, które zostały napisane krwią. Cała historia o tym świadczy. Jeśli się tego nie przestrzega, to trzeba się liczyć z katastrofalnymi następstwami.

Wpływ zewnętrzny - gen. Błasika - był elementem kluczowym w podjęciu decyzji. On nie musiał nic mówić - sama jego obecność wystarczy, to jest tak duży stres. Było kilka wątków - fatalna pogoda, nieprecyzyjne podejście do lądowania, sprawy polityczne, i jeszcze przyszedł szef. Nie wiem, czy ja bym to wytrzymał, takie napięcie. To znaczy ja podjąłbym decyzję odejścia na drugi krąg i bym nie lądował, bez względu na konsekwencje.

Mam jedną zasadę - gdy mam wątpliwości, to nie mam wątpliwości. Jeśli cokolwiek mnie niepokoi - brak stabilizacji, pogoda, coś z mocą - to nie mam wątpliwości, że nie powinienem lądować. Im dłużej tą zasadą w moim zawodzie się ktoś kieruje, tym dłużej daje się uchronić od tragedii, o którą wcale nie jest trudno".

Źródło: PAP
Artykuł z dnia: 2011-01-12, ostatnia aktualizacja: 2011-01-12 16:50"
SumieniePiSoubeków / 189.204.49.* / 2011-01-13 19:40
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_budowlana_na_%C5%9Al%C4%85sku_%282006%29

Rządziłeś za pomocą marionetki Marcinkiewicza Polską i co!?
SumieniePiSoubeków / 204.232.184.* / 2011-01-13 19:31
Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.

Najnowsze wpisy