Też stary
/ 79.191.180.* / 2016-02-21 22:01
U mnie w domu, utrzymuję na grzejnikach 30 do 50 stopni celsjusza. I taka temperatura wystarcza nawet na mroźną zimę. Przy czym, od początku, ogrzewanie było projektowane , jako niskotemperaturowe. Po części, ze względu na ewentualność pompy ciepła w przyszłości. Poza tym, przy temperaturze grzejników ponad 63 stopnie, występuje niekorzystne dla zdrowia, przypiekanie kurzu. Zaś ogrzewanie niskotemperaturowe, to nic innego, jak ogrzewanie podłogowe, z temperaturą maksimum, 35 stopni, a jeżeli tradycyjne grzejniki, to około dwa razy większe. I w taki sposob można nagrzać pomieszczenia, niskimi temperaturami czynnika grzewczego.